Smutek nie powinien wymazywać tego, co było takie radosne i piękne. Fakt, że kwiaty opadną z drzewa wiśni, nie oznacza, że powinno się je op...
Najnowsze artykuły
- ArtykułyDzień Bibliotekarza i Bibliotek – poznajcie 5 bibliotecznych ciekawostekAnna Sierant12
- Artykuły„Kuchnia książek” to list, który wysyłam do trzydziestoletniej siebie – wywiad z Kim Jee HyeAnna Sierant1
- ArtykułyLiteracki klejnot, czyli „Rozbite lustro” Mercè Rodoredy. Rozmawiamy z tłumaczką Anną SawickąEwa Cieślik2
- ArtykułyMatura 2024 z języka polskiego. Jakie były lektury?Konrad Wrzesiński8
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Kristan Higgins
Źródło: http://www.mira-taschenbuch.de
14
6,7/10
Pisze książki: literatura obyczajowa, romans, literatura piękna
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,7/10średnia ocena książek autora
419 przeczytało książki autora
445 chce przeczytać książki autora
4fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Nie ma tego złego
Kristan Higgins
Cykl: Blue Heron (tom 1)
7,2 z 268 ocen
575 czytelników 39 opinii
2014
Popularne cytaty autora
Cytat dnia
Tak bardzo mi przykro, że znalazłeś się przeze mnie w takim położeniu, Josh. Ale przecież jestem z Tobą. Żyję w Twoim sercu, a to najlepsze ...
Tak bardzo mi przykro, że znalazłeś się przeze mnie w takim położeniu, Josh. Ale przecież jestem z Tobą. Żyję w Twoim sercu, a to najlepsze miejsce z możliwych.
osób to lubiMartwa. To słowo miało dokładnie taki sam wydźwięk jak opisywany przez nie stan. Twardy. Beznamiętny. Brzydki i zimny".
osób to lubi
Najnowsze opinie o książkach autora
Zdejmij z nieba księżyc Kristan Higgins
8,7
✨Zdejmij z nieba księżyc✨
Współpraca reklamowa z @gorzka.czekolada.wydawnictwo
❗️TW strata bliskiej osoby, żałoba, śmiertelna choroba❗️
Josh miał wszystko, bo miał ją — swoją piękną żonę Lauren. Teraz jej już nie ma, a on musi jakoś radzić sobie sam. Tylko jak? Ona była centrum jego wszechświata, była najlepszą przyjaciółką, partnerką. Wcześniej był zagubiony, nieco nieporadny, zamknięty. Lauren pokazała mu jak żyć. Dzięki niej poznał smak największej miłości i niewyobrażalnego szczęścia. Jednak dziś, nie ma już po tym śladu. Pozostała jedynie ogromna pustka oraz rozpacz. I ostatnie 12 listów, które kobieta przygotowała, aby Joshua lepiej poradził sobie z jej odejściem. Ma dla niego zadania. Może nie zawsze łatwe, ale konieczne, by stanął ponownie na nogi. 💔
Musiałam czytać tę książkę „na raty”. Bynajmniej przez to, że mi się nie podobała, wręcz przeciwnie. Natomiast ogrom emocji oraz ból przenikający każdą ze stron sprawiał, że nie byłam w stanie czytać więcej niż kilka rozdziałów na raz.
Jest to opowieść o żałobie. Sytuacji tak okrutnej, że nie życzy się jej nikomu. Jednak jednocześnie zdajemy sobie sprawę, że pewnego dnia, każdy z nas jej doświadczy. Dlatego ta historia jest tak bardzo okrutna, gdyż jest na wskroś prawdziwa. 🥺
Mimo smutku, który wywoływała we mnie ta lektura, zdecydowanie warto było pokonać tę drogę. Jest to piękna opowieść o miłości, stracie ale również zdrowieniu. Zdrowieniu, które nie jest proste. Nie jest też oczywiste, szybkie i trwałe. W którym więcej upadków niż wzlotów, ale które w końcu następuje. Dzień po dniu, minuta po minucie.
I o ile z całego serca polecam „Zdejmij z nieba księżyc” wszystkim na nią gotowym, tak zdecydowanie odradzam osobom w żałobie. Osobom, które wiedzą, że czytanie o stracie może być aktualnie dla nich zbyt trudne. Ta książka rani. Dogłębnie i dotkliwie. Umyślnie i specjalnie. Jeśli jednak jesteście na siłach, to warto. Bo to przepiękna opowieść.
Oceniam ją 4,5/5 ⭐️ i jestem pewna, że długo o niej nie zapomnę. Być może nawet nigdy. Jeśli macie ochotę to spróbujcie i przekonacie się same/i. Warto. 🤎
Zdejmij z nieba księżyc Kristan Higgins
8,7
"Zdejmij z nieba księżyc" to książka, z którą mam niemałą zagwozdkę. Z jednej strony jest tak bolesna, jednocześnie piękna i wywołująca potok łez. Natomiast z drugiej...z drugiej niestety miała momenty, w których odpływałam, które mi się dłużyły. Odnoszę wrażenie, że ta historia ani trochę by nie ucierpiała, gdyby została skrócona o te X stron, a wręcz mocno by na tym skorzystała.
Tutaj od pierwszych momentów ze wzruszenia i smutku gula rośnie w gardle, ale później coś się zacina. W dalszej części zdecydowanie czytelnikowi żal jest głównego bohatera, który próbuje sobie poradzić po stracie ukochanej, ale nie poczułam tam większych emocji. Spodziewałam się, że będę ryczeć przez całą opowieść. Bardzo czekałam na te wylane łzy i....
i na szczęście się doczekałam. Końcówka złamała mi serce i nawet zakończenie nie zdołało go w pełni posklejać, bo nadal nie wiem czy je lubię, czy jednak nie. Choć niezwykle podobała mi się ta historia, zżyłam się ogromnie z bohaterami. Ich miłość dosłownie uskrzydla także innych. Motyw listów to jest to, co zdecydowanie uwielbiam! To jednak czuje po niej pewien niedosyt.
To opowieść o prawdziwej, przepieknej i szczerej miłości, o przejściu żałoby, niezwykłej przyjaźni i odnalezieniu siebie po ogromnej stracie. Historia warta przeczytania, ale zaznaczam, że trzeba się przygotować na długą lekturę.
Koniecznie sprawdźcie ją sami!