Od skandynawskich autorów nie wymagam radosnych komiksów, więc raczej mnie nie rozczarowała smutna historia o zagubionej dziewczynie, która wchodzi w dorosłe życie ze sporą ilością znaków zapytania. Niełatwe dzieciństwo z oziębłą matką, chęć ucieczki z prowincji, zmaganie się ze starością rodziców... Bardzo przejrzysta kreska, regularny układ kadrów, dyscyplina słowna i introwertyczny klimat, który współgra z moimi czytelniczymi preferencjami. Szkoda, że takie krótkie
Może następnym razem Lene napisze wszystko, jak trzeba. Tutaj nie wyszło. Podobno komiks miał być o trudnych relacjach córki z matką. Ja dostałem dąsającą się „córeczkę tatusia”, po tym jak matka przywoływała ją do porządku. Już dorosła przeniosła się z norweskiej wsi do Oslo, wróciła na pogrzeb ojca, a stara matka była… "oschła". Ot, takie to trudne relacje. Przyjaciel z dzieciństwa jest miłością głównej bohaterki, jednak żadne nie chce zmienić miejsca zamieszkania. Ona wdaje się w jakieś romanse w Oslo, chyba po to, żeby zrobić na złość koleżance z pracy. Finał nie udziela nam konkretnych odpowiedzi.
Komiks jest za krótki, fabuła nie może się rozwinąć. Rysunek bardzo prosty. Wszystko przeciętne. Nudzisz się - wypożycz. Pieniędzy nie trać, są lepsze pozycje.
Daję 5/10.