cytaty z książki "Truthwitch"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
- jedz domno...O,, chwileczkę! Byłbym zapomniał. - wyjął łyżkę z kieszeni płaszcza.- Pełen serwis, co? Wiesz, ilu ludzi na górze zabiłoby za łyżkę?
- A wiesz - wypaliła - ilu ludzi mogłabym zabić łyżką?
Mhe verujta. - Zaufaj mi, jakby moja dusza była twoją duszą.
It wasn’t freedom she wanted. It was belief in something—a prize big enough to run for and to fight for and to keep on reaching toward no matter what.
To nie wolności pragnęła. Pragnęła w coś wierzyć, w coś, dla czego mogłaby biec na złamanie karku i walczyć z narażeniem życia, ku czemu mogłaby wyciągnąć ręce w każdej sekundzie życia.
-A która lwica przyzna się, że gryzie?
-Proszę, proszę - mruknęła, posyłając mu najbardziej koci ze swoich uśmieszków. -Więc jednak ma poczucie humoru.
-Proszę, proszę -zaripostował. -Próbuje odwrócić kota ogonem.
Czasami sprawiedliwość objawia się w małych zwycięstwach.
Zawsze będę u twego boku(...), a ty u mojego. Więź nie woda.
Oceń swoich przeciwników-mawiał. Zbadaj teren. Jeżeli to możliwe, wybierz pole walki.
Gdybyś tylko zechciała, Safiyo, mogłabyś ukształtować świat na nowo.
Nigdy nie wiesz, w jakich znajdziesz się warunkach - zwykł mawiać. - Buty winny być dla ciebie towarem luksusowym, a nie podstawowym.
Umiem oddzielić prawdę od kłamstwa, ale to tyle. A nawet gdy wiem, co jest prawdą, a co nie… Jaką masz gwarancję, że sama nie kłamię?
Był dobry. Najlepszy wojownik, z którym kiedykolwiek walczyła. Ale Safi i Iseult były lepsze.
Jeśli uciekniesz, domno – mruknął głosem tak niskim, że zawibrował jej w piersi – to dopadnę cię na końcu świata.
-A ja nie jadłam od wielu godzin. -Rzuciła mu gniewne spojrzenie. - Oddaj to, Polly, albo wykastruję cię widelcem.
Ja też jestem gotowa ubrudzić sobie ręce dla ludzi, którzy są mi drodzy. Będę biegła tak szybko, jak tylko umiem, i walczyła z taką zawziętością, na jaką tylko mnie stać. Jeśli w ten sposób będę mogła im pomóc, nie zawaham się.
(...) sama wiesz, jak to jest z krajami, imperiami i republikami. Powstają, a potem upadają. A następnie, prędzej czy później, powstają znowu. Na gruncie tych ruin, które widzisz, wkrótce rozkwitną metropolie, zamieszkane przez jakieś inne nacje, jednak one też niedługo później wymrą.
Pauza. Oczekiwanie. Jakby coś wykonało ruch za nią, a ona musiała mierzyć się z konsekwencjami.
Kluczem do zwycięstwa w walce na noże jest obserwacja ręki, która włada nożem.
Nawałnica wokoło była niczym w porównaniu z burzą, która szalała w jego sercu.
Jest w tobie potrzeba zmieniania świata. I nienawiść, która tę potrzebę napędza. Wściekłość, która wiedzie cię ku zniszczeniu tego świata.
A poza tym – dodał ze śmiertelnym spokojem – co to za admirał, co to za książę, który nie przestrzega własnych praw?
Wyczuł krew… ostrą woń krwi. Dzikiej krwi. Krwi, która przywodziła mu na myśl łańcuchy górskie i zbocza urwisk, łąki usiane dmuchawcami i prawdę ukrytą pod śniegiem.
- Gdzie jest twój magiczny wicher, kiedy jest potrzebny?
- Musiałem zostawić go na okręcie! – Napiął mięśnie brzucha i zbliżył swoją twarz do jej. – Zaraz obok cierpliwości do twojego nieustannego skrzeczenia!
Myślisz, że było mi łatwo pozwolić ci odejść? Myślisz, że teraz jest mi łatwo? Zbyt mocno cię kocham, żeby trzymać cię w tych murach.
Zachowywała się tak, jak walczyła, i tak, jak tańczyła – doprowadzając ludzi do ostateczności i testując ich wytrzymałość.
Raptem nabrała przeświadczenia, że ujrzał ją całą, nie tylko jej powierzchowność, ale wszystkie sekrety, które skrywała.