cytaty z książek autora "Sławomir Shuty"
Marzenia, marzeniami, wiemy jak to z nimi jest, ale nie warto czekać, aż się spełnią, marzeniom należy wyjść naprzeciw pomachać do nich ręką, uśmiechnąć się, zaprosić do swego obejścia.
- Ale proszę pani... Ja nie mam długopisu...
- Jak to nie ma długopisu? A co? Myśli, że my tu mamy kopalnię długopisów? Nie ma długopisu, no patrzcie go, drobnego cwaniaczka, jeszcze mi powie, że nigdzie tu nie jest napisane, żeby długopis nosić, bezczelny typ, niedorobione fiucisko, robić mu się nie chce, zdrowy, kurwa, dziad, a mi tu mówi: nie mam długopisu, no przecież to jest nienormalne, to on sobie myśli, że my tu będziemy o wszystkim pamiętać? O długopisie, o tym, o tamtym, a co on sobie myśli, że my tu nie pracujemy, tylko siedzimy sobie? Nie ma długopisu, to skandal.
Czym się różni szef od wibratora? Wibrator nigdy nie będzie prawdziwym chujem.
Ale śmierć jest teorią spiskową dziejów. A tak zwane dzieje to jasełka dla zwierząt, których świadomość została nienaturalnie utuczona halucynogenami.
Sny stają się coraz bardziej rzeczywiste. A rzeczywistość coraz bardziej senna.
(...) A tak naprawdę już tu jesteśmy. W multipleksie karykaturalnych doznań.
Po pewnym czasie uświadomił sobie, że gdy jest miły, dostaje od nich cukierki. Postanowił nad tym popracować i uzyskał wymierny efekt. Powoli osiągnął też umiejętność nawiązywania doskonałych kontaktów interpersonalnych. [...] Wieńczący szkolenie egzamin zdał z wyróżnieniem: wysoka kultura osobista, zdolności negocjacyjne, kreatywność, duże ambicje, konsekwencja i wytrwałość w dążeniu do celu, komunikatywność, umiejętność pracy w zespole oraz w warunkach stresowych – wszystko na najwyższym poziomie.
- Nasze dziecko będzie nosiło imię Racibórz, o ile będzie to chłopiec, dziewczynkę chciałabym nazwać Legnica.
- Czemu nie Trzebinia albo na przyklad Radomsko?
- Radomsko kojarzy się niefortunnie z dupskiem.
Wieżo z kości słoniowej, Basiu, zmiłuj się nad nami. Gwiazdo zaranna, Basiu, módl się za nami.(...)
Basiu najmilsza, Basiu przedziwna, Basiu najśliczniejsza, Basiu dobrej rady, módl się za nami, królowo przytrutych salmonellą konsumentów, opiekunko zatrwożonych wysokością rachunku abonentów, pocieszycielko ofiar zatorów płatniczych, wspomożenie windykatorów, spraw abyśmy stali się godnymi premii i zasłużyli na urlop w fikuśnej bieliźnie.
Chyba też wejdę do filmu, bo już nie daję rady z tym gównem, kto teraz w ogóle czyta?, mówię, ale nie brzmi to dobrze w sytuacji zastanej, bo na targach ludzi od zajebania, kolejka ciągnie się jak jelito długie, ale co oni właściwie czytają?, same szity pod pachą,kryminały, biografie, reportaże. Kryminał, reportaż, mówię, książki o gotowaniu, odchudzaniu, wypociny celebrytów, oraz tak zwana oferta dla najmłodszych, do chuja to jest niepodobne, rynek zepsuty do cna, ludzie mają łajno w głowach i gówno jest na tych targach, mówię, a on się zgadza, ale nie do końca.
Kiedy będę je miał, z pewnością osiągnę harmonię ze wszechświatem, a także łatwiej będzie mi uwierzyć w Boga. Gdybym miał te fajne buty, myślał dalej, nie musiałbym mieć fajnej kurtki. Posiadanie tych butów zrekompensuje mi brak posiadania wymarzonych spodni. Te buty stałyby się wyznacznikiem mojej osobowości i symbolem wiary w wolność i samostanowienie jednostki.
bo [...] podczas likwidacji mamy i taty w domu z pewnością się nabrudzi, ciała trzeba będzie upchać do tapczanu, gdzie, rzecz oczywista, szybko zaczną śmierdzieć […]; poza tym zaś mieszkanie pozbawione rodziców szybko ulegnie nieubłaganemu procesowi zapuszczenia, nie będzie miał kto odkurzyć, wyprać, umyć naczyń czy wreszcie przygotować i podać obiadu.
Miau ci, kotku, miau, coś ty, kotku, miał? Miałem ci ja kreskę mleczka, lecz skończyła się kreseczka, a jeszcze bym chciał. Boże! Co za tektoniczny zwał!