cytaty z książki "Ona i jej kot"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Ja nie boję się śmierci. Ona niczym się nie różni od zasypiania. Można powiedzieć, że co wieczór ćwiczymy się w umieraniu.
Organizmy skostniałe w jednej formie i pozbawione konkurencji muszą wyginąć z prostej przyczyny: bez rywalizacji między gatunkami nie ulegają ulepszeniu, to znaczy - nie przystosują się skuteczniej do otaczającego je środowiska.
Choć już prawie pożegnałem się z tym światem, teraz znów czułem, że biegnę w jego rytmie. Wróciłem na dobre.
Wyciągnęła rękę. Kiedy mnie dotknęła, całe ciało rozbolało mnie od jej smutku.
Nie mogłem nic poradzić na problemy mojej pani. Pozostało mi jedynie być przy niej i przeżyć dany mi czas.
Zawsze najpierw przygotowywała jedzenie dla mnie - talerzyk mleka, konserwę, chrupiącą suchą karmę - a dopiero potem sama zaczynała jeść. Kiedy ja piłem z talerzyka, ona kucała obok, trzymając w obu dłoniach duży biały kubek pełny ciepłego mleka. Siedzieliśmy tak jedno obok drugiego i piliśmy to samo.
Byłam najmniejsza, często cofało mi się mleko mamy, do tego kiepsko słyszałam – właściciele pewnie uznali, że i tak się nie spodobam. Najsłabsze kocię z miotu. Słabe koty umierają jako pierwsze. To naturalna kolej rzeczy. Przy Reinie chcę być silna.
Zrozumiałam, że są na tym świecie istoty jeszcze słabsze ode mnie. W moim sercu zakiełkowało uczucie, jakiego nie doznałam nigdy wcześniej. Zapragnęłam ochronić Aoi.
Żaden człowiek nie jest zawsze silny, ale żaden nie jest też wyłącznie słaby.
Ja nie boję się śmierci. Ona niczym się nie różni od zasypiania. Można powiedzieć, że co wieczór ćwiczymy się w umieraniu.
- John, jakoś nie mogę uwierzyć, że naprawdę umierasz... - powiedział Chobi, doganiając psa.
- Nie umieram. Ja stanę się wiecznością.
- Wiecznością? - Kuro także nie wiedział, co John miał na myśli.
- Gdybym tu teraz umarł, wiedzielibyście o mojej śmierci. I wy, i pani Shino. Ale jeśli zniknę bez wieści, nikt się nie dowie, co tak naprawdę się ze mną stało.
- I to jest ta wieczność?
- Właśnie tak.
Podrapała kocura pod brodą. - Ty to masz dobrze. Jesteś wolny,
Owszem, Kuro żył, jak chciał. Dlatego też doskonale wiedział, że wolność ma swoją cenę.
Ci zbyt sumienni i uczciwi nie potrafią uznać, że coś może być winą innych, o wszystko oskarżają siebie i przez to cierpią.
Poczułem zimne jak lód opuszki jej palców. Bez trudu uniosła mnie i wzięła na ręce. Z góry kartonowe pudło wyglądało na zaskakująco małe. Kobieta włożyła mnie między kurtkę a sweter. Było tam niewiarygodnie ciepło. Słyszałem jej tętno. Zaczęła iść, stukot pociągów wyprzedził nas i poniósł się dalej. Nasze serca i serce świata zaczęły bić w jednym rytmie. Tamtego dnia mnie przygarnęła. Zostałem jej kotem.
Rozwinąć talent to jedno, ale trudniej jest sprawić, żeby nie zniknął.
- Kenji Miyazawa wspomniał w którymś wierszu: "talent ani siła, ani zdolności nie pozostają w człowieku"... - Utkwił wzrok gdzieś daleko. - "W człowieku nie pozostaje nawet człowiek". Tak właśnie jest - dodał.
Dla mnie słowa te niosły wyjątkowy ciężar.
Nadal dryfowałam na powierzchni morza słów, nie znając ich ukrytych sensów, nie pojmując rzeczy, które wszyscy rozumieją instynktownie.
Pamiętam tamte szczęśliwe czasy, gdy nie było jeszcze samotności. Wtedy wszystko stanowiło jedność. Nasz świat u zarania był bardzo prosty, potem komplikował się po trochu, aż przyjął formę, jaką znamy dzisiaj.
- Mieszkasz u człowieka?
- Tak. Jestem jej kotem.
- Jej?
- Nie wiem, jak się nazywa. I nie potrzebuję wiedzieć. To moja ukochana.
- Dziwne.
- Tak?
- Pewnie. Jak można kogoś kochać, nie znając jego imienia? - rzuciłam zaczepnie, czując się trochę zazdrosna.
- Imię to tylko imię. Można nazwać kota "Pies", a mimo to nadal będzie kotem, prawda?