cytaty z książki "Cytrynowy stolik"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Gdy częstowano go na deser winogronami, odsuwał je od siebie, mówiąc: Nie mam zwyczaju zażywać wina w postaci tabletek.
Czy człowiek jest taki młody, jak się czuje, czy taki stary, na jakiego wygląda?
Kiedy byłem młody, poważałem księdza, szanowałem rodzinę, miałem mnóstwo ambicji. Jeśli chodzi o namiętności serca, to dopiero gdy poznałem kobietę, która miała zostać moją żoną, odkryłem, że długi prolog miłości prowadzi w końcu, przy pełnym usankcjonowaniu i aprobacie społecznej, do cielesnych rozkoszy, które uważamy za tak ważne. Teraz, kiedy się postarzałem, mniej jestem przekonany, czy ksiądz rzeczywiście może pokazać najlepszą drogę do Boga, rodzina często doprowadza mnie do szału, a ambicji nie mam żadnych.
Dlaczego dobrzy maszyniści nie mają dzieci? Bo zawsze zdążą w porę wyhamować.
W pociągu pomyślałam sobie, że niebawem oboje się zestarzejemy. Im prędzej, tym lepiej. Chyba życie jest łatwiejsze, kiedy już jest się starym.
Ma weekend przed sobą. Nowa fryzura, czysta koszula. Dwie imprezy. Wieczorem zakup większej ilości piwa. Uchlać się koncertowo, potem się zobaczy, co dalej; oto moja koncepcja nieingerencji w naturę.
Gdy człowiek robi się starszy, nie ma już takiej pary do picia, jak ongiś bywało. Nie da rady uderzyć w palnik jak za dawnych dobrych czasów. Pije mniej, bardziej go to cieszy, ale na koniec schleje się po staremu. Przecież o to chodzi.
Pewnego roku, kiedy przyszedł moroszkowy dżem od siostry, spojrzała na słoik, na szkło, na metalową pokrywkę, na kółko z muślinu, na wypisaną ręcznie etykietkę, na datę - data! - i przyczynę tego wszystkiego, czyli żołty dżem, i pomyślała: to właśnie zrobiłam z moim sercem.
Pytam sama siebie : do kogo właściwie skierowana jest powieść. W przypadku mojej osoby jest to odbiorca niewymagający, pragnący jedynie zatonąć w lekturze między dwudziestą drugą a zaśnięciem. Rozumiem, że ma Pan większe ambicje. Ważne jest też aby trafiła się postać na tyle do mnie podobna, bym się mogła z nią utożsamiać, a że jestem dużą indywidualistką, rzadko się to zdarza.
Jeśli miłość, jak zapewniają niektórzy, zapatrzona jest w siebie, jeśli jej obiekt tak naprawdę w ostatecznym rozrachunku nie jest ważny, ponieważ dla zakochanych liczą się głównie własne przeżycia, czy może być coś bardziej wzniosłego i słusznego dla dramaturga niż zakochać się we własnym dziele?
Jeśli się wychodzi za mąż za fetyszystę stóp, nie należy się dziwić, gdy się go zastanie któregoś dnia skulonego w szafce z butami.
Czy przyszła mu do głowy refleksja, że pierwsza miłość decyduje o całym dalszym życiu? Albo zmusza do powtarzania tego samego schematu i go fetyszyzuje, albo też działa jak ostrzeżenie, pułapka, przykład, jak nie należy robić.
Na ogół nie pierdzi się głośno na Mozarcie, więc jednak tkwią w nas jakieś resztki cienkiej otoczki ucywilizowania, chroniące przed całkowitym pogrążeniem się w barbarzyństwie.
W mojej rodzinie nie przytulamy się, nie poklepujemy po plecach, nie uciekamy w sentymentalizm. Przełomowe chwile mijają tak, jakby nie było w nich nic niezwykłego.
Czy siedemdziesiąt lat temu przegapiliśmy swoją szansę? Czy też wręcz przeciwnie, mieliśmy farta?
każda miłość, zarówno szczęśliwa, jak i nieszczęśliwa, to
prawdziwa katastrofa, jeśli całkowicie jej ulec.
Kiedy byłem młody, krytyka mnie raniła. Teraz, gdy jestem pogrążony w melancholii, czytam po kilka razy nieprzyjemne komentarze na temat mojej twórczości i humor od razu mi się poprawia. Mówię kolegom: „Zawsze pamiętajcie, że nie ma na świecie takiego miasta, gdzie by jakiemuś krytykowi postawiono pomnik”.
Uśmiechnęła się z rozbawieniem, że ktoś może być żonaty tak strasznie długo, tyle, ile ona sama żyje.
Jednej rzeczy się nauczył w życiu i miał nadzieję, że przynajmniej na tym może się teraz oprzeć: że większy ból wypiera mniejszy.