cytaty z książek autora "Paula Er"
To ciekawe, że ta sama droga może znaczyć dla ludzi zupełnie coś innego.
Tak naprawdę była odludkiem, a raczej stała się nim. Nie ufała ludziom, drażniło ją ich głośne zachowanie, niekontrolowane gesty, przypadkowe ocieranie ciał.
Chociaż powinna się cieszyć, że ma szansę na nowe, spokojne życie, czuła coraz większy niepokój i rozdrażnienie. Mało tego. Julia czuła, że tęskni za człowiekiem, którego powinna znienawidzić dawno temu.
W końcu kiedyś kochała mężczyznę, którego imię dzisiaj nawet nie przechodzi jej przez gardło.
Jej silna, wykreowana postać powoli rozpadała się coraz bardziej i choć starała się za wszelką cenę utrzymać ją na powierzchni, czuła, że nie uda jej się to zbyt długo.
Doskonale wiedziała, że jej niektóre zachowania zakrawały na lekką paranoję, ale dzięki nim czuła się bezpiecznie.
Byłaś wszystkim, co kochałem, ale nie potrafiłem tego okazać.
Chciała, tylko aby ją docenił i stał się takim, jakim go widziała. Jej ideałem.
- Naprawdę wierzysz, że wszyscy ludzie, którzy mają rodzinę i dzieci, są szczęśliwi?
Czy to możliwe, żeby stanięcie oko w oko ze swoją największą fobią sprawiło, że powoli, choć w bólach zaczęła zdrowieć?
- A miłość? Czy jest w tym wszystkim miłość?
- A czy to wszystko, o czym mówię, to nie jest miłość?
- Nie, Julia. Miłość to oczekiwanie z utęsknieniem na drugą osobę. Akceptowanie jej taką, jaka jest, bez ukrytych celów. Miłość to coś nieuchwytnego, coś, co przytrafia się tylko nielicznym. A ty pomyliłaś miłość z poczuciem bezpieczeństwa.
Każdy zasługuje na drugą szansę, pod warunkiem że dobrze ją wykorzysta.
Oprzyj się o mnie i odetchnij głęboko, a później opowiedz mi o słońcu.
Wciąż jej się wydawało, że wszystko, co osiągnęła swoją ciężką pracą, wcale jej się nie należy, że to tylko szczęśliwy zbieg okoliczności, dziwny życiowy fart.
Życie z tym człowiekiem przypominało jazdę na kolejce górskiej. W jednej chwili jedziesz sobie spokojnie, dajesz się ukołysać i zahipnotyzować miarowym ruchom wagonika, a nagle, zaglądając śmierci w oczy, spadasz w dół, zaliczasz kilka zakrętów, wisisz do góry nogami, modlisz się o chwilowe wytchnienie.
Najbardziej niszczycielską siłą nie jest wcale zawiedziona kobieta. Najbardziej niszczycielską siłą jest chora i zaborcza miłość oraz obsesyjna chęć kontroli, ukryta pod płaszczykiem troski.