cytaty z książki "Tylko dla kobiet"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
A jakaż satysfakcja spojrzeć na własną nóżkę (nawet jeśli jest nie bardzo rasowa), spowitą w dobrze naciągniętą pończochę, migdałowego koloru, zakończoną ładnym sandałkiem. Macha się wówczas tą nogą, podrzuca się ją, układa jedną na drugiej - mnóstwo zabawy! Myśli osoby, która cieszy się widokiem własnej nogi, muszą być pogodne. "Jakoś to będzie" - powiada sobie i pokazuje kolano.
Więc jak upewnić się, czy on naprawdę kocha? Tylko po różnych drobnych i na pozór nieważnych objawach. Gdy na przykład jesteś z nim razem na spacerze i złapie was burza, a on bez wahania ściągnie z siebie marynarkę i niezgrabnie zarzuci ci ją na głowę, okazując tym samym, że jesteś mu bliższa niż własna koszula, która przecież niechybnie zmoknie - możesz być najzupełniej zadowolona.
Kobiety, jak wiadomo, myślą tylko i wyłącznie o sobie i o swoim wyglądzie. Myślicie może, że idąc ulicą spoglądają tak ciągle na wystawy sklepowe? Bynajmniej. Wystawy nieraz, szczególnie w małych miastach, nie są interesujące. Spoglądają w szybach wystawowych na swoje odbicie. W paryskim Louvrze widziałam kiedyś młodziutką kobietę, która w pewnym arcydziele sztuki, będącym pod szkłem, malowała sobie usta.
Ażeby zanadto nie wpaść, należy wziąć sobie chłopaka na obserwację. Gdy dłuższe współżycie z nim, czy to jako z amantem, czy jako ze współlokatorem, wykaże dodatnie rezultaty, można zacząć mieć w stosunku do niego jak najgorsze zamiary, czyli zamiary matrymonialne.
Co druga kobieta zakochana jest sobie. Ostatecznie mogłaby gorzej wypaść...
(...) kto przeprasza, ten drugiemu wytrąca broń z ręki.
Nie wiem, czy niektórzy mężczyźni przez wrodzoną skromność tak wciąż spuszczają oczy, ale zawsze, nawet gdy z nimi rozmawiamy, to patrzą na nasze nogi.
Dzisiaj piją wszyscy. Polak dzisiejszy pije: po szkodzie, po śledziu, po pomidorze, po kiełbasce i po dziecku. Pije także "pod" - a więc pod zwycięstwo, pod siebie, pod interes, pod panią, pod kanapkę i pod dziesiąty kieliszek...
Chcecie za własną miłość otrzymywać wdzięczność bezgraniczną, sprawcie sobie psa. Chcecie mieć obiekt do ciągłego głaskania, wpuście do domu kotkę. Mężczyźnie kobieta, która go uwielbia, troskliwie o niego dba, zanadto przypomina własną matkę. Ta troskliwość i dbałość odbiera jej dużą część jej kobiecego czaru.
Kobieta dopiero wtedy wie naprawdę, że mężczyzna ją kocha i pożąda, kiedy chce wszystko za nią płacić. Wie biedaczek, że to, iż ją kocha i pragnie posiąść, to jeszcze mało, że to za skromny dar z jego strony, więc postanawia w miarę swojego portfela i możliwości ozdobić to lodami, ciastkami, kawą lub wódeczką i zakąskami. Poza tym kto kocha - ten karmi, kobieta karmi dziecko, mężczyzna kobietę, czasem kobieta mężczyznę. Dziwna rzecz, jak miłość u ludzi idzie zawsze w parze z jedzeniem.
W dobrych małżeństwach, czyli takich, które nie mają zamiaru się ze sobą rozwieść, następuje zwykle ze strony mężczyzny zobojętnienie. Zaczyna spoglądać na własną żonę, jak na własną nogę, to znaczy, że ani się nią nie zachwyca, ani jej się nie dziwi, ani jej nie spostrzega. Ot noga - jak noga.
