cytaty z książki "Cisza białego miasta"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Rozmowę kontroluje ten, kto mówi mniej.
Ludzie ze skazą są niebezpieczni, bo wiedzą, że potrafią przetrwać.
Człowiek, nie chce widzieć tego, co ma przed oczami, dopóki go to nie stratuje.
Czasami pamięć wbija pinezki w nieistotne momenty z przeszłości i utrwala je na zawsze, chociaż "na zawsze" to bardzo dużo czasu.
Nie można zbudować tamy na morzu ani wstawić drzwi na polu.
Zająć się życiem: wszyscy tego chcemy i nigdy tego nie robimy, pomyślałem.
Z przerażeniem odkryłem, że ból także łączy, być może bardziej niż radość, o której - jak przystało na niewdzięczników - szybko zapominamy.
Nie żebym uważał się za bohatera, po prostu chciałem, żaby wszechświat funkcjonował tak, jak powinien. Żeby ludzie nie umierali kiedy nie muszą, tylko tyle. Rozumiałem logiczny mechanizm stojący za naturalnym porządkiem rzeczy, łącznie ze śmiercią: wypadki, choroby, starość... Ale nie degeneraci próbujący okpić Kostuchę, żeby przed czasem zapukała do drzwi niewinnych ludzi.
Kiedy ktoś, kto zaczyna seryjnie zabijać, jest pieprzonym geniuszem, pozostaje ci jedynie się modlić, żeby po zwolnieniu blokady w kasecie maszyny losującej nie została wybrana twoja liczba.
Czas kalendarzowy niekiedy nie ma nic wspólnego z czasem mentalnym i emocjonalnym, który każdy przeżywa po swojemu.
Policjant nigdy się nie spodziewa, że zakończy śledztwo jako ostatnia ofiara seryjnego mordercy, który sterroryzował całe miasto, ale życie potrafi być bardzo kreatywne w płataniu figli.
Wszyscy kroczymy przez życie nieprzygotowani.
Dostałem bolesną nauczkę, że nagromadzenie przypadków niekoniecznie musi prowadzić do prawdy.
Świat potrzebuje złych ludzi. Żeby strzegli go przed tymi gorszymi.
Niektórzy potrafią przyjmować ciosy, uczą się obrywać, na tym polega ich siła. Ale nie potrafią uciec, paraliżuje ich już sama myśl o nieznanym.
Nie opowiadaj bzdur, to tylko życie. Niezły z niego drań.
Czasami wystarczy nadstawić ucha i słuchać.
Czasami po prostu tak się dzieje. Tracisz głowę. Tracisz głowę, chociaż tego nie chcesz, dla kogoś, dla kogo nie powinieneś. Nie ma to nic wspólnego z Twoją wolą, zamiarami ani tym, czy to odpowiednia osoba. Winę ponoszą pewnie feromony, jakiś ulotny czynnik, nienamacalny, ale rzeczywisty. I teraz to właśnie się działo.
Pamiętasz, co zawsze ci powtarzam: wszystkie dobre pytania zaczynają się od "a co, jeśli...".
Czasami po prostu tak sie dzieje. Tracisz glowe. Tracisz glowe, chociaz tego nie chcesz, dla kogos, dla kogo nie powinienes. nie ma to nic wspolnego z twoja wola, zamiarami ani tym, czy to odpowiednia osoba. Wine ponosza pewnie feromony, jakis ulotny czynnik, nienamacalny, ale rzeczywisty. I teraz to wlasnie sie dzialo.
Czasem po prostu tak się dzieje. Tracisz głowę. Tracisz głowę, chociaż tego nie chcesz, dla kogoś, dla kogo nie powinieneś. Nie ma to nic wspólnego z twoją wolą, zamiarami ani tym, czy to odpowiednia osoba.
Czasami pamięć wbija pinezki w nieistotne momenty z przeszłości i utrwala je na zawsze, chociaż "na zawsze" to bardzo dużo czasu.
Podczas szkolenia w akademii Arkaute poznałem historie Argentyńczyków niemieckiego pochodzenia, którzy z przerażeniem odkrywali, że ich uroczy dziadkowie byli nazistowskimi zbrodniarzami wojennymi. Jak pogodzić te dwa różne oblicza, dwie tak rozbieżne rzeczywistości? Nadal jesteś w stanie uściskać dziadka, czule pocałować go w czoło, spojrzeć mu w oczy? Wydasz go? Zerwiesz z nim kontakty, przestaniesz kochać kogoś, kto się tobą opiekował, kto przez całe twoje życie obdarzał cię miłością i czułością?
Mówi się o wszystkim poza tym, co naprawdę ważne. O tym, co ważne, nie mówi się nigdy. Matki wychowują nas w myśl zasady: „Im mniej wiesz, tym spokojniej śpisz”. Co znaczy ni mniej, ni więcej, tylko tyle, żebyś odwrócił wzrok i milczał jak tchórz. I to właśnie robimy, to nam najlepiej wychodzi.