cytaty z książki "Le Comte de Monte Cristo Tome 1"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Zmarli przyjaciele nie spoczywają w ziemi, ale żyją w naszych sercach; tak Bóg chciał, abyśmy nigdy nie byli sami.
(...) na tym świecie nie istnieje ani szczęście, ani nieszczęście- porównujemy tylko stan obecny z tym, w jakim byliśmy. Tylko ten, kto doznał najokropniejszych niepowodzeń, zdoła odczuć najwyższe szczęście. Kto chciał umrzeć, Maksymilianie, wie, jakim skarbem jest życie.
[...] na każdą boleść istnieją dwa lekarstwa - czas i milczenie.
[...] albowiem niepewność jest najstraszliwszą ze wszystkich tortur.
Cierpienia natury moralnej są jak rany, które się zasklepiają, ale nie goją; zawsze bolesne, gotowe krwawić za lada dotknięciem, pozostają w sercu nie zabliźnione
Każdy nieszczęśnik, choć winien zacząć od modlitwy, pokłada nadzieję w Bogu dopiero wtedy, gdy straci wiarę w siebie i w ludzi.
Nienawiść zaślepia, gniew ogłusza, a ten kto pragnie zaspokoić żądzę zemsty, może przypadkiem napić się goryczy.
Serca, które zapłonęły wśród przeszkód, giną w cichej przestrzeni.
Póki Bóg nie raczy odsłonić przyszłości ludzkiej, cała ludzka mądrość będzie się mieścić w tych paru słowach: Czekać i nie tracić nadziei!
Człowiek w pysze swojej wyobraża sobie, że jest nieszczęśliwszy od bliźniego, na którego również spadł cios
Każdy ma swoją namiętność, co zżera mu serce, niby robak miąższ owocu
[...] zła najczęściej nie da się naprawić; możemy je tylko pomścić.
Niektóre cnoty doprowadzone do przesady są zbrodnią.
Zmarli, o ile wiem, przez sześć tysięcy lat nie wyrządzili tyle zła, ile żyjący potrafią narobić w jeden dzień.
Przeszłość jest niby krajobraz – zaciera się, w miarę jak się oddalamy.
Odznaczasz się pan, jak mi się zdaje, jedną z nader rzadkich cnót, nieomylnością; ale ten, kto potrafi przyznać się do swoich błędów, nie jest moim zdaniem uboższy
Przechodzimy często obok szczęścia nie widząc go, nie patrząc na nie, przypatrujemy mu się, nie poznając.
Czymże śmierć jest dla mnie? Trochę większym spokojem, trochę głębszą ciszą. Nie,
nie żałuję istnienia, ale ruiny moich projektów, tak wolno i pracowicie obmyślonych.
O, znam tylko dwa uczucia, przy których tracimy apetyt: zgryzotę [...] i miłość.
Wesele dla serc, które długo i mocno cierpiały jest jak rosa niebiańska, która spada na ziemię przepaloną słońcem
Winniśmy umierać tam, gdzie byliśmy szczęśliwi.
Nie wierzysz w Boga, a Bóg, aby ci przebaczyć, żąda od ciebie tylko modlitwy, jednego słowa, jednej łzy.Bóg przecież mógł tak pokierować sztyletem mordercy, żebyś padł na miejscu.Bóg dał ci ten kwadrans, żebyś się pokajał.
W ludziach szlachetnych współczucie dla wroga dotkniętego nieszczęściem bierze zawsze górę nad nienawiścią.
Widzi pan, mój Bertuccio, lubimy drzewa, gdyż dają nam cień, a cień lubimy, gdyż pełno w nim sennych widziadeł. Kupiłem ten ogród myśląc, że kupuję kawał ziemi ogrodzony murem i już; okazało się, że ogród za murem roi się od widm, o których nic nie wspomniano w kontrakcie. Otóż ja lubię widma: zmarli, o ile wiem, przez sześć tysięcy lat, nie wyrządzili tyle zła, ile żyjący potrafią narobić w jeden dzień.
Czymże jest śmierć dla mnie? Trochę większym spokojem, trochę głębszą ciszą.
Niektórzy ludzie popełniwszy jeden błąd, łamią sobie przyszłość raz na zawsze.
Dopiero nieszczęście odkrywa w ludzkich umysłach skarby nieprzebrane.
Jestem pyszny wobec ludzi, bo to węże, gotowe ukąsić każdego, kto ich przerasta o głowę, lecz nie depcze. Zrzucam tę pychę przed Bogiem, który wydobył mnie z nicości, aby uczynić tym, kim jestem.
Kobiety najstarsze były najbardziej wystrojone, a najbrzydsze najbardziej wydekoltowane. Zjawisko to pospolite.