cytaty z książki "Złe serce"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Jak szybko można się zakochać?
W sekundę? W tydzień? W rok?
To jak pytać, ile czasu trwa zasypianie. Niektórzy chrapią, kiedy tylko przyłożą głowę do poduszki. Inni godzinami leżą w ciemnościach i dopiero gdy gonitwa myśli na moment ustaje, wkrada się sen i wciąga ich w swoje odmęty.
Tak właśnie wyobrażam sobie proces zakochania. Niektórzy zakochują się tak łatwo, że sprawiają wrażenie nieustraszonych. Kochają odważnie i bez ograniczeń.
Niektórzy ludzie to idioci.
Miłość to kawał drania. Ma w nosie nasze plany. Nigdy nie przychodzi w wygodnym momencie. Zjawia się nieproszona i każe ci czuć, czy ci się to podoba czy nie. I nawet kiedy wiesz, że powinnaś przestać kogoś kochać, dalej cię trzyma”.
Oto, czego nauczyły mnie te wszystkie lata: można zrezygnować w życiu z wielu rzeczy i nadal być szczęśliwym. Można uznać, że jogging to wymysł szatana. Stwierdzić, że popularny bestseller, którym zachwycają się wszyscy wokół, po prostu nie jest w twoim guście. Można kupić karnet na siłownię, a potem ani razu nie przekroczyć jej progu. Ale jedyna rzecz, z której nie wolno rezygnować, to prawdziwa miłość. Kiedy ją znajdziesz, łap ją obiema rękami i pod żadnym pozorem nie puszczaj, ponieważ choć nie zawsze jest łatwa i wygodna, prawdziwa miłość jest warta każdego wysiłku. Tego jednego jestem absolutnie pewna.
Złamane serce wcale nie uczy odporności. Uczy nas za to chronić swoją kruchość. Uczy nas strachu przed miłością. Podkreślając grubą czerwoną linią nasze błędy i porażki, drwi z naszej rozpaczy. Kiedy kończą mi się łzy, osuwam się na najbliższą ławkę i próbuję wziąć się w garść. W piersi czuję głęboki, wściekły ból i zastanawiam się, jak długo będę musiała z nim żyć.
- W takim razie nigdy nie przebrnę przez swoją listę powieści do przeczytania.
– Och, skarbie. To się jeszcze nikomu nie udało. Kończysz jedną książkę i pojawia się pięć następnych. Tak to niestety działa.
Miłość jest jak lew w klatce: można ją pielęgnować, ale nie da się jej
oswoić.
Oto, czego nauczyły mnie te wszystkie lata: można zrezygnować w życiu z wielu rzeczy i nadal być szczęśliwym. Można uznać, że jogging to wymysł szatana. Stwierdzić, że popularny bestseller, którym zachwycają się wszyscy wokół, po prostu nie jest w twoim guście. Można kupić karnet na siłownię, a potem ani razu nie przekroczyć jej progu. Ale jedyna rzecz, z której nie wolno rezygnować, to prawdziwa miłość. Kiedy ją znajdziesz, łap ją obiema rękami i pod żadnym pozorem nie puszczaj, ponieważ choć nie zawsze jest łatwa i wygodna, prawdziwa miłość jest warta każdego wysiłku. Tego jednego jestem absolutnie pewna.
Str. 345.
Czasem trzeba samemu pokierować swoim przeznaczeniem.
Str. 276.
Dzieli nas kilka metrów, ale w tej chwili mam wrażenie, że między naszymi sercami przebiega stalowy przewód. Ten przewód istniał zawsze, lecz teraz dopiero widzę, że jest błogosławieństwem, a nie przekleństwem".
Kiedyś myślałam, że tęskni się z wyboru, ale to było przed Liamem. Teraz wiem, że świadomie można tylko próbować ignorować to, że nam kogoś brakuje. Sama tęsknota nie znika. Siedzi w człowieku jak ból zęba, tkwi głęboko w kościach, a ilekroć zapominasz, że wciaż trzeba się przed nią bronić,jej szemranie narasta w ryk tak głośno, że nie słyszysz już nic poza nim.
Str.118.
-Zastanów się dobrze, bo jeśli powiesz „tak”… – Klnie pod nosem. – Jeśli powiesz „tak”, nigdy więcej cię nie okłamię. Już nigdy nie będę się kierował rozsądkiem zamiast sercem. I wreszcie będę mógł ci udowodnić swoją miłość na tyle sposobów, że zakręci ci się w głowie.
Str. 266.
Jak to się dzieje, że śluby zmieniają nas wszystkich w romantycznych głupców? Czy to kwestia obcowania z tak nieposkromionym szczęściem i miłością? Tego, że dwie dusze odnajdują w sobotę nawzajem ideał, podczas gdy świat wokoło jest tak bardzo od niego daleki? Nie wiem, ale widzę, że dziś w kościele wszyscy to czują.
Str. 332.
- Zastanów się dobrze, bo jeśli powiesz „tak”… – Klnie pod nosem. – Jeśli powiesz „tak”, nigdy więcej cię nie okłamię. Już nigdy nie będę się kierował rozsądkiem zamiast sercem. I wreszcie będę mógł ci udowodnić swoją miłość na tyle sposobów, że zakręci ci się w głowie.
