cytaty z książki "Pozdrawiam i przepraszam"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
najpotężniejszą mocą śmierci nie jest to, że sprawia że ludzie umierają, lecz to, że ludzie którzy zostają opuszczeni, nie chcą już żyć.
Nie zadzieraj z kimś, kto ma więcej wolnego czasu niż ty.
Wszystko jest skomplikowane dopóki ktoś tego nie wytłumaczy.
Prawdziwym prezentem jest dzielenie się z kimś przeżywaniem czytania książki, a nie sama książka.
Zadaniem córek jest złoszczenie się na swoje mamy.
- Czasami bycie dorosłym jest dość skomplikowane, Elso - mówi Marie-Britt wymijająco.
- Bycie dzieckiem też nie jest łatwizną - odpowiada Elsa przekornie.
... obydwie długo patrzą w podłogę. Szukają sposobu jak powiedzieć "przepraszam". Nie wiedzą nawet jak zacząć szukać.
Trzeba się stawiać chujkom, którzy mówią co wolno, a czego nie wolno robić. Wtedy się ich wkurwia.
Wszyscy mówią, że babcia odeszła, albo że ją stracili. Jakby była skarpetką, która zawieruszyła się gdzieś w praniu.
- Czy pani wie, że może ludzie rzadziej kłóciliby się z Panią, gdyby pani starała się wmówić w nieco bardziej przyjazny sposób? Bycie miłym też jest przecież wyborem, który możemy podjąć - mówi Elsa starając się, żeby to nie brzmiało nieprzyjaźnie. Średnio jej to wychodzi.
Ludzie muszą mieć możliwosć opowiedzieć swoje historie. Inaczej się duszą.
Bycie kimś szczególnym jest najlepszym sposobem, aby być kimś innym.
Cholery są nieco bardziej wkurzające niż pierony, choć nie tak szelmowskie jak szelmy, ale znacznie gorszej niż mendy. Nie są oczywiście tak beznadziejne jak kanalie,.które są najwyższym stopniem pierona. Nie są tak żałosne jak cwaniaki, które jednocześnie są muppetami.
Bo wszystkie siedmiolatki zasługują na superbohaterów.
A jeśli ktoś się z tym nie zgadza, jest głupi.
W poranki wigilijne mama jest zawsze jeszcze bardziej skuteczna niż zwykle.Skuteczność w czasie Bożego Narodzenia jest ulubioną skutecznością mamy, a należy wiedzieć, że mama kocha każdego rodzaju skuteczność.
Wszystkie siedmiolatki zasługują na superbohaterów. Wszystkie siedmiolatki zasługują na superbohaterów, których supermocą jest to, że nie umierają na raka.
Maud nie lubi konfliktów. Właśnie dlatego zawsze piecze mnóstwo ciastek, bo bardzo trudno jest się pokłócić, kiedy ktoś ma przed sobą ciasteczka.
Przywilejem babci jest możność niepokazywania wnuczce swoich najgorszych stron, Elso. To jest przywilej babć, że nigdy nie muszą mówić o tym, jakimi były draniami, zanim zostały babciami.
Jak się ma babcię, to tak, jakby się miało całą armię.
Największym przywilejem wnuka jest świadomość, że ktoś jest zawsze po twojej stronie. Niezależnie od wszystkiego. Nawet kiedy się mylisz. Właściwie to - szczególnie wtedy. Babcia jest tarczą i mieczem.
Mama jest porządkiem, a babcia chaosem. Elsa przeczytała raz, że chaos jest "sąsiadem Boga", ale wtedy mama powiedziała, że jedynym powodem, dla którego chaos zamieszkał na klatce schodowej Boga, było to, że chaos nie był już w stanie dłużej mieszkać z babcią.
Wszyscy superbohaterowie są inni. A gdyby supermoce były normalne, wszyscy by je mieli.
Wszystkie siedmiolatki zasługują na superbohaterów. Tak po prostu jest. A jeśli ktoś się z tym nie zgadza, jest głupi.
Kiedy dzieje się coś strasznego, ludzie z rzeczywistego świata mówią zawsze, że smutek, tęsknota i ból serca 'zmniejszają się z czasem', ale to nieprawda. Smutek i tęsknota są niezmienne, ale gdyby wszyscy byli zmuszeni nosić je z sobą całe życie, nikt nie byłby w stanie tego wytrzymać. Smutek by nas sparaliżował. Dlatego pakujemy go w torby i znajdujemy jakieś miejsce, gdzie można go zostawić.
Jeśli nie da się usunąć tego, co jest gorsze, należy to wypełnić czymś lepszejszym.
Elsa jest tym typem dziecka, które bardzo wcześnie zrozumiało, że łatwiej przejść przez życie, jeśli się wybierze własną ścieżkę dźwiękową.
Ostatnią rzeczą, jaką słyszy, jest:
- Nie chcę, żeby Elsa wiedziała, że umieram, dlatego że wszystkie siedmiolatki zasługują na superbohaterów, Marcelu. Wszystkie siedmiolatki zasługują na superbohaterów, których supermocą jest to, że nie umierają na raka.
W domu z mieszkaniami na wynajem wszyscy nagle się budzą, bo pies bojowy w mieszkaniu na pierwszym piętrze zaczyna przeraźliwie wyć. Głośniej i przeraźliwiej, niż kiedykolwiek słyszeli, aby jakakolwiek istota wyła. Tak jak gdyby wył w nieskończoności tysiąca bajek z tęsknoty. Wyje wiele godzin. Aż do zmierzchu. A kiedy poranek wkrada się do sali szpitalnej, Elsa budzi się w ramionach babci. Ale babcia jest nadal w Miamas.
Babcia mawia, że ludzie, którzy myślą wolno, zawsze będą oskarżali tych, którzy myślą szybko, że mają trudności z koncentracją. 'Idioci nie potrafią zrozumieć, że nieidioci już skończyli myśleć o jednej rzeczy i zaczęli myśleć o czymś innym, zanim oni sami zdążyli to zrobić. Właśnie dlatego idioci zawsze się boją i są agresywni. Bo nic nie przeraża idiotów bardziej niż mądra dziewczynka'.
Babcia nie podnosi się tym razem. Elsa uderza pięściami o brzeg trumny, ale babcia nie odpowiada, więc Elsa uderza mocniej i mocniej, tak jakby dało się tymi uderzeniami zmienić wszystko, na co się nie zgadza. Naprawić wszystko, co się zepsuło. W końcu ześlizguje się z krzesła, opada na kolana i szepce:
- Wiesz, oni kłamią i mówią, że odeszłaś. Że cię straciliśmy. Nikt nie mówi, że umarłaś.
Nie jest łatwo stwierdzić, jakie mogą być czynniki wyzwalające, jeśli chodzi o cwaniaków. Czasami nie ma żadnych. Ludzie, którzy nigdy nie byli gonieni, zawsze twierdzą, że musiał być jakiś powód. 'Przecież nie zrobiliby tego bez powodu - mówią tego typu ludzie. - Musiałaś coś zrobić, żeby ich sprowokować'. Jakby w ten sposób działała przemoc, Gonią Elsę, bo ją widzą. To jest powód. Prowokuje ich sama jej obecność, nie potrzebują żadnego innego powodu.