cytaty z książki "Przygoda fryzjera damskiego"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Studiuj i nie przejmuj się zbytnio. Pamiętaj, że przyda ci się w życiu tylko to, czego nie zrozumiesz.
Nie żebym nie ufał pięknym kobietom - nie ufam sobie,gdy znajduję się w obecności pięknych kobiet
Bo życie nie daje nikomu drugiej szansy, a gdyby nawet dawało, takim, jacy jesteśmy, na nic by się nam zdało.
sięgnąłem do tylnej kieszeni po skorupiaka, który jeszcze tydzień temu był chusteczką do nosa
Z braku lepszego nauczyciela, od niego odebrałem całe wykształcenie: poznałem znaczenie pracy (nie popłaca), wagę uczciwości (dla kretynów), transcendencję prawdy (nigdy jej nie ujawniać), odrażający charakter zdrady (i płynące z niej korzyści), prawdziwą wartość rzeczy (cudzych), a także, przez indukcję, zalety stosowania jodyny na rany, draśnięcia, krwiaki, zadrapania i otarcia naskórka.
Mężczyźni to zwierzęta, kochanie. Zwierzęta, a w dodatku nierozumne. Gdyby nie chuj, do niczego by się nie nadawali.
Mężczyźnie takiemu jak ja kobieta taka jak ona może zaproponować wyłącznie naruszenie prawa.
Candida jest usłużna, bardzo cierpliwa, nie wtrąca się w moje sprawy, wyprowadza mamę na spacer kiedy jest ładna pogoda, nie trwoni pieniędzy i sprząta prawie w takim stopniu, w jakim brudzi. Wiem, że któregoś dnia zabiję je obie siekierą, ale na razie żyje nam się dobrze.
- Poza tym myślałem, że pan mnie nie zauważy.
- Człowieku, dwumetrowaego Murzyna w stroju szofera naprawdę trudno przeoczyć.
- W moim domu - powiedziała. - Boisz się?
- Ja zawsze się boję - odparłem.
- Służby nie ma - oznajmiła. - Dzisiaj rano odprawiłam wszystkich albo dałam im wychodne, nie pamiętam. Jutro znowu ich przyjmę. Dziś w nocy chciałam być sama.
- W takim razie idę sobie - powiedziałem.
- Sama z tobą - uściśliła. - Chodź.
Po jeszcze kilku nieudanych próbach, zauważając moją wrodzoną nieśmiałość, postanowiła zakończyć te ceregiele, wstała, zdjęła szlafrok i rzuciła go w najdalszy kąt pokoju. Miała pod nim koszulę tak skąpą i przezroczystą, że nic nie usprawiedliwiało jej obecności prócz jej obecności.
Udałem się we wskazane miejsce, znalazłem drzwi C i nacisnąłem dzwonek. Drżący głos natychmiast zapytał, kto to. Na jego dźwięk mój gniew i uraza rozwiały się jak dym.
- Nie bój się, ślicznotko - powiedziałem, starając się ukryć zadyszkę (trzy piętra na piechotę). - To ja: twój błędny rycerz, twój galaktyczny bohater, twój superman.
- Kto? - powtórzył drżący głos.
- Fryzjer - uściśliłem.
Wszystko, co dobre, przychodzi w swojej porze.
Od tamtego czasu rządzę się kilkoma prostymi zasadami własnego autorstwa. Na przykład, że jeśli nie możemy uczynić szczęśliwymi osób, które powierzył nam los, powinniśmy przynajmniej nie dopuścić do tego, żeby je zamordowano.
Pamiętaj, że przyda ci się w życiu tylko to, czego nie rozumiesz.
Przez szparę w dolnej części drzwi, za którymi znikła Ivet, wydostawała się smużka światła elektrycznego. Przyłożyłem do niej ucho i usłyszałem szmer. Pomyślałem, że Ivet robi to, co, jak wiem, robią kobiety, kiedy są zbyt podniecone, by zasnąć, i nikt nie widzi, że jedzą, ale myliłem się, bo zaraz dobiegł do mnie jej jasny, stanowczy głos.
- I to wszystko z miłości? - zapytała.
- Nie wiem - odparł Arderiu. - Kiedy analizuję moje motywy, zwykle popadam w nieścisłość.
Poczułem na piersi drżące ciepło jej delikatnych kształtów (pełnych), a ponieważ od wielu lat nie nawiązywałem z żadnym ludzkim ciałem kontaktu fizycznego (te w autobusie się nie liczą), nie wiem, jak bym zareagował, gdyby moment nie był tak mało stosowny do okazywania uczuć.