cytaty z książki "Dzikie pragnienie"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Czasami to właśnie trzeba robić, aby przetrwać kryzys. Trzymasz się mocno, chociaż puszczenie wydaje się o wiele łatwiejsze.
W miłości nie ma nic rozsądnego. Nasze serca nie rządzą się logiką.
Czasem dostajemy coś jeszcze wspanialszego niż to, o co prosiliśmy, bo bardzo długo godziliśmy się na mniej.
Nic, co naprawdę cenne i wartościowe, nie znajduje się na wyciągnięcie ręki. Tylko ktoś, kto nie boi się poranić, może się przedrzeć do ukrytego skarbu.
(...) czasami serce po prostu źle wybiera. Jedyne, co możesz zrobić, to poczekać, aż się zorientuje, i mieć nadzieję, że następnym razem dokona lepszego wyboru.
Doskonale zdawał sobie sprawę, że się boję i wcale nie chcę tego robić. Ale to właśnie dlatego postawiłam stopę na pierwszym punkcie oparcia, który mi wskazał, i się podciągnęłam. Nie miałam przecież dokąd uciec. Jedne, co mogłam zrobić, to stawić czoła swojemu lękowi.
Musiałam się stać tą kobietą, której jeszcze nie znałam, żeby przezwyciężyć swoje kompleksy. Potrzebowałam wpiąć się na skałę i wyruszyć w nieznane, by t zrozumieć. Miał rację, że w mieście łatwo jest przeoczyć pewne aspekty naszego życia, na których tak naprawdę powinniśmy się skupić. Przebywanie z dala od cywilizacji i związany z tym spokój pozwoliły mi usłyszeć wiele kotłujących się w mojej głowie niewypowiedzianych myśli oraz słów, które zbyt długo ignorowałam, a które tak bardzo chciały zostać wysłuchane. Poczułam, że poradzę sobie ze wstrząsem, który mnie spotkał, i pokonam wszystkie wyzwania - jedno po drugim.
Nie wiedziałyśmy jeszcze wtedy, że te doświadczenia zadecydują o naszych dalszych losach, bo pod ich wpływem staniemy się zupełnie innymi kobietami i nauczymy się inaczej kochać. Nie było już od tego ucieczki.
Łatwo zakochać się w rudej kobiecie, ale trudno ją przy sobie zatrzymać.
W jego głosie nie było goryczy, tylko smutna rezygnacja, jakby pogodził się z faktem, że czasami miłość nie wystarcza, aby dwoje ludzi mogło być razem, bez względu na to, jak bardzo im na sobie zależy.
Ludzie zwykle rozstają się dlatego, że ich uczucie się wypala, a oni sami nie wiedzą już, dlaczego pokochali daną osobę.
Rozumiem takie instynktowne i impulsywne zachowania pod wpływem strachu. Nie winiłam go za to, że zrobił dokładnie to, co ja w podobnych sytuacjach. Sama też ciągnęłam za sobą ludzi, kiedy uciekałam przed tym, co mnie przerażało, narażając ich na niepotrzebne cierpienie.
Zawsze bałam się, że ktoś mnie zostawi, ale tak naprawdę nigdy nie pozwoliłam nikomu zadbać o mnie, gdy tego potrzebowałam.
Czasami to właśnie trzeba zrobić, aby przetrwać kryzys - trzymasz się mocno, chociaż puszczenie wydaje się o wiele łatwiejsze.
Zrozumiałam jaka jest różnica między rozstaniem z kimś, kogo naprawdę kochamy, a utratą osoby, której nigdy rzeczywiście nie darzyliśmy miłością, bo nawet jej nie znaliśmy.
Czasami dostajemy coś jeszcze wspanialszego niż to, o co prosiliśmy, bo bardzo długo godziliśmy się na mniej. Kiedy spłacisz już swoje zobowiązania, w końcu zostajesz za to wynagrodzony.
Wiedziałam, że się pozbieram i będę w pełni korzystać z życia. To poczucie dodało mi sił i pozwoliło poskromić wszelkie wątpliwości oraz lęki podkopujące moją pewność siebie.
Nie byłam dziewczyną, która zwykła stawiać wszystko na jedną kartę, a gdy tak postąpiłam, zniszczyło mnie to.
My, kobiety, powinnyśmy być dla siebie nawzajem jak silne i troskliwe siostry (...). Podnośmy się na duchu, zamiast ściągać w dół.
Nagle życie stało się niepewne, a żegnanie się z kimś, kto znaczył dla mnie wszystko i kogo mogłam już więcej nie zobaczyć, boleśnie uświadomiło mi, że sprawy nie zawsze przyjmują taki obrót, jak bym chciała.
Ciągłe uciekanie od rzeczy, które mnie przerażały i mogły zranić, było naprawdę do bani. Wolałabym być zdeterminowaną kobietą, która dzielnie stawia czoło swojemu lękowi, ale historia mojego życia wskazywała na to, że w sytuacji zagrożenia jestem raczej skłonna wziąć nogi za pas.
Niektórzy ludzie są po prostu stworzeni do bycia bohaterami.
Zaskoczyło mnie to, że jego ogień wciąż płonął, chociaż życie zrzuciło na niego wszystko, co mogło, żeby go ugasić.
Nadszedł czas, by uczynić wreszcie to, co słuszne, zamiast żyć w strachu przed konsekwencjami. Czułam, że gdy to zrobię, być może zdołam także podjąć jeszcze większe ryzyko.
Ostatnie niespodziewane przygody pokazały mi jednak, że cierpienie nie jest słabością, podobnie jak mówienie o nim innym.
Nigdy nie byłam tak napięta i przerażona. W porównaniu z tą sytuacją wszystkie złe rzeczy, którymi zawsze się zamartwiałam, wydały mi się banalne i głupie. Zrozumiałam, na czym polega prawdziwa katastrofa. Przekonałam się, że nie można w żaden sposób zapobiec chaosowi, gdy nie mamy wpływu na czynniki zewnętrzne. Jedynym sposobem na prowadzenie bezpiecznego życia, nad którym sprawujemy pełną kontrolę, jest... bycie na wpół martwym.
Jeśli ci na kimś zależy, nie rezygnujesz z niego, bez względu na wszystko.
Myślałam, że ogień Cyrusa rozpalił we mnie to, co od dawna było uśpione. Tymczasem on był tylko iskrą, a płomieniem okazałam się ja sama. To ja wypaliłam w sobie tęsknotę i poczucie nieudolności, po czym zastąpiłam je czymś lepszym. To ja zrozumiałam, że nie muszę się bać ludzi, którzy darzą mnie miłością, tylko dlatego, że kiedyś pewne niewłaściwe osoby mnie nie pokochały.
- Kobiety takie jak ty nie muszą próbować niczego niszczyć, Leo - odpadł. - Po prostu to robią, bo tacy mężczyźni jak ja nie są wystarczająco silni, aby trzymać się od nich z daleka. W końcu zaczynamy pragnąć czegoś, czego one nie mogą nam dać.