cytaty z książki "Za moje dziecko"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Chyba właśnie po tym człowiek poznaje, że nie jest już młody - nie czuje potrzeby, aby sprzeciwiać się na każdym kroku rodzicom.
Ale jeśli wierzysz, że potrafisz rozpoznać kogoś, kogo nigdy przedtem nie widziałeś, jeśli wierzysz, że na całym świecie jest tylko jedna przeznaczona ci osoba, jeśli wierzysz, że tylko tę jedną osobę potrafisz pokochać, naprawdę pokochać, pokochać na całe życie- a ja w to wierzę- wtedy nie ma sensu wmawiać sobie, że jutro zacznie się nowy dzień, nie ma sensu karmić się tymi bzdurami. Wykorzystałem już swoją szansę.
Tak to się zaczyna. Spoglądasz na kogoś, kogo nie widziałeś nigdy przedtem, i nagle go rozpoznajesz. To wszystko. Po prostu go rozpoznajesz. Tak to się zaczyna.
Słuchaj, chcę żyć z osobą, którą kocham. Czy to coś złego? Jesteś mężczyzną. Powinieneś mnie zrozumieć. Mówi się, że jeśli chcesz z nią zostać, nie masz ochoty się z nią pieprzyć, a jeśli chcesz się z nią pieprzyć, wtedy nie masz ochoty z nią zostać. Ale wiem, że to nieprawda.
Miłość nie uczyniła mnie kimś lepszym. Wprost przeciwnie. Miłość sprawiła, że zobojętniałem na cały świat. Miłość zawęziła mój horyzont do paru błękitnych oczu i gapiowatego uśmiechu, do jednej młodej kobiety.
Moim zdaniem, można zużyć całą swoją miłość. Moim zdaniem można ją całą zużyć na jedną osobę. Można kochać tak mocno i tak głęboko, że nie zostaje już nic dla nikogo.
Nauczyłem się, że można czcić przeszłość i można ją pamiętać. Można ją nawet kochać. Ale nie można w niej żyć.
Moim zdaniem, można zużyć całą swoją miłość. Moim zdaniem, można ją całą zużyć na jedną osobę. Można kochać tak mocno i tak głęboko, że nie zostaje już nic dla nikogo. Można poświęcić tej miłości cały czas, jaki jest nam dany na tym świecie; nigdy nie znajdę nikogo, kto wypełniłby pustkę, jaka po niej została. Bo jak można znaleźć substytut miłości swojego życia? I po co w ogóle tego pragnąć?
Osobiście nie wierzę, że można komuś kogoś ukraść. Wbrew temu, co uważa Josh, nie można ukraść ludzi. Ludzie są zabawni. Po prostu się wymykają.
Na zawsze? W "zawsze" jedna rzecz napawa mnie niepokojem. Ostatnio wydaje się coraz krótsze. Na tym polega problem z "zawsze". Wystarczy mrugnąć i człowiek nie zauważy, że minęło.
Jeśli chcecie pamiętać zmarłych- albo raczej jeśli chcecie oglądać zmarłych, jeśli chcecie się z nimi spotykać, widzieć, jak się uśmiechają, upewnić się, że odpoczywają w spokoju- wtedy musicie spojrzeć w głąb siebie. Tam właśnie ich znajdziecie. Tam żyją umarli.
-To nie było już to samo. Nie mogło być, prawda? Nie tak jak wtedy, gdy urywaliśmy się na godzinę tu i tam. Kiedy spędzaliśmy noce w hotelu. Albo wyjeżdżaliśmy na weekend. To było podniecające. Romantyczne. Wszystko jednak wygląda inaczej, kiedy mieszka się pod jednym dachem i nawala bojler. Gdy jedno z nas musi wyrzucić śmieci.
-To prawda, co powiedziałeś. Na świecie jest dużo miłych ludzi. Jak brzmi ten idiom? W morzu jest wiele ryb.
I wszystkie są takie śliskie.
Niewiedza to błogosławiony stan, prawda? W każdym razie bardzo niedoceniany.
Bożonarodzeniowe choinki przypominają trochę stosunki między ludźmi. Prawdziwe są z pewnością piękniejsze, ale za wiele z nimi zachodu, za wiele wysiłku. Można mówić, co się chce o sztucznych. Nie sposób jednak zaprzeczyć, że o wiele mniej z nimi kłopotu.
Czymże innym jest ta śmierć jak nie błahym wypadkiem? Czy mam zniknąć z pamięci tylko dlatego, że usunąłem się z widoku? Ja tylko czekam na ciebie, przez krótką chwilę, gdzieś bardzo blisko, za rogiem. Wszystko jest w porządku.