cytaty z książki "Faza pierwsza: Niepokój"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Świat jest taki, jakim go uczynimy. Ale myślę też, że czasami możemy prosić Boga o pomoc, a On pomoże. Czasami mi się wydaje, że siada i mówi: "Jejku, co te głupki teraz wyprawiają. Chyba lepiej trochę im pomóc.
- Chcesz mi powiedzieć, że pod ziemią jest masa uranu i nikt nie powinien myśleć, że to niebezpieczne? - spytał Edilio sceptycznym tonem.
- Masa uranu i kości jednego faceta - uzupełnił Quinn. - Witaj w Perdido Beach, nasze motto brzmi: "Promieniowanie? Jakie promieniowanie?
- Sadyzm - powiedziała Diana - czerpanie przyjemności z cierpienia innych.
Drake rozciągnął usta w swym rekinim uśmiechu - Nie boję się słów.
- Gdybyś się ich bał, nie byłbyś psychopatą.
- Czyli twój ojciec znika, a ciebie nawet nie interesuje, dlaczego? - spytał Caine. - Ciekawe. Ja zawsze chciałem wiedzieć, kim byli moi prawdziwi rodzice.
- Niech zgadnę. Jesteś młodym czarodziejem, wychowanym przez mugoli.
- Czyli turbin nie napędzają gigantyczne chomiki?! - wydarł się Quinn. - Ktoś wprowadził mnie w błąd!
Zła dziewczyna wybiera złego chłopaka. Tak to już jest na świecie. Zwłaszcza gdy dotyczy to tego świata.
-Taegan- powtórzył Caine. - Tutaj, na akcie urodzenia. Matka: Constance Temple. Ojciec: Taegan Smith. Data urodzenia: dwudziesty drugi listopada. Godzina urodzenia: dwudziesta druga dwadzieścia. Szpital regionalny w Sierra Vista.
- Więc teraz możesz mi postawić horoskop.
-Mamy system mierzenia mocy- oznajmił Caine- Właściwie wymyśliła go Diana. Umie odczytać człowieka, jeśli złapie go za ręce. Określa, jaką ma moc. Opisuje to jak zasięg w komórce. Jedna kreska, dwie, trzy. Wiesz co ja mam?
-Świra?-Sam wypluł krew, która napłynęła mu do ust.
Uśmiech Drake'a kojarzył się z rekinem: zbyt wiele zębów, zbyt mało humoru.
Na tablicy wyraźnie widniał napis "Wielom,,.
- Pisała słowo "wielomian,, - powiedziała Astrid teatralnym szeptem.
- No, nie domyśliłbym się - stwierdził z drwiną w głosie Sam.
- Ja raz miałem wielomian - odezwał się Quinn. - Lekarz mi go usunął.
- Wiesz - odezwał się Quinn - jedyną zaleta tej sytuacji było to, że urwałem się z lekcji historii. Teraz lekcja historii przyszła do mnie.
- Nareszcie się obudziłeś - stwierdziła - Najwyższy czas.
- Wiesz.. - za jej przykładem przybrał żartobliwy ton - Zwykle, jak mnie postrzelą, a potem wypuszczam lasery z rąk, lubię się trochę zdrzemnąć.
Nie mogę cię pocałować, kiedy twój brat patrzy - wyszeptał. Astrid cofnęła się, odwróciła Pete'a tak, żeby patrzył gdzie indziej i zapytała:
- A teraz?
And sometimes when you lie to me. Sometimes I'll lie to you. And there isn't a thing you could possibly do. All these half-destroyed lives. Aren't as bad as they seem. But now I see blood and hear people scream. Then I wake up. And it's just another bad dream..." ("I czasem gdy mnie okłamujesz. Czasem ja okłamuję ciebie. I zupełnie nie możesz nic zrobić. Wszystkie na wpół zniszczone żywoty. Nie są tak złe, jak się zdaje. Lecz teraz widzę krew i słyszę ludzkie krzyki, wtedy się budzę. I to tylko kolejny zły sen...")
