Najnowsze artykuły
- Artykuły[QUIZ] Te fakty o pisarzach znają tylko literaccy eksperciKonrad Wrzesiński10
- ArtykułyWznowienie, na które warto było czekaćInegrette0
- ArtykułyDzień Bibliotekarza i Bibliotek – poznajcie 5 bibliotecznych ciekawostekAnna Sierant30
- Artykuły„Kuchnia książek” to list, który wysyłam do trzydziestoletniej siebie – wywiad z Kim Jee HyeAnna Sierant2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Michał Jurecki
12
6,7/10
Historyk kultury, zajmuje się zjawiskiem kresowości i pogranicza w Europie Środkowej i Wschodniej. Z Rumunią związany od lat poprzez działalność naukową i turystyczną. Wielokrotnie odwiedzał wszystkie kraje Europy Środkowej i Bałkanów. , , \n\nJest autorem przewodnika Bukowina. Kraina łagodności (Bezdroża 2001) oraz Ponidzie. W świętokrzyskim stepie (Bezdroża 2007) oraz Rumunia. Mozaika w żywych kolorach(Bezdroża 2007). Autor wielu wystaw fotograficznych prezentowanych w Polsce, Rumunii oraz na Węgrzech.
6,7/10średnia ocena książek autora
24 przeczytało książki autora
53 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Słowenia. Przewodnik ilustrowany
Michał Jurecki, Piotr Skrzypiec
6,5 z 2 ocen
4 czytelników 0 opinii
2014
Bałkany. Bośnia i Hercegowina, Serbia, Kosowo, Macedonia, Albania. Wydanie 3
Robert Sendek, Michał Jurecki
0,0 z ocen
0 czytelników 0 opinii
2010
Rumunia. Przestrzeń, sztuka, kultura
Łukasz Galusek, Michał Jurecki
7,7 z 6 ocen
38 czytelników 1 opinia
2008
Kresy na nowo odkryte. Wspólne dziedzictwo Polski i Ukrainy
Łukasz Galusek, Michał Jurecki
6,0 z 2 ocen
6 czytelników 1 opinia
2007
Bałkany. Bośnia i Hercegowina, Serbia. Wydanie 4
Robert Sendek, Michał Jurecki
0,0 z ocen
0 czytelników 0 opinii
1970
Najnowsze opinie o książkach autora
Kresy na nowo odkryte. Wspólne dziedzictwo Polski i Ukrainy Łukasz Galusek
6,0
300 zdjęć wybranych obiektów architektury (zamki, pałace, kościoły, zabytki epigraficzne - tablice fundacyjne, nagrobki kartusze herbowe) z dawnego województwa ruskiego, czyli przedwojennych województw tarnopolskiego, stanisławowskiego i zachodniej części lwowskiego (Ruś Czerwona, Podole, Wołyń, wyjątkowo Kijowszczyzna) z ich historią. Jeden przykład z Ukrainy zadnieprzańskiej (Zamek Kaniowski). Miejscowości i dwory magnackie z najlepszych kart polskiej historii, rezydencje i miejsca pochówku królów, hetmanów, magnatów; miejscowości zakładane od podstaw przez polskie rycerstwo od 14 w. (np. Felsztyn przez śląskich Herburtów),fundacje klasztorne i rodowe Radziwiłłów, Potockich, Sobieskich, Ostrogskich, Fredrów, Czartoryskich, Rzewuskich, Mniszchów, Poniatowskich itp. - dziś leżą bardzo często rozwłóczone i rozkradzione. W części zrujnowanych dziś kościołów doszło do morderstw UPA na ludności polskiej. Tam nikt nie wraca, nikt nie remontuje, nie przejmuje kościoła.
Sporo zdjęć przedstawia te obiekty z czasów ich użytkowania przed 1939 rokiem, większość ich stan z lat 90ych, kiedy wielu kościołom na Ukrainie przywrócono funkcje kultowe, oddając je w użytkowanie wiernym - najczęściej w katastrofalnym stanie. Ostatnie fotografie z seminariów Międzynarodowego Centrum Kultury (utworzonego w Krakowie dla badania spuścizny kulturalnej Kresów) pochodzą z 2007 roku.
