cytaty z książki "Be My Ever"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Może nasze losy są zapisane w gwiazdach, ale nasze uczucia, emocje i doświadczenie zapisane są w bliznach. Nasze serca są jak czarne skrzynki samolotów.
Przeszłość już była. Miała swoją szansę i spieprzyła wszystko koncertowo, więc aktualnie intensywnie zaprzyjaźniam się z teraźniejszością.
To w sumie zabawne, że człowiek świetnie daje sobie radę sam. A potem pewnego dnia z siłą huraganu pojawia się druga osoba i daje ci obuchem w głowę. Ładuje się z buciorami do twojego tak zwanego życia, a ty dochodzisz do wniosku, że zaczynasz jej potrzebować.
Człowiek ma słuszne wrażenie, że nikt go nie rozumie, bo i jak? Ostatecznie każdy z nas jest sam ze swoją głową, swoim mózgiem i swoją małą prywatną traumą.
Miłość jest jak przyciąganie ziemskie. Bez niej wszystko byłoby po prostu wywalone w kosmos. Kosmicznie bezsensowne.
Myślę, że ludzie, którzy sięgnęli dna i dzięki kurewskiemu szczęściu znaleźli w sobie dostateczną ilość siły, żeby się od niego odbić, mają jakiś szósty zmysł, którym są w stanie wyczuć inną osobę w podobnej sytuacji.
.– Nie zamierzam cię przekonywać, że wszystko będzie dobrze – wyszeptałem – że magicznie się odmieni, że odtąd ludzie będą nas kochali, a złe rzeczy omijały szerokim łukiem. Nie mogę się wypowiadać za cały świat. I wiem, że nie chcesz, żebym stał się dla ciebie całym światem, ani nawet jego częścią, ale to teraz jest absolutnie bez znaczenia. Bo teraz chcę cię pocałować. Bo podobno czyny znaczą więcej niż słowa.
Dzięki Bogu za pozory, wszyscy je lubimy. Uwielbiamy pozory, bo są wygodne jak rozchodzone buty. Lubimy poruszać się po powierzchni, bo to nie wymaga wysiłku, prześlizgiwać się między słowami, emocjami, zobowiązaniami, obietnicami.
Żyjemy dla pozorów. A ja będę żyć tak długo, jak długo te pozory pozostaną żywe. Żyć. Nie umierać.
Be My Ever. Forever. Whenever – wyszeptałem, czując, jak mój żołądek rozpala fala gorąca. – Break My Never. However. Wherever. – Miałem nadzieję, że mój szept dociera do jej uszu, jej mózgu, jej serca, jej krwi, jej nerek i jej kolan. – Say Forever. Together. My Ever...
Wymykała mi się przodem, tyłem i bokiem, żeby stawać się martwą.
Dead ball.
I w dodatku wciąż wytykała mi kolejne przewinienia.
Falstart. Już pierwszego wieczoru uznała, że wykonałem niedozwolony ruch przed wprowadzeniem piłki.
Spalony. Wciąż mi zarzucała niedozwolone przekroczenie linii wznowienia gry.
Trzymanie. Nieustannie strzelała focha za nieprzepisowe chwytanie przeciwnika (dlaczego uznawała się za mojego przeciwka???)
Przeszkadzanie w podaniu. Jakikolwiek kontakt bym inicjował, zawsze ostatecznie był uznany za nieprzepisowy.
Opóźnianie gry. Odnosiłem wrażenie, że nie tylko wkurza się na mnie za podejmowane akcje, ale wkurza się także o akcje, których nie podejmuję, jakby spodziewała się po mnie zupełnie innego zachowania...
Nieprzepisowe blokowanie od tyłu. Tak daleko jeszcze nie zaszliśmy.
Podcinanie. O podcinaniu od tyłu poniżej pasa nie było mowy, choć najprawdopodobniej miała całą listę ciosów poniżej pasa, które jakoby robiłem nieprzerwanie.
Pociąganie maski. Ostatni punkt na liście przewinień był z całą pewnością moją największą winą. Tu ją bolało. Moje szarżowanie na jej nietykalność uznawała za niedopuszczalne i nie zgadzała się na uchylenie swojej maski ani o milimetr.
Była moją zmorą i moim szczęściem, każdą moją obsesyjną myślą, każdym snem, każdą kroplą potu. Była moim przeznaczeniem.
Jestem wdzięczny za wszystkie złe rzeczy, które mi się przytrafiły bo one uczyniły mnie silniejszym i lepszym człowiekiem.
I pamiętaj, że ból nigdy całkiem nie zniknie. Po prostu na zawsze stanie się częścią ciebie. Ale musisz nauczyć się go kontrolować i z nim żyć. Musisz poradzić sobie z przeszłością, jeśli chcesz przetrwać.
Nawet gdybym próbowała, to z tym, przed czym uciekam, nie da się zmierzyć i wyjść z tego cało. Jeśli nie zauważyłeś, ja nie staram się żyć. Ja staram się przetrwać.
Pytał, czy to nie jest jednak tak, że ludzie uwielbiają happy endy, bo całe życie szukają własnego? Że, co więcej, każdy z nas zasługuje na swój własny, prywatny happy end i właśnie dlatego oglądamy ckliwe filmy i czytamy łzawe opowieści, żeby się przekonać, że to możliwe.
Chłopczyk był i chłopczyk chciał.
Chłopczyk żył i chłopczyk miał.
Chłopczyk trwał i chłopiec trwał.
Chłopczyk chlał i chłopczyk zmarł.
...Że czasem trzeba stanąć na głowie, żeby się przekonać, że nie zmienimy świata. Jedyne, co jesteśmy w stanie zrobić, to patrzeć na niego pod wybranym kątem.
Słuchamy historii ludzi, którym się udało, i nabieramy odwagi. Nawet jeśli jakiś świr pojawia się w twoim życiu, żeby cię osaczyć i omamić, i z zimną krwią zakończyć twoją sielską egzystencję, to tym bardziej szukamy dowodów, że to nie koniec, że to nie może być koniec!
Może nasze losy są zapisane w gwiazdach, ale nasze uczucia, emocje i doświadczenia zapisane są w bliznach. Nasze serca są jak czarne skrzynki samolotów.
Nie zamierzam cię przekonywać, że wszystko będzie dobrze - wyszeptałem - że magicznie się odmieni, że odtąd ludzie będą nas kochali, a złe rzeczy omijały szerokim łukiem. Nie mogę się wypowiadać za cały świat. I wiem, że nie chcesz, żebym stał się dla ciebie całym światem, ani nawet jego częścią, ale to teraz jest absolutnie bez znaczenia. Bo teraz chcę cię pocałować. Bo podobno czyny znaczą więcej niż słowa.
- Mam nadzieję, że wejdzie ci to w krew - dodałem z refleksem.
- Niby co takiego?
- Że mnie się nie odmawia.
Ostatnią rzeczą, jakiej bym chciała, to wywlekać brudy i wracać do przeszłości. Przeszłość już była. Miała swoją szansę i spieprzyła wszystko koncertowo, więc aktualnie intensywnie zaprzyjaźniam się z teraźniejszością.
- Lepiej byś zrobił, gdybyś trzymał się ode mnie z daleka - ostrzegła.
- Chyba przegapiłem moment, kiedy to jeszcze było możliwe - szepnąłem, pochwytując ustami jej oddech.