Drake nie omieszkał poszukać papierów Diany w gabinecie szkolnego psychologa, dzień po nastaniu ETAP-u. Nie znalazl ich jednak. Dziewczyna zostawiła za to otwartą teczkę Drake'a i narysowała uśmięchniętą buźkę przy słowie "sadysta".
Drake już wcześniej jej nie cierpiał. Ale po tym wydarzeniu nienawiść do Diany stała się niemal treścią jego egzystencji.
Nie martw się, Astrid, to tylko ETAP. Ogarniasz? Tylko ETAP.
Uniósł ręce i popatrzył na swoje dłonie. Różowa skóra, zgrubienia od smarowania deski surfingowej, linia życia, linia przeznaczenia. Po prostu dłoń.
JAK?JAK TO SIĘ STAŁO?
Co oznaczało?
A jeśli nie był wtedy jedyny?
(...)
Wyciągnął dłoń w stronę bariery, jakby chciał jej dotknąć.
w chwili paniki mógł stworzyć światło.
(...)
Nie był jedynym dziwolągiem.
Może stało się coś, co zaczęło zmieniać zasady rządzące starym wszechświatem. Tylko w małym stopniu na niewielkim obszarze. Ale efekt tych działań rozprzestrzenił się i w pewnym momencie stary wszechświat nie mógł już dłużej pomieścić nowej rzeczywistości. Powstał nowy wszechświat.
Aby dodać sobie otuchy, Lana rozmawiała z Patrickiem albo z matką. To też było szaleństwo.
- Bardzo mi się tu podoba, mamo - powiedziała na głos. - Odchudzam się. Dieta kojota. Nic nie jeść i cały czas biegać.
-To jest Twoje rozwiązanie? Zjeść ciastko? -spytała Astrid.
-Nie, moim rozwiązaniem jest pobiec na plażę i poczekać, aż to wszystko się skończy -odparł Sam. -Ale ciastko nigdy nie zaszkodzi.
-Chcesz powiedzieć, że pod ziemią jest masa uranu i nikt nie powinien myśleć, że to niebezpieczne?-zapytał Edilio sceptycznym tonem.
-Masa uranu i kości jednego faceta-uzupełnił Quinn.-Witaj w Perdido Beach, nasze motto brzmi: Promieniowane? Jakie promieniowanie?
Zaczął czytać. Przeskakiwał z jednego tomu do drugiego, rozumiejąc tylko część z tego, co czyta, ale dosyć, by podążyć za jednym wątkiem, a potem za innym. Polegało to na tym samym, co klikanie w hiperłącza, chociaż dłużej trwało i wymagało przewracania stron.
- Umiesz prowadzić? - odpowiedział pytaniem Sam.
- Widziałem, jak to się robi.
- Widziałam w telewizji operację na otwartym sercu - wtrąciła Astrid. - To nie oznacza, że będę próbowała ją przeprowadzić.
Jedynym, czego powinniśmy się bać, jest sam strach.
Wierzę w wolną wolę. Uważam, że sami podejmujemy decyzje i wykonujemy własne działania. A nasze działania mają swoje skutki. Świat jest taki, jakim go uczynimy. Ale myślę też, że czasami możemy prosić Boga o pomoc, a On pomoże. Czasami mi się wydaje, że siada i mówi: "Jejku, co te głupki teraz wyprawiają. Chyba lepiej trochę im pomóc".
Czasem łapiesz falę. A czasem to fala łapie ciebie.
Wszyscy tylko zabijał czas, a jeśli nie zamierzali robić nic innego, czas musiał w końcu zabić ich.
Nie możesz przywołać strachu, kiedy tylko chcesz, Sam. Ale gniew to strach, skierowany na zewnątrz. Gniew jest łatwy.
- Czasem łapiesz falę. A czasem to fala łapie ciebie - przemówił w końcu.
Wierzę, że sami podejmujemy decyzje i wykonujemy własne działania. A nasze działania mają swoje skutki. Świat jest taki, jakim go uczynimy. Ale myślę też, że czasami możemy prosić Boga o pomoc, a On pomoże. Czasami mi się wydaje, że siada i mówi: ,,Jejku, co te głupki teraz wyprawiają. Chyba lepiej trochę im pomóc. ".