cytaty z książki "Strzały nad jeziorem"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Gdzie te czasy, gdy Solański traktował Kwiatkowską jak kumpla, z którym można skoczyć na piwo, omówić zaliczenie panienki i urządzić konkurs bekania?
-Braść mi się stąd! - zażądała, machając na zgromadzonych gapiów jak na muchy. Stanęła na krawędzi mostka i wsparła się pod boki.
- Brać - burknął Bożydar, do którego najwyraźniej wreszcie dotarło, że nic tu nie zarobi.
- Co powiedziałeś, chłopcze? - Kania podskakiwała w miejscu jak zawodnik na ringu tuż przed walką.
- Mówiłem, że brać, nie braść - powtórzył głośniej nurek.
- A wziąść ci i wyperswadować ze łba tę bezczelność? - rzuciła Kania. - Jestem prawie profesorem, to chyba wiem, jak się mówi, co nie?
- Co tu się dzieje? - zapytał Solański jakąś zgraję nastolatków, która wyglądała jak żywcem wyjęta z obsady Stranger Things. Było ich trzech, w każdym z nich inna krew, a wokół walały się rowery.