cytaty z książki "Głodne kamienie"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Największe zmiany w charakterze kobiety wywołuje miłość, w mężczyźnie zaś żądza posiadania i pycha
Piasek pustyni jest piękny i biały, ale ja wolę obsiewać czarną ziemię, która i moje ziarno zwróci
Nikt nie ma dość rozumu na to, by rzecz właściwą zrobić w odpowiednim czasie, a gdy sposobność minie, dręczymy swe serca daremną tęsknotą
o nastolatku: "Nie jest piękny, nie jest użyteczny, niepodobna go rozpieszczać jak malca, a zawsze wszystkim zawadza i złości ciągle każdego. Jeśli mówi dziecinnie, zwie się go głuptasem, jeśli odpowiada jak dorosły, zasługuje oczywiście na miano przemądrzałego nicponia. Każde jego słowo staje się kamieniem obrazy, każdy jego ruch przedmiotem drwin. Chłopiec czternastoletni niema w sobie nic pociągającego. Wyrasta z szaleńczym wprost z pospiechem z ubrań, głos ma szorstki, załamujący się co chwilę w jakiś pisk niemowlęcy, twarz jego staje się kwadratowa, brzydka. Można zaprawdę przebaczyć to i owo małemu dziecku, ale trudno, bardzo trudno usprawiedliwić nieuniknione nawet niedomagania czternastoletniego wyrostka. Wyrostek taki jest ponadto arogancki i zarozumiały. Rozmawiając ze starszym, udaje dojrzałego, rozprawia, rezonuje, przeczy. Czasem napada go jakaś nieśmiałość, jakieś głupkowate drżenie... Dodajmy, że mimo wszystko jest to wiek, w którym chłopiec z głębi serca pożąda miłości, sympatii, uznania i stałby się bezwzględnym niewolnikiem każdego, kto by uszanował jego porywy i myśli. Ale nikt nie śmie okazać mu jawnie miłości, gdyż łagodność owa, owa czułostkowość każdemu wydaje się niewłaściwa i szkodliwa. Wśród połajanek i drwin, zawadzając każdemu, plącze się po świecie niby pies bezpański. I dlatego dla chłopca czternastoletniego jedynym miejscem pobytu jest dom rodzicielski.
Śpiewał o Krysznie , boskim kochanku i o jego umiłowanej Radha ,o pierwiastku męskim i żeńskim istniejących od przedwiecza, nucił pieśń starą jak świat o cierpieniu nieprzemijającym i o rozkoszy nie mającej końca, a każdy, od żebraka do króla, stwierdzał prawdziwość owych pieśni w swoim sercu. Pieśni poety były na ustach wszystkich . Przy najsłabszym blasku księżyca i gdy powiał leciuchny choćby wiatr letni, pieśni jego wytryskiwały niezliczonymi głosy z okien, podwórzy, z łódek na rzece i spośród cienia drzew przydrożnych