Jesteśmy społecznością, która kocha książki

- Tatoooo… – zagaiła mnie Natalka – a jak działa „beikacja” (ubikacja) ??? - No wiesz, robisz siusiu i spuszczasz wodę, a te siusiu z wodą spływa rurami pod domem, do głównej kanalizacji, a ta z kolei wpływa do oczyszczalni… - Acha, a pokażesz mi to? – odpowiedziała Nati, jakoś bez przekonania, że cokolwiek jej wytłumaczyłem. I tu na pomoc przychodzi książka „Sprawdźcie sami… Jak to działa?” autorstwa Conrada Mason z ilustracjami Colina Kinga. W dobie internetu, wszechobecnego i wszechwiedzącego wujka Googla, łatwiej przecież wpisać w wyszukiwarkę obrazów interesującą nas frazę i bum! – Wszystko jak na dłoni, bez wysiłku, bez szperania w encyklopediach i tekstach źródłowych. Łatwo, prosto i przyjemnie – ale nie! Moi drodzy, nie tędy prowadzi droga, którą chcę pokazać dzieciom. Tak więc zaczęliśmy od książki wyżej wymienionego autora, choć tego typu pozycji jest zatrzęsienie. Dlaczego ta książka nie inna ? – Też ktoś mi ją polecił. Są tu obrazki (takie otwierane okienka),które młodsze dzieci uwielbiają, bo się rusza, bo da się otworzyć, bo coś znajduje się dalej – ciekawość. Dla starszego dziecka jest czytelny opis jak coś działa, jak zbudowany jest mechanizm (bez zbędnego naukowego bełkotu),prosto, przystępnie. Z książki dowiemy się jak działają proste urządzenia do użytku domowego, jak również jak sterować śmigłowcem. Co ja będę pisał, oddaje głos dzieciakom: www.wopisie.pl - Tu dzieci mają głos!