cytaty z książki "Machinomachia"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Trudno być bogiem. Kurwa mać!
Ale nie chcę nie być.
(...)Bo cóż łączy wszystkich bogów pałętających się jeszcze po Ziemi?
- Eee, boskość? - spróbował Bachus.
- Wygnanie.
- Podobno liczy się wnętrze - spróbował zażartować Loki.
- Bzdura. Miałam okazję przyjrzeć się trochę twojemu i nie wiem, co ludzie w nim widzą. Flaki z olejem... to znaczy z krwią. W każdym razie nic specjalnie ciekawego.
- No dobra, więc co się tym razem stało? - zapytał wreszcie Kłamca, choć w sumie wcale nie chciał wiedzieć. - Co zrobił ten koleś? Napadł Dianę w galerii handlowej i usiłował ją zgwałcić na stoisku z pluszakami? Podał jej przeterminowana kawę? Co? Co, do jasnej cholery, zrobił ten koleś, że musiałeś mu przyjebać...- przerwał na moment i przyjrzał się ranie na głowie usadzonej na sedesie ofiary. - Czym właściwie?
Anioł odsunął się i pokazał zasłanianą dotąd, umazaną krwią, pękniętą umywalkę.
(...)Bo to właśnie ty, prawda? Zdrajca Loki, sługus na usługach boga białych?
- Hej, ja jestem biały, ty pieprzony czerwony rasisto - roześmiał się Kłamca.
Pierwsza sztuczka prawdziwego Kłamcy: nie możesz powstrzymać emocji, możesz ją co najwyżej przekuć w inną.
Powodem byli oczywiście zmasakrowani pracownicy MFT, których anioł rozczłonkował, a Loki dokładnie posprzątał, a potem starannie przerobił na niedającą się zidentyfikować papkę i spuścił w kanał na żer aligatorom i zmutowanym rybkom akwariowym.
- Zobacz, rozejrzyj się. Widzisz to miejsce? Te ślicznie odpucowane kolumny, lśniące poręcze schodów, podłogę pastowaną chyba tłuszczem młodych dziewic i polerowaną ich złocistymi puklami Jeszcze te uginające się stoły pełne przekąsek przygotowane przez najlepszych kucharzy świata. O, widzisz tamten półmisek? Paruje tak nie od gorąca, tylko od temperatury przekleństw Gordona Ramseya rzuconych nad...
Zresztą mówienie po angielsku w tym kraju, który najpierw pokochał, potem znienawidził, aż wreszcie po prostu doń przywykł, sprawiało mu niezrozumiałą nawet dla niego satysfakcję. "Mogę być tu obcy - wyrażała ta postawa - ale jestem pieprzonym Amerykaninem, więc nie sprawcie, bym gdziekolwiek na należącym do nas świecie poczuł się obco".
Stało się jasne, że kimkolwiek był ten przystojniak - zaginionym synem Roberta Redforda czy dzieckiem zakazanego romansu między Bradem Pittem a Charliem Hunnamem - jego podpis albo już się liczył, albo wkrótce będzie.
Przedmiotem licytowanym była akurat stara, chińska pałka skatalogowana jako Rui Jingu Bang, legendarny oręż Króla Małp.
– Na to powinni się rzucić, to cudo potrafi zmieniać swój rozmiar – szepnął Kłamca.
A ponieważ są w związkach rodzaje żartów, które wypowiadają się same, Jenny niemal odruchowo szepnęła:
– O, a właśnie zastanawiałam się, co ci kupić na urodziny.
Każdy kraj, każda kultura ma takie nazwiska, na których wspomnienie coś w sercach i duszach odpala się "na krótko".