Najnowsze artykuły
- ArtykułyHłasko, powrót Malcolma, produkcja dla miłośników „Bridgertonów” i nie tylkoAnna Sierant1
- ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj książkę „Cud w Dolinie Poskoków“ Ante TomiciaLubimyCzytać1
- Artykuły„Paradoks łosia”: Steve Carell i matematyczny chaos Anttiego TuomainenaSonia Miniewicz2
- ArtykułyBrak kolorowych autorów na liście. Prestiżowy festiwal w ogniu krytykiKonrad Wrzesiński13
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Mariusz Kwiatkowski
4
6,9/10
powieściopisarz, wydał do tej pory dwie powieści, „Człowieka z Langley” i „Dziecinę” pod pseudonimem: Henry O’Brien. Interesuje się kulturą wschodu i jego historią, mitologią greką, sumeryjską i rzymską, sportem, a zwłaszcza sztukami walki. W chwili obecnej pracuje nad wersją „Dzieciny” przeniesioną w realia polskie. Powieść powinna się ukazać już w tym roku. Będzie to mroczny thriller, opowiadający o tajemniczych zabójstwach w Wałczu.
6,9/10średnia ocena książek autora
52 przeczytało książki autora
24 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Pełzacz Mariusz Kwiatkowski
6,1
Powieść w której autor zebrał naraz większość wątków z horrorów klasy C (albo i D). Są więc Naprawdę Źli Motocykliści, złe do szpiku kości dziecko, zły naukowiec i jego genetyczny twór, wiedźma z lasu... za dużo tego wszystkiego. Taka zbitka "Odwiecznego wroga", powieści Kinga, Harrego Knighta. Tyle, że z tej zbitki powstaje niestrawny, momentami śmieszny koktajl. Poza tym znajomość amerykańskich realiów na poziomie popularnych seriali. Słabe to niestety - ale przeczytałem do końca. Mariusz Kwiatkowski ma potencjał. By jednak go rozwinąć musi włożyć w swoje pisanie dużo pracy.
Pełzacz Mariusz Kwiatkowski
6,1
Do książki podeszłam naprawdę pozytywnie, bo staram się popierać polskie pisarstwo, ale poległam. Pomysł na główny motyw zaczerpnięty z filmowego horroru klasy C, bohaterowie do bólu nudni albo schematyczni, a najczęściej jedno i drugie, dialogi sztywne i właściwie o niczym, za to autor za punkt honoru postawił sobie podać wiek prawie każdego z nich. Nad narracją też by się przydało popracować, bo wstawianie co jakiś czas archaizmu w rodzaju "onegdaj" wcale książki nie poprawia.