Gdy kogoś bardzo kochamy (oczywiście mówi się tutaj o mężczyźnie), nie trzymamy go w zbyt wielkim cieple. Mężczyzna to ciało, ciało to mięso - ergo, mięso się w cieple psuje.
Nic bowiem nie zraża mężczyzn do nas tak, jak wrodzony nieporządek i brak dbałości o własną osobę...
Na ostatek radzę wycieczkę do lasu. Gdy go zainteresuje praca mrówek, gatunek przelatujących ptaków, gdy z zapartym oddechem będzie śledził dowcipne harce wiewiórek i po godzinie nie powie: - 'Chodźmy do domu, dosyć już tego włóczenia się po lesie' - to można śmiało (oczywiście gdy zechce) włożyć mu swoją dłoń do ręki i iść z nim przez życie...
Podobno 'mąż i żona - od Boga przeznaczona'. Czy to piękne i stare przysłowie jest naprawdę słuszne? Przecież gdyby tak było, nie widzielibyśmy tylu bezsensownych małżeństw wokoło. Raczej można by pobożnie westchnąć, że 'kogo Bóg chce pokarać, temu rozum odbiera...'.
Poza tym lepszy jest ubogi rozrzutnik niż bogaty skąpiec. Z ubogim rozrzutnikiem jest się raz na wozie, raz pod wozem, jak z dobrym szoferem, a z bogatym skąpcem życie wspólne jest dla kobiety jednym wstydem. Daje w hotelach tak małe napiwki, że portier, przyjrzawszy się własnej dłoni wzrusza ramionami. Przed gośćmi chowa papierosy, kwestionuje swoją przegraną w karty i sprawdza brydżowe rachunki, a wieczorem pyta się żony, co zrobiła z dwudziestoma złotymi, które jej rano dał "na przyjemności".
Rada: pić tylko w dobrym towarzystwie tylko inteligentnych ludzi, nie pić przedostatniego kieliszka, zakrapiać czyściochę ziołowymi esencjami, przegryzać każdy kieliszek kanapką (o ile się oczywiście nie jest u siebie) - i pod żadnym warunkiem nie wychodzić za mąż za pijaka.
Serce kobiety to źródło nieustającej czułości, kapie z niego demonstracyjnie miłość jak mleko z dziurawego garnczka.
Sztuka słuchania to jedna z najrzadszych i dla kobiet najtrudniejszych umiejętności. Znam jedną bardzo dobrze wychowaną damę, która też nie słucha co kto do niej mówi, ale przynajmniej milczy i nie przerywa potoku wymowy drugiego.
Ignorancja. Jakież by to było świetne i uzasadnione imię własne dla wielu naszych znajomych kobietek. Puknijmy się w głowę (nie w piersi, bo co piersi mają do tego) i przyznajmy się ze skruchą, że co druga z nas mogłaby je nosić z powodzeniem jako pierwsze z imion, więc na przykład: 'Ignorancja Józefa, Anna, Karolina'.
Nie należy być biednym, bo ubóstwo ludzie szalenie mylą z głupotą.
Ileż razy miłosna rana sercowa zasklepiła się szybko pod plastrem nowej, dobrze leżącej sukni.
Obserwacja powinna się odbywać bardzo skrupulatnie i gruntownie, nie można wówczas dać się porywać uczuciu i mówić: - 'Eee, jakoś to będzie'. Należy czynić z obiektem drobne eksperymenty. Zalać i bacznie obserwować, jak się będzie zachowywał po pijanemu. Pod wpływem alkoholu wyłażą czasem z naszego ukochanego dziwne i mocno niepokojące emanacje. Wypełzają z zamkniętych zwykle zakamarków jego 'ja' słowa i reakcje, których by się człowiek nigdy po nim nie spodziewał. I jak medium po seansie spirytystycznym nic nie pamięta, co się na owym seansie działo, tak samo zalany nie ma pojęcia co plótł i wyprawiał. Ale my za to mamy pojęcie.