cytaty z książki "Wyprawa"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Życie polega na popełnianiu błędów, sztuka polega na uniknięciu jednego, który jest o jednym błędem za dużo. (...) Sukces nie wynika z tego, że nie popełniło się błędów. Chodzi o to, żeby popełnić ich jak najmniej, a przede wszystkim - żeby w danej sytuacji nie zrobić tego jednego fałszywego kroku, który ściągnie nas w przepaść. (...)
O wiele sensowniej jest nie podążać za ludzkimi opiniami, choć zawsze warto każdą z nich brać pod uwagę. Ale rozważać nie znaczy automatycznie się z nimi zgadzać, czy się do nich stosować. (...) W słuchaniu cudzych argumentów należy oddzielać emocje od faktów. (...)
Trzeba stać się wewnętrznie niezależnym od najbliższego otoczenia.(...)
Ludzie mają bardzo różne osobowości, dlatego trzeba się zastanawiać, na jakie tematy można z nimi rozmawiać. (...)
W marzeniach jest piękno, które nas pociąga. Warto planować rozmowy na ich temat, żeby piękna zbyt łatwo nie wyprzedać.(...)
...trzeba zbudować w sobie przestrzeń, w której marzenia mogą wyrastać jak w szklarni. (...)
Sedno polega nie na wielości, ale na harmonii. (...)...nie chodzi o kolekcjonowanie, ale o to, żeby nie kopiować samego siebie. (...) Nie chodzi więc o to, żeby kolekcjonować wrażenia, ale o to, by nie przestać szukać. (...)
Nie dziwię się ludziom, którzy boją nowych sytuacji, bo dostali tyle ciosów od życia, od przyjaciół, do których mieli zaufanie, że nie potrafią zaufać, że coś może się jeszcze dobrze ułożyć. Ale trzeba odnaleźć w sobie chęć próbowania mimo wszystko.
Żeby jeździć samochodem, trzeba mieć na paliwo, ale ważne jest także to, dokąd chcemy dojechać, czy będziemy jeździć w kółko, czy wyznaczymy sobie jakiś cel. Jeśli ograniczymy życie do samego paliwa, będziemy jeździć od jednej do drugiej stacji benzynowej i tak będzie wyglądało nasze życie.
Horyzont cały czas się rozszerza, o ile tylko człowiek nie zamknie się w pudełku i nie przyjmie schematu, że tym, tym i jeszcze tamtym nie warto się interesować, bo nic z tego nie wynika. Oczywiście nie wszystkim warto się interesować, ale warto poznawać ten świat”.
Często nie zdajemy sobie sprawy z tego, że chociaż poświęcamy cały swój czas na osiągnięcie celu, wewnątrz mamy inne priorytety i odmienne cele są dla nas ważne. Jeżeli zatem mamy zamiar osiągnąć duże cele, nie musimy poświęcać im całego czasu. Nie tylko nie musimy, ale także nie możemy, bo mamy rodzinę, pracę, inne zobowiązania. Ważniejsza jest wewnętrzna hierarchia, realny porządek wartości. (...)
Budowanie hierachii priorytetów to także umiejętność rezygnacji z tych innych spraw. Kiedy nie potrafimy tego zrobić, jesteśmy rozproszeni i nie odnajdujemy swojego kierunku na północ.
Nie zawsze trzeba mieć rację za wszelką cenę, nawet jeśli się ją ma. Nie zawsze też musimy swoją rację udowadniać czy narzucać, jeśli tylko nie dotyczy spraw fundamentalnych, bezpieczeństwo wyprawy albo osiągnięcie celu. Nie zawsze też musimy udowadniać innym, że nie mają racji, nawet jeśli wiemy, że tak jest.
Tylko wówczas, gdy zbliżamy się do celu budzącego lęk, możemy przekonać się, którędy tak naprawdę biegnie granica naszych realnych, a nie wyobrażonych możliwości.
Jakby było dobrze, gdyby zawsze udawało się tak zmotywować ludzi, żeby dzięki temu niezmiennie dochodzić do wyznaczonego celu. Ale nie jest to takie proste. Gdy postawione zadanie jest bardzo trudne, ekstremalne, wiele zależy od umiejętnej zewnętrznej motywacji, ale najważniejsza jest motywacja wewnętrzna.
Trzeba jasno widzieć swój cel: czy jest nim wejście na szczyt, czy też celem jest wejście na szczyt i powrót do bazy. To dwie różne rzeczy. Ludzie często je mylą, widzą osiągnięcie celu w wejściu na szczyt, a nie widzą pełnej drogi, czyli osiągnięcia celu i powrotu do życia, do świata. Szczyt jest w połowie drogi.(...)
Same cele są puste. Cel znajduje się poza wyprawą. Owszem, zawieszamy na nim cały kapitał doświadczenia, ale tak naprawdę liczy się kapitał.
Przy długofalowych celach trzeba umieć cieszyć się dniem, w którym pozornie nic się nie dzieje. Po to żeby nie wypalić się w drodze, nie stracić motywacji, musimy uporządkować najbliższe kilometry, najbliższe godziny. Jeśli jesteśmy tylko nastawieni tylko na osiągnięcie odległego celu, który znajduje się na horyzoncie, paradoksalnie może zdarzyć się tak, że stwierdzimy, iż nie damy rady by do niego dojść, bo jest nam tak ciężko, a cel wciąż jest daleko.
W świecie wypraw przyswoiłem sobie dobre schematy i wzory. W świecie biznesu nie miałem natomiast żadnych wzorów. Z tego powodu przez długi czas popełniałem fundamentalny błąd w zarządzaniu ludźmi, polegający na tym, że zbyt małą wagę przywiązywałem do podkreślania dobrych stron ich pracy, a zbyt dużą do wytykania złych. Mówiłem, że o dobrych rzeczach nie będziemy mówić, bo szkoda na to czasu, skupmy się na błędach, żeby je wyeliminować. Teraz uważam to za błąd. Lepiej jest zwracać uwagę na dobre rzeczy , bo to buduje w ludziach poczucie wartości.
Żeby mieć dobre pomysły biznesowe, trzeba najpierw zdobyć (...)ogólną wiedzę o świecie. Nie tylko o ekonomii, ale także o człowieku, o zakamarkach ludzkiej duszy. Wydawałoby się , niewiele ma to wspólnego z biznesem. Żeby odkryć niszę na rynku, żeby mieć nowy pomysł, trzeba mieć też dużą ogólną wiedzę, taki wewnętrzny szeroki skaner. (...) Dzięki temu sukces w biznesie odnoszą ludzie, którzy wcale nie są z wykształcenia ekonomistami, ani nie studiowali finansów, ale mają ogólną wiedzę o człowieku i świecie z różnych dziedzin.
Na pewnym etapie drogi dochodzi się do odkrycia, że zewnętrzne potwierdzenie ma mniejszą wartość, niż osiągnięty przez nas stan wewnętrzny. Inaczej - gdybyśmy mieli tylko zewnętrzne potwierdzenia, gdybyśmy zaliczali tylko takie punkty jak biegun, bez prowadzącej do nich drogi, wyprawy nie miałyby żadnego sensu. Oczywiście, osiągnięcia są ważne, to na nich możemy budować dalszą drogę, możemy też dzięki nim dzielić się doświadczeniem. Ludzie postrzegają nas jednak głownie przez pryzmat sukcesów.