Najnowsze artykuły
- ArtykułyTu streszczenia nie wystarczą. Sprawdź swoją znajomość lektur [QUIZ]Konrad Wrzesiński22
- ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać385
- Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz1
- Artykuły„Piszę to, co sama bym przeczytała”: wywiad z Mags GreenSonia Miniewicz1
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Andrzej Sitko
1
7,4/10
Pisze książki: literatura piękna
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
7,4/10średnia ocena książek autora
10 przeczytało książki autora
9 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Scena z życia kamienicy i inne opowiadania Andrzej Sitko
7,4
„Pasjonujące studium psychologiczne”. Niewątpliwie było to zdanie, które sprawiło, że w mojej głowie zapaliła się lampka z cyklu – „musisz przeczytać”. Owa lampka nie zawiodła. Idąc jej głosem poznałam historie z życia 9 osób, które pochłonęły mnie i z każdą przewracaną stroną wciągały jeszcze bardziej.
Zawsze opowiadania o osobach „usiłujących przekonać siebie, że miłość zwyczajnie nie jest im potrzebna” kojarzyły mi się z rzewliwymi opowiastkami na kształt harlekinów. Tutaj było inaczej. Emocjonujące studium psychologiczne, nad którym warto się zatrzymać.
Andrzej Sitko – anonimowy i zupełnie nieznany, niezapowiadany pisarz. Porywa się na wydanie zbioru opowiadań, co, jak dla mnie jest wyzwaniem. Każdy teoretycznie może to zrobić, nie każdy potrafi zrobić to dobrze. Jemu się udało.
Autor w swojej książce zaserwował nam 9 opowiadań. Temat, który zaryzykował się poruszyć, temat miłości, pomimo swej powszechności jest materiałem niezwykle trudnym ze względu na swoją zawiłość i niezwykłość.
Na kartach książki poznajemy postaci, których życie z wielu powodów pozbawiło, wydawałoby się, wiary w miłość, w jej istnienie i sens. Autor maluje przed nami sposób życia ludzi, którzy pragną, a jednocześnie uciekają i zapierają się przed pochłonięciem przez to uczucie. Mają lęk przed stworzeniem trwałego związku i wzięciem za nie odpowiedzialności. Każda z nich prezentuje odmienny problem i specyficzny dla niego rodzaj rozterek. U jednych jest to rezultat doświadczeń utraty i rozłąki, u innych było to brutalne odebranie życia ukochanym osobom bez których życie w samotności pozbawione jest celu.
Trudno przybliżyć tu fabułę z obawy, że można powiedzieć „ciut za dużo”. Uchylam jednak rąbka tajemnicy prezentując te opowiadania, które zapadły mi najbardziej w pamięć by przybliżyć to, czego można się spodziewać.
Pełna recenzja książki:
http://moznaprzeczytac.pl/scena-z-zycia-kamienicy-i-inne-opowiadania-andrzej-sitko/
Scena z życia kamienicy i inne opowiadania Andrzej Sitko
7,4
Andrzej Sitko, „Scena z życia kamienicy”.
Przyznam, że do lektury podchodziłam sceptycznie, lekko uprzedzona, spodziewając się zbioru niezbyt apetycznych, pseudointelektualnych wydmuszek, jakich od zawsze jest pełno na rynku wydawniczym. Miło się rozczarowałam.
Już pierwsze opowiadanie okazało się wciągającym studium kontrastowych, wyrazistych charakterów, ozdobionym zaskakującą, a nawet wstrząsającą puentą; szybko zresztą przekonałam się, że charaktery i puenty to bodaj najmocniejsze strony wszystkich opowiadań z tomu. Za najsłabszą stronę można chyba uznać sam styl Autora – twarde, urywane zdania, którym czasem trzeba szukać kontekstu, ale sam Autor zapewne wytłumaczyłby mi, że język dopasowany jest do bohaterów. Jak dla mnie jest on nieco zbyt… nie wiem, jak to nazwać: może „męski”. Podobnie jak większość emocji, które stanowią kanwę opowiadań. Przez cały czas miałam wrażenie, że zagłębiam się nie tylko w uczucia opisanych postaci, ale również w sposób myślenia rodzaju męskiego jako takiego – a to wgląd bardzo cenny, chwilami wręcz pouczający. Taki mały bonus do zawartości literackiej.
Powyższe uwagi o stronie warsztatowej nie dotyczą dialogów, które brzmią bardzo realistycznie, bardzo prawdziwie, nie ma w nich śladu przegadania czy szkolnej poprawności, które tak często psują odbiór. To rzadka umiejętność. W dialogach słyszymy żywych ludzi, nie narratora popisującego się giętkością języka i nie (co bywa jeszcze gorsze) redaktora, który forsuje tępą poprawność kosztem autentyczności. Jestem na to szczególnie wyczulona – tutaj tego nie ma.
Skoro już o redakcji mowa, wrzucę kamyk i do tego ogródka: Szanowna Redakcjo, za dużo literówek, trafiły się też ze dwa, trzy błędy składniowe, które nie powinny znaleźć się w ostatecznej wersji; pisarz z braku dystansu do własnego tekstu nie zawsze dostrzega takie drobiazgi, od tego jest redaktor i korektor. Ale do rzeczy.
Chyba najmniej przekonujące było dla mnie opowiadanie „Jesienne requiem”. Zaletą pozostałych – choć wiemy, że to fikcja – jest możliwość osadzenia ich w otaczającej każdego rzeczywistości, łatwość wyobrażenia sobie, że to, co spotkało bohaterów, może spotkać nas, sąsiada, przyjaciela. To opowiadanie jakoś nie poddaje się codzienności, choćby nawet egzotycznej; trudno powiedzieć sobie, że przygoda bohatera wydarzyła się naprawdę, a nie w jakimś kryminało-melodramacie zaprawionym dość niezdrową erotyką. Wybacz, Autorze – po prostu mi się nie podobało.
Było już źle, to teraz będzie lepiej. Większość zaserwowanych nam opowieści jest po prostu bardzo dobra. „Dwa tysiące kilometrów wolności” jest jak miniaturowy film drogi, tytułowa „Scena z życia kamienicy” jest właśnie tym: przekonującym obrazkiem z życia, niby prozaicznego, a pełnego wcale niemałych dramatów, a „Miłość Józefa kuglarza” wręcz mnie zachwyciła swoim staroświeckim romantyzmem skontrastowanym z bardzo aktualnym problemem obyczajowym (więcej nie powiem, nie chcę spalić puenty). Reszty nie będę anonsować, poczytajcie sami.
Książka jest spójna, stanowi całość, co nie zawsze da się powiedzieć o tomikach opowiadań, w które autorzy, nawet ci znani, wrzucają często wszelkie wyskrobki z dna szuflady. Tutaj, być może dlatego, że to jego pierwsza publikowana książka, Autor dobrał poszczególne składowe bardzo starannie, by uzyskać konkretny efekt: wciągnąć czytelnika w tajniki ludzkiej duszy i życia wewnętrznego, czasem mrocznego, czasem pełnego rozpaczy, a zawsze napiętnowanego samotnością. Moim zdaniem udała mu się ta sztuka. Poziom opowiadań być może jest odrobinę nierówny, ale nawet jeśli tak, łatwo to wybaczyć debiutantowi, który, mimo paru zgrzytów, zapowiada się na całkiem obiecującego pisarza.