cytaty z książki "Małe zbrodnie małżeńskie"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Pesymizm to przywilej człowieka, który myśli.
Co to znaczy kochać mężczyznę? To znaczy kochać go na przekór sobie, na przekór niemu, na przekór całemu światu. To znaczy kochać go w sposób, na który nikt nie ma wpływu.
Kochać to znaczy mieć tę wytrzymałość, która pozwala przechodzić przez wszystkie stany, od cierpienia do radości, z tą samą intensywnością.
Co to znaczy kochać mężczyznę? To znaczy kochać go na przekór sobie, na przekór niemu, na przekór całemu światu. To znaczy kochać go w sposób, na który nikt nie ma wpływu. Kocham twoje pragnienia, a nawet awersje, kocham ból, jaki mi zadajesz, ból, którego nie odczuwam jako bólu, ból, o którym od razu zapominam, który nie pozostawia śladów. Kochać to znaczy mieć tę wytrzymałość, która pozwala przechodzić przez wszystkie stany, od cierpienia do radości, z tą samą intensywnością.
Nie można uciec od własnego przeznaczenia. Ty jesteś moim przeznaczeniem. Nigdy nie będziemy należeć do siebie fizycznie, ale należymy duchowo. Zapadłeś we mnie tak głęboko, ja zapadłam w ciebie, jesteśmy uwięzieni. Nawet kiedy cieleśnie nie jesteś moim mężczyzną, jesteś w moich wspomnieniach, moich marzeniach. W ten sposób trzymasz mnie w szachu. Możemy się rozłączyć, lecz nie możemy się już rozstać.
Mężczyźni to tchórze, nie chcą widzieć problemów, chcą wierzyć, że
wszystko jest dobrze. Kobiety nie odwracają głowy.
Chciałabyś, żeby miłość dowiodła ci, że istnieje. Nie tędy droga. To ty masz dowieść, że istnieje.
Kiedy widzicie kobietę i mężczyznę w urzędzie stanu cywilnego, zastanówcie się, które z nich stanie się mordercą.
Gilles: Życie ze mną jest piekłem?
Kobieta, zaskoczona, zwraca się w jego stronę.
Lisa: Rozczulasz mnie, zadając to pytanie.
Gilles: A co z odpowiedzią?
Lisa milczy. Ponieważ on wciąż czeka, przyznaje w końcu z powściąganą czułością:
Lisa: Niewątpliwie jest piekłem, ale... w pewnym sensie... zależy mi na tym piekle.
Gilles: Dlaczego?
Lisa: Jest w nim ciepło...
Gilles: Jak to w piekle.
Lisa: I mam w nim swoje miejsce...
Gilles: Niczym Lucyfer...
Mam dwa mózgi. Nowoczesny i staroświecki. Nowoczesny szanuje twoją wolność, upaja się tolerancją, wykazuje zrozumienie. Staroświecki chce mieć cię na wyłączność, nie ma zamiaru się z nikim dzielić, podskakuje przy każdym niespodziewanym telefonie, wpada w popłoch na widok tajemniczego rachunku z restauracji, posępnieje, kiedy poczuje na tobie jakiś nowy zapach, drży, kiedy zaczynasz dbać o kondycję albo kupujesz nowe ubrania, nabiera podejrzeń, kiedy uśmiechasz się przez sen, czuje żądzę mordu na samą myśl, że obejmuje cię inna kobieta, że czyjeś ramiona splatają się na twojej szyi, że czyjeś uda rozchylają się pod tobą...
Kochajmy się dopóki mamy złudzenia, kiedy je stracimy, lepiej się rozstańmy.
Każdy związek jest domem, do którego klucze znajdują się w rękach mieszkańców. Jeśli zamknie się ich od zewnątrz, dom stanie się więzieniem, a oni więźniami.
Jeżeli mnie kochasz, przyjmiesz mnie oszpeconego, kalekiego, starego, chorego, pod warunkiem jednak, że będę sobą. Jeżeli mnie kochasz, pragniesz mnie, a nie tylko mojego odbicia. Jeżeli mnie kochasz...
Kochać to coś irracjonalnego, to niedzisiejsza fantazja, coś, czego nie da się wytłumaczyć, coś, co nie jest praktyczne, coś, co samo w sobie jest swoim jedynym usprawiedliwieniem.
Wolność wtedy tylko istnieje, kiedy się z niej korzysta.
Mężczyźni to tchórze, nie chcą widzieć problemów, chcą wierzyć, że wszystko jest dobrze.
Na moje cierpienie nie ma lekarstwa! Co to za pomysł kazać mi brać tabletki, jak tylko okażę jakieś uczucie?
Pić to wyobrażać sobie, że zamknęło się drzwi przed nieprzyjacielem, podczas gdy właśnie przyjęło się go do siebie na stałe, pod osłoną milczenia. Człowiek pije, żeby utopić jakąś myśl, a ta przeradza się w obsesję. Podejrzenie, które chciało się od siebie odsunąć, pod wpływem alkoholu staje się żywsze, silniejsze, zajmuje coraz więcej miejsca.
(...) żeby uczucie trwało, trzeba zgodzić się na niepewność, wypłynąć na niebezpieczne wody, tam gdzie posuwa się do przodu tylko ten, kto ufa, odpoczywać unosząc się na zmiennych falach zwątpienia, znużenia, spokoju, ale nigdy nie zbaczać z kursu.
Moja miłość do ciebie to jądro, to mgławica w głębi mojego umysłu, to coś, do czego nie mam dostępu, czego nie mogę zmienić. Jakaś część ciebie wciąż we mnie żyje. Tkwisz we mnie. Jestem twoim odbiciem, ty jesteś moim, żadne z nas nie może istnieć oddzielnie.
Im dłużej na Ciebie czekałam, tym bardziej mi Ciebie brakowało.
Im dłużej na Ciebie czekałam, tym bardziej opóźniałeś swój powrót, bardziej lekceważyłeś, deptałeś, gardziłeś.
LISA Jest ktoś w pana życiu?
GILLES W tej chwili jest pani.
Rozkład miłości! Termity! Te owady, które zżerają belki domów. Nie widać ich, nie słychać, chrupią sobie spokojnie, aż tu któregoś dnia dom się wali. Wszystko spróchniało w środku, zanim ktokolwiek się zorientował. Cały szkielet, struktura, wszystko, co miało podpierać ściany, przestało istnieć! Tak wygląda nasze małżeństwo! Lenistwo zastąpiło miłość, przyzwyczajenia zajęły miejsce uczuć, z zewnątrz wygląda to jak dom, jednak kolumny nie są z drzewa a z kartonu, to zwykłe papier mache.
Mieć" zaufanie. Nigdy się nie "ma" zaufania. Zaufanie to nie jest coś, co się posiada. To coś, czym się obdarza. "Darzy się" zaufaniem.
Mężczyzna bierze sobie kochankę, żeby pozostać z żoną, kobieta natomiast bierze kochanka, żeby opuścić męża.
Mężczyźni i kobiety żyją ze sobą wyłącznie z najniższych pobudek: dla interesu, z niechęci do zmian, z obawy przed starością, ze strachu przed samotnością. Gnuśnieją, karłowacieją, tracą wiarę, że mogliby zrobić coś ze swoim życiem, trzymają się za ręce tylko po to, żeby samotnie nie kroczyć w stronę cmentarza.