cytaty z książki "Korona śniegu i krwi"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Bohaterstwo to tylko śmierć odświętnie ubrana do pieśni.
Na naszych oczach odrodziło się dzisiaj królestwo. Bo mając wiele, po raz pierwszy nie zachcieliśmy mieć wszystkiego.
Jeden krok dzieli odwagę od okrucieństwa, chwałę od pychy i miłość od nienawiści. I potęgę od rozpadu.
A przeciwności tylko służą miłości albowiem, co łatwe, we wzgardzie pogrążone będzie.
Dobrze jest szanować i doceniać przeciwnika. Niedoceniony zawsze się mści.
Bóg wskazał nam drogę światłości, honor nas prowadzi, a celem naszym ojczyzna!
Nie bój się i daj mu czas. Są ludzie, którym wystarczy pozwolić działać, a dzieło ich własnych rąk ich zabije.
-Mój pradziad Jędrzych Brodaty miał w swoim księstwie ziemię rudzką.
-Przestań. To był tak samo mój pradziad, jak twój.
-Ale księstwo było śląskie!
Gdy rozkołysały się serca dzwonów, ruszyli do katedry. Pieszo, bo pierwszą lekcją przyszłego króla ma być pokora. "Sługa sług".
Świętość jest bezwzględna i nie uznaje słabości.
...mawiał, że król panuje nie tylko nad swym ludem, ale przede wszystkim nad własnymi nerwami.
Królestwo podzielone w sobie skazane jest na zagładę.
Młodość jest przewrotna. Młodość jest butna. Syn musi pokonać ojca, by stać się mężczyzną.
Każdy z nas składa przysięgi, które potem stoją mu ością w gardle.
Wiesz, jak jest: jak się młody uwolni spod starego, zrobi wszystko, by pokazać, że jest od niego lepszy.
Bohaterstwo to śmierć odświętnie ubrana do pieśni.
- Lukardis? Mogę wejść?
- Nie pytaj, mężu.
Stanął niepewnie na granicy światła. Widziała, że lew na jego piersi wyprężył się i przyczaił do skoku. Przemysł położył rękę na jego wielkim łbie. Lew mruczał niespokojnie i bił ogonem o boki. Zrobił krok ku niej. Lew warknął. Wystraszyła się. Przemysł zerwał jednym ruchem pas i ściągnął tunikę herbową, odrzucając daleko w kąt. Stłumiony ryk lwa uwiązł w tkaninie.
- Lukardis...moja mała żono...wybacz, lew tęskni drapieżnie...
Ujął w dłonie jej twarz, powąchał włosy. Przesunęła się w głąb łoża, robiąc mu miejsce...
Władza to nie jest trzymanie z mordę. To równowaga między szacunkiem a oddaniem. To moralne prawo wsparte ludzką wolą. To naznaczenie przez Boga.
(...) Bóg stawia nas czasami nad przepaścią i nie pozostawia wyboru.
Ożenisz się, może nawet pokochasz swą żonę (...).
Chrapnęli niemal jednocześnie. Lew Przemysła zlizał ze stołu plamę rozlanego styryjskiego wina, a orzeł Henryka przykrył swojego pana czarnym jak noc skrzydłem.