Są wśród tych budowli perły architektury polskiej i europejskiej, które zostały zniszczone przez zadziwiającą komunistyczną głupotę i klasowo-narodowościową wrogość (przechowywanie nawozów lub urządzanie stajni w kościołach, celowe rozbieranie dachów, palenie wyposażenia przez młodzież) do tej w dużej części polskiej spuścizny. Dziś w ruinie, niszczeją dalej ze względu na brak środków na remont. Nielicznym obiektom udało się przetrwać jako repozytoria muzealne, wyjątki zachowały nawet funkcje kultowe. Jest wiele perełek z dziś nieznanych wsi, w których znajdowały się wyjątkowe obiekty, jak np. Hodowica czy Podkamień. Dolnoślązacy niektóre z nich kojarzą, ponieważ sporo obrazów ze wschodnich kościołów byli parafianie, wyjeżdżając w ramach "repatriacji" do przesuniętej na zachód Polski, zabrali ze sobą. Ale jest też wśród nich sporo miejscowości, których nikomu nie trzeba przypominać: Podhajce, Kamieniec Podolski, Stryj, Żółkiew, Buczacz, Podhorce, Kaniów, Okopy św.Trójcy, Berdyczów... Wielu osobom, dla których nie są to puste nazwy serce będzie się krajać, widząc obraz zniszczenia. Ale nie o to tu chodzi - zamysł jest pozytywny: opisać, co przetrwało, badać - razem z badaczami z Ukrainy i spoza Ukrainy. Zresztą - na Ziemiach Zachodnich ten sam los, co na Ukrainie, spotkał i do dziś spotyka wiele rezydencji szlacheckich (kościoły w większości zostały uratowane),do których ani władze, ani okoliczni mieszkańcy nie mieli serca, nie czuli potrzeby zachowania ich piękna. Patrząc na to, naprawdę trudno mieć za złe Ukraińcom, że nie potrafili zachować naszej spuścizny lepiej, niż my niemiecką na Śląsku, Pomorzu czy na Mazurach.
Zdjęcia opatrzone są sporą ilością tekstów, uwypuklających znaczenie artystyczne i dzieje przedstawianych obiektów na przestrzeni wieków ale także w czasach sowieckich i obecnie. Układ albumu stara się pogrupować je problemowo:
1. Mit Kresów
2.Mozaika kulturowa
3.Stan zachowania dziedzictwa architektonicznego na Kresach
4.Zabytki epigrafiki i heraldyki
5.Świątynie Rzymskokatolickie dawnego województwa ruskiego
6.Badania na Kresach (przedstawienie ośrodków i seminariów, które je prowadzą)
Na końcu użyteczna mapka Zachodniej Ukrainy z zaznaczeniem wszystkich miejscowości, w których znajdują się omawiane obiekty. Indeksy miejscowości i nazwisk.
Tom jest rodzajem pamiątki po wystawie "Kresy na nowo odkryte. Wspólne dziedzictwo Polski i Ukrainy" w galerii MCK w Krakowie (9.12.2005-29.01.2006),która miała na celu popularyzację badań, publikowanych w seriach: Materiały do Dziejów Sztuki Sakralnej na Ziemiach Wschodnich Dawnej Rzeczpospolitej oraz Pomniki Epigrafiki i Heraldyki Dawnej Rzeczpospolitej na Ukrainie.
Ponidzie. W świętokrzyskim stepie Michał Jurecki
7,0
Muszę przyznać, że ta książka - przewodnik, naprawdę "wyszła" autorowi i słusznie dostała nagrodę w konkursie turystycznym. Pomimo swojego kieszonkowego rozmiaru jest wyjątkowo gruba. Ale dzięki temu otrzymujemy naprawdę świetnie napisany przewodnik po części województwa świętokrzyskiego, po jego małych i jeszcze mniejszych miejscowościach, wsiach, przysiółkach oraz atrakcjach przyrodniczych. Żeby nie zanudzać czytelnika, autor po w miarę krótkim ogólnym wstępie "co to jest Ponidzie i jakie zwierzątka tam żyją", przechodzi od razu do opisów tras. Jest opisane tylko sześć ale tak dokładnie, że można z nich wykroić kilka mniejszych "podtras". Dodatkowo mnóstwo tu szczegółów historyczno - krajoznawczych, trochę legend i opowieści. Duża szczegółowość tej pozycji książkowej stanowi zaletę dla poszukiwaczy np. przydrożnych kapliczek, małych kościółków, ciekawych wsi itp. atrakcji. Dodatkowo jest tu sporo mapek, zdjęć i rycin. No i są oczywiście informacje praktyczne (noclegi, gastronomia itp.). Jak dla mnie jest to jedna z najlepszych książek po tym regionie, którą można potraktować zarówno praktycznie (jako przewodnik) jak i jako beletrystykę (historyczno - geograficzną).