Kiedy na niego patrzę, do oczu podchodzą mi piekące łzy, ale nie zamierzam pozwolić, by spłynęły. Przepełnia mnie taka furia, że zaczynam się trząść. Przede wszystkim jestem wściekła na siebie. Zdawałam sobie sprawę z ryzyka, a mimo to pozwoliłam sobie na to, by się w nim zakochać.
Sama jestem sobie winna.
Nie mogę znieść jego widoku, więc obracam się na pięcie i odchodzę. (str. 132).
Wiele lat temu czytałam artykuł o tym, że każdy człowiek przynajmniej raz w życiu powinien przeżyć zawód miłosny, żeby stać się lepszą osobą. Autor twierdził, że ból utraty uczy nas czegoś o nas samych. Dodaje sił i wzmacnia
odporność. Ktokolwiek napisał ten artykuł, niech się wypcha.
W przypływie nostalgii sięgam po telefon i odnajduję nasze wspólne zdjęcie zrobione w wieczór, kiedy się poznaliśmy. Liam dotyka mojego policzka i całuje mnie tak namiętnie, ze od samego patrzenia mrowi mnie skóra. Tamtej nocy zobaczyłam go po raz pierwszy. Pierwszy raz pocałowałam. A wewnętrzny głos pierwszy raz ostrzegł mnie, bym trzymała się od niego z daleka.
Str. 37.
Miłość to kawał drania. Ma w nosie nasze plany. Nigdy nie przychodzi w wygodnym momencie. Zjawia się nieproszona i każe ci czuć, czy ci się to podoba czy nie. I nawet kiedy wiesz, że powinnaś przestać kogoś kochać, dalej cię trzyma.
Str. 237.
Pewne stare chińskie porzekadło mówi: owszem, ptak i ryba mogą się w sobie zakochać, ale gdzie zbudują wspólny dom? (str. 265).
Dzieli nas kilka metrów, ale w tej chwili mam wrażenie, że między naszymi sercami przebiega stalowy przewód. Ten przewód istniał zawsze, lecz teraz dopiero widzę, że jest błogosławieństwem, a nie przekleństwem.
Str. 266.
Miał być jak skała na wzburzonym morzu mojego życia, a pozwolił mi utonąć. (str. 278).
Pragnę go, lecz przecież nie należy do mnie. Będę więc wzdychać do niego z oddali.
Zabawne, że jest to w moim życiu powracający motyw. (str. 175).
Przyjaciele” to jedno z tych określeń, które brzmią niewinnie, a jednocześnie stawiają mnóstwo granic, jak zasieki z drutu kolczastego. Jeśli się z kimś kochało tak namiętnie, że jego imię wypalone jest w każdej komórce naszego ciała, czy można o nim jeszcze myśleć jak o przyjacielu? A może dawny płomień tylko czeka, by wybuchnąć na nowo i całkiem nas pochłonąć?
str. 143.
Możemy być razem teraz albo nigdy. A ponieważ nie jestem w stanie pogodzić się z "nigdy", głosuję za "teraz".
Str. 97.
Przeznaczeniem trzeba czasem pokierować, prawda? A ja nie zamierzałem zostawiać nic losowi . Chcę z tobą być, Liss. Na zawsze. (str. 344).
Szczerze mówiąc, sama jestem zaskoczona swoją reakcją na oświadczyny. Zawsze myślałam o sobie jako o silnej, niezależnej kobiecie, mającej w nosie te wszystkie głupstwa związane z tradycyjnym podziałem na role. A jednak kiedy mam na palcu pierścionek od Liama, symbol jego miłości i oddania... nareszcie rozumiem, o co ten cały szum. (str. 344).
Zamykam mu usta pocałunkiem. Takim, który dobitnie mu uświadomi, że nie interesuje mnie rzucenie monetą po to, by udowodnić, jak bardzo go kocham. Moja miłość nie zależy od przypadku ani ślepego trafi. Jest faktem. Trwałym i niezbitym. Jeżeli będzie chciał, mogę wykrzyczeć to z dachu całemu miastu. (str. 343).
- Czyżby Liam zostawił na pościeli dowód swojego uczucia?
Krzywię się.
-Angel...
- Słonawe nasienie pożądania?
-Przestań.
- Lepką biel niegasnącego oddania?
Zasłaniam jej usta.
Str. 284.
Kiedyś myślałam, że tęskni się z wyboru, ale to było przed Liamem. Teraz wiem, że świadomie można tylko próbować ignorować to, że nam kogoś brakuje. Sama tęsknota nie znika. Siedzi w człowieku jak ból zęba, tkwi głęboko w kościach, a ilekroć zapominasz, że wciąż trzeba się przed nią bronić, jej szemranie narasta w ryk tak głośny, że nie słyszysz nic poza nim.
Miłość to kawał drania. Ma w nosie nasze plany. Nigdy nie przychodzi w wygodnym momencie. Zjawia się nieproszona i każe ci czuć, czy ci się to podoba czy nie. I nawet kiedy wiesz, że powinnaś przestać kogoś kochać, dalej cię trzyma. Prawda?