cytaty z książki "Skazani na ból"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Czasem trzeba pokochać kogoś, kto na to nie zasługuje, aby potem trafić na tę właściwą osobę.
Kocham cię, Synu, i wiedz, że największą moją tragedią jest to, że nie mogę tego powiedzieć, patrząc ci w oczy.
-Teraz masz mnie. Zatroszczę się o Ciebie. I tak jak Ty martwisz się o mnie i chcesz zniszczyć cały wrogi mi świat, tak samo i ja nie chcę, aby coś Ci się stało. Chce wiedzieć gdy coś się dzieje, kiedy robisz coś takiego. Masz mnie a ja mam Ciebie. Musimy o siebie dbać i nie dopuszczać do takich sytuacji".
Szacunek to coś co trzeba sobie wypracować.
- Marzyłem o tym, że jesteś w moim pokoju.Śniłem - wyszeptał. - I jesteś. Nie wiem czy to sen? Czy może upiłem się i mam omamy?
- To ja, twoja Amelia. Jestem tu i będę. Zawsze.
- Zawsze to bardzo długo. - Aleks zaśmiał się gorzko.
- I co z tego? Jestem cierpliwa. I nie odpuszczam.
- To... będzie trudne.
- Nie obchodzi mnie to. Chcę tylko ciebie. Jestem na ciebie skazana.
- Będąc ze mną, jesteś skazana na ból. Na cierpienie. I na niebezpieczeństwo.
- Damy radę, razem damy radę. Chcę tylko wiedzieć, ze mnie kochasz. Że jestem twoja. (...)
-Tęskniłem za tobą w każdej pieprzonej minucie. Nienawidziłem siebie i świata. Ale ciebie nigdy nie przestałem kochać. Jesteś moja.A ja twój. I teraz niech ten świat mnie zniszczy, bo nie wyobrażam sobie życia bez ciebie.
Wiem, co znaczą niespełnione obietnice. To znęcanie się i zadawanie bólu osobie, której mówi się, że się ją kocha, obiecuje coś, a potem jednym słowem lub czynem zmienia te przyrzeczenia w nic niewartą kupkę gównianych banałów. Mam swój honor i cenię szczerość. Nigdy bym czegoś takiego nie zrobił, bo to oznaka słabości.
Po prostu wprowadzam dystans. Nie lubię zbytnio zbliżać się do ludzi, bo potem trudno jest czasami pogodzić się z bólem odrzucenia.
A potem siedzieliśmy i patrzyliśmy na siebie, jak zawsze, jak co wieczór. To był nasz świat. Amelii i Aleksa, do którego nikt nie miał i nie będzie miał wstępu. Aż do ostatniego momentu.
Bo byłam skazana na ból miłości, która pojawiła się na chwilę, a zabrała mi całe życie.
I chociaż bałem się cholernie, poczułem, że jednak był w tym jakiś sens, żebym pojawił się na tym świecie. Bo urodziłem się po to, aby spotkać ją.
I teraz poczułam, jak to jest być człowiekiem, którego inny człowiek nienawidzi tylko za to, z jakiego narodu się wywodzi. Możemy o tym czytać, uczyć się, oglądać filmy, ale dopiero gdy dotknie to nas bezpośrednio, jesteśmy w stanie pojąć ogrom zła, jakie niesie każde przekonanie o wyższości jednej rasy nad inną.
- Nic nie rozumiesz. Nic! Nic nas nie dzieli, te wszystkie ideologie, pochodzenie, to bzdury! Kochamy się! I zawsze będziemy, nikt tego nie zmieni. Nikt!!! …
Pobiegłam do parku i usiadłam na naszej ławce. A tam pozwoliłam swobodnie płynąć łzom.
- Nigdy go nie zostawię, nigdy. Nigdy!!!
Wyszarpnęłam telefon z kieszeni i wybrałam numer Aleksa. Odebrał niemal natychmiast.
- Co, kochanie?
- Obiecaj, ze zawsze będziemy razem – wyszeptałam zanosząc się od płaczu.
- Amelio, płaczesz? – Aleks był zaniepokojony.
- Nie już się uspokajam. Obiecaj mi".
Wolałem najgorszą prawdę od najlepszego oszustwa, bo to zawsze wychodziło, ujawniało się i sprawiało, że okłamana osoba odczuwała zawód podwójnie.
... jedyne co się w życiu liczy to miłość. To jest to, o co warto walczyć i za co warto umrzeć. To jedyna wartość, która decyduje o naszych poczynaniach i zmienia nasze losy.
Podobno miłość potrafi zwyciężyć wszystko. Tak słyszałem.
To była miłość. Miłość. Silniejsza niż wszystkie przeciwności losu.
Bo przecież poznasz drugiego człowieka tylko na tyle, na ile on sam ci pozwoli.
I wiedziałam, że w tej chwili moje serce zostaje rozdarte na pół i już nigdy nie będzie całe, będzie biło, pompowało krew, lecz jego połowa będzie bardzo, bardzo daleko.
Ty i ja to wyzwanie. Dla nas i dla świata nas otaczającego...
Czy miłość to za mało, aby walczyć o własne szczęście? Jak widać... czasami miłość to za mało... Czasami to nie wystarczy.
- Aleks... - Stanęłam na palcach i przywarłam ustami do jego ust. - Kocham Cię, kocham...
- Wiem. - Objął mnie z całych sił i przytulił do siebie tak mocno, że nie mogłam oddychać.
- Nie wierzę w żadne pierdoły o losie i takie tam. Ale coś w tym jest. Byliśmy sobie pisani. W to wierzę.
- Przestań o tym myśleć. Tego nie ma. jesteśmy tylko my. Teraz. Tutaj. A Ty musisz mieć świadomość, że jesteś jedyną kobietą, którą kocham. I tyle.
- Nie zdajesz sobie sprawy, co się ze mną dzieje. Sam tego nie rozumiem.
- A ja rozumiem. - Odsunęłam się i popatrzyłam na niego.
- Tak? - Aleks uniósł brew.
- Tak.
- To dawaj!
- Po prostu. Jesteśmy sobie przeznaczeni - wypaliłam i wzruszyłam ramionami.
- Jesteś bezduszny... Co się z tobą stało? – Jej oczy były zaczerwienione, a policzki mokre od łez. Miałem wrażenie, że ktoś wbija mi ostry nóż między żebra i przekręca.
- Nic. Zawsze taki byłem. To ty chciałaś widzieć mnie innego.
Bo co w życiu liczy się najbardziej, ludzie których kochamy i chwilę, które sprawiają nam radość. Tylko tyle.
Wciąż nie mogłem uwierzyć, że ta dziewczyna kochała mnie tak bardzo. Tak wiele ryzykowała, postawiła wszystko na jedną kartę.
Przyszła do mnie, spojrzała mi w oczy i uświadomiła, że to, co się w życiu naprawdę liczy to miłość, zaufanie i poświęcenie.
- Zawsze będę tak robił. - Usłyszałam jego głos tuż nad uchem, jednocześnie mając wrażenie pustki, gdy przestał mnie całować.
- Jak? - Mój głos był zachrypnięty i zupełnie mi nieznany.
- Będę cię całował za każdym razem, gdy będziesz wchodziła na niebezpieczne tematy.
Odchyliłam się i uniosłam głowę, aby móc spojrzeć mu w oczy.
- Wiesz, że ciągle będę poruszała takie tematy?
- To nie wróży mi dobrze.
- Dlaczego?
- Bo postradam zmysły.