cytaty z książki "Trzy kroki od siebie"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Nie myśl o tym, co straciłaś. Myśl, ile możesz zyskać.
Jeśli mam umrzeć, to najpierw chciałbym trochę pożyć.
- Podoba mi się jedna z teorii, która mówi, że jeśli chcemy zrozumieć śmierć, musimy się przyjrzeć narodzinom. (…) Kiedy jesteśmy w łonie matki, jest to dla nas cały świat. Nie mamy pojęcia, że od następnego etapu egzystencji dzieli nas zaledwie kilka centymetrów. (…) Może ze śmiercią jest tak samo. Może to jedynie kolejny etap życia. O kilka centymetrów stąd.
- Nie martw się o mnie. - Uśmiecha się zapłakany. - Nawet jeżeli jutro miałbym przestać oddychać nie zmieniłbym ani jednej sekundy.
Pragnę go zobaczyć w tej chwili jeszcze bardziej, niż pragnę oddychać.
Przepaść między nami nigdy nie zniknie ani nawet się nie zmniejszy. Zawsze będą nas dzielić trzy kroki.
-Takiego cię lubię- mówi, patrząc mi w oczy.
-Jakiego?- pytam, odciągając T-shirt przy szyi.
Julie wpina gumowy przewód do portu na mojej piersi.
- Pełnego nadziei.
- Patrzę na Ciebie i myślę, że… Wszyscy mówili, że nie dożyjesz… - Potrząsa głową i z mokrymi od łez oczami obejmuje moją twarz. - A jednak jesteś. Zobacz, jak wyrosłaś. I jaka jesteś piękna. Cały czas im udowadniasz, że się mylili.
Patrzymy na swoje odbicia w oknie i czuję magnetyczną siłę, która mnie pcha w jego kierunku. Każda komórka mojego ciała wyrywa się do niego. Czuję to w piersi, w ramionach, nawet w czubkach palców. Absolutnie niczego nie pragnę bardziej niż go pocałować.
-Rozchmurz się, Sella - mówię, idąc swobodnym krokiem do drzwi. - Takie jest już życie. Skończy się, zanim zdążymy się obejrzeć.
Znam Cię, Stello. Zrobienie komuś porządku na wózku z lekarstwami jest dla Ciebie jak gra wstępna.
Jeśli nie masz czasu dla mnie, to ja nie mam czasu dla ciebie. Proste.
Lepiej być nie lubianą za to, kim jesteś, niż kochana za to kim nie jesteś.
- Malutka walczy o życie - mówi w końcu Stella, patrząc na mnie w odbiciu w szybie. - Jeszcze nie wie, co ją czeka ani dlaczego walczy. To po prostu... instynkt, Will. Instynkt pcha ją do walki. Do życia.
Jeżeli tylko na tyle możemy sobie pozwolić, to wykorzystajmy tę możliwość. Chcę poczuć się wolna i nieustraszona.(...) To tylko życie, Will. Zanim się obejrzymy, już będzie po nas.
Opuszczam ręce, przestaje wirować, zwracam się do niego, mój oddech jest płytki, urywany. Will wytrzymuje moje spojrzenie i czuję do niego ten sam pociąg, który zawsze pchał mnie ku niemu - niczym, grawitacja, z którą nie da się walczyć, kiedy każe mi zamknąć tę próżnię między nami. Pokonać każdy centymetr dwóch kroków, które nas dzielą.
A więc tym razem z nią nie walczę.
Nasze usta się spotykają - zimne od śniegu i lodu, ale idealne.
Jakkolwiek by na to patrzeć, wszyscy umieramy samotnie, prawda? Nie możemy wziąć ze sobą ludzi, których kochamy.
Urodzenie dziecka, kiedy chorujesz na muko, to rzecz mało prawdopodobna, o ile nie niemożliwa. Słyszałem, że dziewczyny ciężko to przeżywają, ale chodzenie na OITN, żeby się gapić na maluchy, których sama nigdy nie będzie miała, to już zupełnie inny poziom.
Kompletna, kurde, deprecha.
- Hej - mówię, uśmiechając się do niego. - Może uda ci się namówić Willa, żeby wziął z tobą ślub. Ma kupę forsy.
Poe prycha i mówi kokieteryjnie:
- Brakuje mu wyrobionego gustu. Poleciał na ciebie.
Całe szczęście. Nie chciałem cię martwić, że to koniec z nami, bo trzy cycki to dla mnie za dużo.
Kocham ją. Wciąż czegoś poszukiwałem. Wychodziłem na dach, szukając czegoś, co nada sens mojemu życiu. W końcu to znalazłem.
Takie już jest życie, skończy się, zanim zdążysz się obejrzeć.
Podoba mi się jedna z teorii, która mówi, że jeśli chcemy zrozumieć śmierć, musimy przyjrzeć się narodzinom. (...) Kiedy jesteśmy w łonie matki, jest to dla nas cały świat. Nie mamy pojęcia, że do następnego etapu egzystencji dzieli nas zaledwie kilka centymetrów. (...) może ze śmiercią jest tak samo. Może to jedynie kolejny etap życia o kilka centymetrów stąd.
Nie możemy mieć wielu rzeczy. Ale nikt tego nie może nam odmówić.
Patrzę na Ciebie i myślę, że… Wszyscy mówili, że nie dożyjesz… A jednak jesteś. Zobacz, jak wyrosłaś. I jaka jesteś piękna. Cały czas im udowadniasz, że się mylili.
Malutka walczy o życie, (...) jeszcze nie wie, co ją czeka, ani dlaczego walczy. To po prostu... instykt.
- Opowiesz mi o twoim tacie?
- Zwiał od nas, kiedy jeszcze byłem mały. Nie miał w planach opieki nad chorym dzieckiem. (…) Od tamtej pory upłynęło tyle czasu, że mam wrażenie, jakbym opowiadał o kimś innym. O jakimś obcym człowieku, którego historię przypadkiem zapamiętałem.