Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Gniazdo, z którego wyfrunęłam, mocno przesądziło o mojej zdolności latania.

To niemożliwe, żeby aż tak wiele zależało od facetów? - rozmyślałam po drodze. Rozumiałam, że człowiek to istota stadna, ale w końcu w pojedynkę też ludzie żyją!

Wszystko na kuli ziemskiej sprowadzało się do tego, jakie miejsce zajmował na niej koń. Pasja, powołanie, wrodzony talent, szaleństwo czy mania? A może ucieczka? Trudno to było jednoznacznie ocenić. Na pewno było to zgodne z jej naturą. Łudziłam się, że jestem w stanie to pojąć. Jej własny, ukochany Cesarz od lat był dla niej najważniejszy. Koń, który niespodziewanie stanął na jej drodze, chociaż nie był koniem z jej marzeń, zdystansował wszystkie ludzkie istoty.

Nie martw się kochanie, nikt w twojej rodzinie nie był obłąkany, a ta odrobina szaleństwa, to i tak jest wkomponowana w naszą ludzką naturę. Od tego tylko świat jest bardziej pociągający.