cytaty z książki "Central Park"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Bardzo rzadko w życiu zdarzają się chwile, gdy otwierają się drzwi, a na progu stoi książę z bajki, w którego istnienie dawno przestałaś wierzyć. Pojawia się ktoś, kto okazuje się twoją drugą połową, kto akceptuje cię taką, jaką jesteś, w całości, kto odgaduje i przyjmuje twoje wewnętrzne konflikty, strachy, żale, złość, cały ten strumień ciemnego błota, który płynie w twojej głowie. I ten ktoś potrafi to wszystko uspokoić. I podaje ci lustro, w którym nie boisz się już przejrzeć.
Wystarczy moment, spojrzenie, spotkanie, by wszystko się zmieniło. Właściwa osoba we właściwym momencie. Kaprys jako wspólnik szczęśliwego przypadku.
Z niektórych tragedii nie potrafimy się do końca otrząsnąć, ale ponieważ musimy żyć dalej, więc żyjemy. Część mnie jakby umarła, została zdruzgotana. Przeszłość wciąż mnie dusiła, ale miałam szczęście otaczać się ludźmi, którzy nie pozwolili mi zatonąć.
(...) Trzeba choć trochę polubić siebie, żeby móc lubić innych...
Forever is composed of nows. - "Na zawsze" składa się z wielu "teraz".
Co za świństwo, ten mijający czas. To jedyny władca nad tymi, którzy nie mają nad sobą władcy...
...Będą inne pobyty w szpitalu, inne badania, nerwy, inne leczenie ...
Za każdym razem stawisz się do walki, strach będzie wiązał ci żołądek w supeł i ściskał ci serce, jedyną twoją bronią będzie pragnienie życia.
Za każdym razem powiesz sobie , że cokolwiek się zdarzy, wszystkie chwile wyrwane fatum są warte przeżycia. I , że tego nikt ci nie odbierze .
Rzeczy, ktore nam umykaja, maja dla nas wieksze znaczenie niz te, ktore sie posiadlo.
Będą ranki jasne i ranki pochmurne.
Będą dni zwątpienia, dni strachu, godziny spędzane w próżni i szarości poczekalni szpitalnych.
Będą momenty miłe, wiosenne, momenty młodości, gdy choroba da o sobie zapomnieć.
Tak jakby jej nigdy nie było.
I życie będzie dalej płynąć.
A ty się uprzesz.
A więc zdarzają się chwile w życiu, gdy otwierają się drzwi i zalewa cię strumień światła. Rzadkie chwile, gdy puszczają hamulce, a ty, w stanie nieważkości, pędzisz autostradą bez radarów. Wszystko jest wówczas jasne, odpowiedzi zastępują pytania, strach ustępuje miejsca miłości.
Ale nawet jeśli coś takiego ci się przydarzy, stan łaski nigdy nie trwa długo.
Niech nikt nie zbliża się do osoby ze złamanym sercem, chyba że sam ma je złamane.
I nagle otworzyły się przed nią drzwi do przeszłości... dawne czasy przypływają, niesione prądem rzeki, której źródłem jest cierpienie.
To historia dziewczyny smutnej i samotnej, która nigdy nie znalazła nigdzie swojego miejsca.
Rzeczy, które nam umykają, mają dla nas większe znaczenie niż te, które się posiadało".
A wiec zdarzają się chwile w życiu, gdy otwierają się drzwi i zalewa cię strumień światła. Rzadkie chwile, gdy puszczają hamulce, a ty, w stanie nieważkości pędzisz autostradą bez radarów. Wszystko jest wówczas jasne, odpowiedzi zastępują pytania, strach, ustępuje miejsca miłości. Ale nawet jeśli coś takiego ci się przydarzy, stan łaski nigdy nie trwa długo".
A potem zrozumiałam, że trzeba choć trochę polubić siebie, żeby móc lubić innych...
Bardzo rzadko w życiu zdarzają się chwilę, gdy otwierają się drzwi, a na progu staję książę z bajki, w którego istnienie dawno przestałaś wierzyć. Pojawia się ktoś, kto okazuje się twoją drugą połową, kto akceptuję cię taką, jaka jesteś, w całości, kto odgaduje i przyjmuje twoje wewnętrzne konflikty, strachy, żale, złość, cały ten strumień ciemnego błota, który płynie w twojej głowie. I ten ktoś potrafi to wszystko uspokoić. I podaje ci lustro, w którym nie boisz się przejrzeć".
Wystarczy moment, spojrzenie, spotkanie, by wszystko się zmieniło. Właściwa osoba we właściwym momencie. Kaprys jako wspólnik szczęśliwego przypadku".
- Ja pójdę, a pan będzie czekał w samochodzie, i niech pan nie gasi silnika, żebyśmy mogli szybko uciec, gdyby sprawy potoczyły się źle.
- A jeśli pani nie wróci za kwadrans, co mam robić? Wezwać policję?
- Policja to ja! - rzuciła Alice i wyszła z samochodu.
- Chodźmy! - rzuciła, podnosząc się z kanapy.
- Co, już? Nie bierzemy deseru? Widziała pani ich wspaniały sernik?
- Och, niech mnie pan nie denerwuje, Keyne!
Proszę się pospieszyć, Keyne, naprawdę bardzo potrzebny jest nam samochód!
- A pani za to bardzo potrzebny jest relaks, kotku! Proszę iść do łazienki!
- Jeśli jeszcze raz odezwie się pan do mnie w ten sposób...! - zagroziła Alice.
Nawet nie skończyła zdania, bo Gabriel wyszedł, trzaskając drzwiami.
Pamiętam.
Pamiętam, jak tego samego dnia, 21 listopada 2011, przez zarozumiałość i zaślepienie zabiłam swoje dziecko i męża.
Popatrzył dyskretnie na Alice. Siedziała zamyślona z surowym, nieprzeniknionym wyrazem twarzy i w oczekiwaniu na telefon ściskała w dłoni komórkę. W wojskowej kurtce, z jasną cerą, wysoko sklepionymi kośćmi policzkowymi i włosami ściągniętymi w koczek wyglądała na jakąś piękną wojowniczkę z dzikiego kraju.
Oczywistością było, że Alice Schäfer prowadziła wojnę. Ale pod surowymi z pozoru rysami odnajdował raz po raz inną kobietę, łagodniejszą, spokojniejszą.
Zastanowił się nad tym, jaką kobietą była Alice przedtem. Przed dramatem, który złamał jej życie. Czy była uśmiechnięta, spokojna, szczęśliwa? Czy mógłby się zakochać w takiej jak ona wtedy kobiecie, gdyby natknął się na nią na paryskiej ulicy? Czy zaczepiłby ją?
Czy ona popatrzyłaby na niego z zainteresowaniem? Odegrał sobie w wyobraźni całą scenę, nie spiesząc się i czerpiąc z tego dużą przyjemność.