cytaty z książki "Kwiaty zła"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
A w duszy mej pogrzeby bez orkiestr się wloką, w martwej ciszy - nadziei tylko słychać jęk..
Nie wiedzieć nic, niczego nie nauczać, nie chcieć niczego, nie czuć nic - spać i ciągle spać: to dzisiaj moja chęć jedyna. Nikczemne to, obmierzłe, ale uczciwe życzenie...
Jestem bo raną i bułatem!/Jestem kańczugiem oraz skórą!/Jestem członkami i torturą,/Jestem skazańcem oraz katem!
Poeta jest podobny księciu na obłoku / Który brata się z burzą, a szydzi z łucznika; / Lecz spędzony na ziemię i szczuty co kroku / Wiecznie się o swe skrzydła olbrzymie potyka.
-Moja dusza cmentarzem, gdzie, zakonnik lichy,
Całą wieczność już błądzę śród samotnej pychy.
Nieważne, czy cię począł Bóg czy bies w otchłani,
Czy lśnią welurem oczu wstydy czy bezwstydy,
Jeśli ujmiesz, jedyna królowo i pani,
Choć trochę nędzy życiu, a światu ohydy.
Ja jestem zbrodnią - oraz karą,
Jestem i raną - i kindżałem,
I kołem - i łamanym ciałem,
Jestem i katem, i ofiarą!
Lecz silniejszą truciznę kryją twe powieki
W ócz zielonych orbicie:
Tam, drżąc, swej duszy widzę opaczne odbicie
- I śnię, że w nich, na wieki
Zatopiwszy się, zgaszę pragnienie i życie.
Krnąbrne są nasze grzechy, podła nasza skrucha,
Za którą sobie płacić każemy sowicie,
I znów wesoło w błoto kierujemy życie,
Ufni, że łzy nikczemne zmyją plamy z ducha.
To diabeł nas pociąga, dzierżąc nici końce,
Że w rzeczach wstrętnych dziwne widzimy uroki.
Kpię sobie z testamentów, gardzę grobowcami;
Miast pokornie świat błagać o jedną łzę małą,
Żywy - wolałbym raczej zmówić się z krukami,
By zleciały się szarpać me plugawe ciało.
Pamiętaj! Czas jest graczem namiętnym, co wygra
Bez szachrajstw każdą partię: to reguła święta.
Lecz czemuż ona płacze, piękność doskonała,
Która by rodzaj ludzki, do swych stóp rzuciła?
Jakiż srogi ból drąży głąb atletki ciała?
O, Muzo moja biedna co się z tobą stało?
W tych marzycielskich oczach nocnych widzeń roje,
A szaleństwo i groza kolejno twe ciało
Przyoblekają w chłodu i milczenia zbroję.
Prawdy spragniona, bolejąca,
Duszo, zbawienia szukająca -
Współczuj mi!... Albo przeklnę ciebie!
Rzucę ten świat bez żalu, bom zawsze go winił
Za to, że czyn marzeniu braterstwa zaprzecza.
Obym mógł użyć miecza i zginąć od miecza!
Piotr zaparł się Jezusa... i dobrze uczynił!
- O boleści, boleści! Czas pożera życie -
Ów wróg ponury, twardy, co serca nam toczy,
Na krwi naszej się tuczy w zachłannym swym bycie!
W mózgach naszych ucztuje demonów gromada,
Roi się i kotłuje niby glist miliony.
Chowaj swe marzenia;
Rozsądni nie śnią snów tak pięknych jak szaleńcy!
Pokrzep swą trucizną naszą duszę biedną -
My chcemy - tak nam płonie mózg od ognia twego,
Iść w otchłań - Piekła? Nieba? To nam wszystko jedno,
Byle tam w Niewiadomej znaleźć coś nowego!
Nad opium, nad konstancę, wina wielkich mocy
Chwalę bardziej eliksir twych ust niezrównany.
A jednak upodobnisz się do tego błota,
Co tchem zaraźliwym zieje,
Gwiazdo mych oczu, słońce mego żywota,
Pasjo moja i aniele!
Tak! Taką będziesz kiedyś, o wdzięków królowo,
Po sakramentach ostatnich,
Gdy zejdziesz po ziół żyznych urodę kwietniową,
By gnić wśród kości bratnich.
Wtedy czerwiowi, który cię będzie beztrosko
Toczył w mogilnej ciemności,
Powiedz, żem ja zachował formę i treść boską
Mojej zetlałej miłości!
Bowiem zaprawdę, Panie, jedynym na świecie
Dowodem, ci zaświadczy o naszej godności,
Jest ten szloch, który płynie z stulecia w stulecie,
By - nim skona - dopełznąć na próg twej wieczności!
Wiem, że szlachectwem jedynym - cierpienie,
Ziemia ni piekło go nie nadwyręży.