Zwierciadło Jerzy Illg 7,4
ocenił(a) na 105 lata temu Bardzo lubię kino. Oglądam absolutnie wszystko, od Ingmara Bergmana po Uwe Bolla. Obecnie preferuję takie filmy, które w jakiś sposób (niekoniecznie musi to być nawet pozytywny sposób) wyróżniają się na tle ogromu produkcji. Nie zawsze czuję się na siłach, by sięgać po wymagające kino autorskie, ale w takich chwilach dwugłowe rekiny też dają radę. Raczej odrzucam superprodukcje, one są wszystkie takie same i zwyczajnie mnie nudzą.
Ku twórczości Andrieja Tarkowskiego skłoniły mnie piosenki Jacka Kaczmarskiego - Rublow i Stalker. Reżyser znalazł się na moim celowniku sześć i pół roku temu, wtedy to na przestrzeni kilku miesięcy obejrzałem wszystkie jego filmy pełnometrażowe. Nigdy później do nich nie wróciłem. Nie dlatego, że nie chciałem, przeciwnie. Miałem nadzieję, że uda mi się o nich zapomnieć, aby do powtórki przystąpić jak do pierwszego seansu. Wiem już, że się nie uda, zaś sam wywiad uświadomił mi, że to i tak bez znaczenia, bo przecież nie jestem już tym samym człowiekiem, którym byłem w 2012 roku i z tego względu mój odbiór tych tytułów teraz będzie diametralnie inny i będą to dla mnie filmy nowe.
Chciałem w tym miejscu krótko opisać swoje wrażenia z nimi związane, ale nie potrafię tego zrobić rzeczowo. Było w nich coś takiego, co z jednej strony potrafiło wypalić w mojej pamięci ogromne dziury fabularne, a z drugiej zostawiło w głowie całe sekwencje niektórych scen, do których szczegółów potrafię sięgnąć jak do własnych wspomnień. Ale choć potrafię je dostrzec i chciałbym przybliżyć Wam słowami to nie umiem. Dlatego te filmy są tak wyjątkowe.
Niniejsza książka to wywiad z Andriejem Tarkowskim przeprowadzony przez dwójkę Polaków, trochę na wariackich papierach, który okazał się ostatnim tak obszernym materiałem pozostawionym przez reżysera. Przetłumaczony na języki całego świata doczekał się swojej reedycji również w Polsce, na trzydziestą rocznicę śmierci artysty.
Dla mnie prawdziwa gratka. Wywiad ten ukazuje ogromną wrażliwość reżysera. Widzimy w nim człowieka, który daje właściwe odpowiedzi na niewłaściwie zadane pytania. Który osiąga poziom świadomości niedostępny dla swojego otoczenia. Który ze swobodą mówi o stanach, jakich przeciętny człowiek nie spróbuje zdefiniować przez całe swoje życie. Który jest nierozumiany, lecz mimo to przyciąga jak magnes. Który poprzez filmy oddziałuje na ludzi, których wizje są mu zupełnie obce. Ten wywiad to kopalnia cytatów. Co drugie zdanie można byłoby oprawić w ramkę. Warto spróbować poznać Tarkowskiego. Na tyle na ile to możliwe (a wiem, że nie każdy zna, bo dziś czytałem sobie w pracy i podszedł do mnie stażysta, spojrzał na okładkę i mówi: "Fajną masz książkę. Andrzej Twardowski... A kto to taki?").
W wywiadzie jest też trochę o Polsce. O inspiracjach Andrzejem Wajdą i współpracy ze Stanisławem Lemem. Parę słów o Chopinie i Mickiewiczu. O podobieństwach między artystą polskim i rosyjskim oraz różnicach między nimi a ich odpowiednikami w zachodniej Europie.
Swoją drogą piękne wydanie. Zdjęcia, papier, czcionka. Wszystko.
Kupuję książki, bo jestem wygodny. Po skończonej lekturze wystawiam na aukcję, by nabyć nowe. Ale tej nie sprzedam. I będę do niej wracał, podobnie jak do filmów, które w najbliższej przyszłości obejrzę na nowo.
Polecam serdecznie.