Na zawsze i o jeden dzień dłużej Delilah Marvelle 6,3
ocenił(a) na 52 lata temu Znajomość, która rozpoczyna się od spojrzenia w oczy. Na zatłoczonej ulicy, w środku dnia, dwójka ludzi nie potrafi oderwać od siebie wzroku. Choć dzieli ich tak wiele, na tej ulicy stapiają się w jedno. Potem propozycja szybkiej kawy, niezrozumienie, kradzież i wypadek. A po nim splot nieszczęśliwych wydarzeń, który zabiera bohaterowi pamięć, a bohaterkę obarcza odpowiedzialnością za bohatera.
Rozumiem, że język, potyczki słowne, przepychanki miały stanowić o atrakcyjności tej opowieści. Chyba nie do końca mnie przekonały. Niby fajnie, ale żebym jakoś specjalnie się nimi bawiła, to nie powiem. Humor wydawał mi się lekko toporny i naciągany. Od razu przyszła mi na myśl Quick, która w swoich historycznych romansach potrafiła w słowach nakreślić różnicę między bohaterami, a jej kobiety niejednego mężczyznę zwykłymi, prostymi słowami wprawiły w konsternację.
Dla mnie największym zarzutem wobec tego romansu jest niewyczuwalna dla mnie chemia między bohaterami. Miłość? Szalenie to dla mnie było bezpłciowe, jedynie nasycone pożądaniem, a uczucia i emocje odszukiwałam jedynie w słowach. A ta zmysłowość reklamowana na okładce to chętnie bym o niej przeczytała, gdyby ktoś wskazał mi na której stronie jest i najlepiej w którym akapicie.
Przyznam, że historia w zarysach (po wycięciu lub mocnym przebudowaniu bohatera) podobała mi się. I bardzo chętnie przeczytałabym ją w innym wykonaniu, bo ta wersja mnie nie przekonuje. Ta mieszanka egzaltacji, długich uduchowionych zdań przeplatana beznamiętnymi szorstkimi wypowiedziami, z topornym akcentem do mnie nie przemawia.
Jest sporo bardzo sympatycznych scen: pompa, tańce, nawet wybryki Johna zza ściany, czy pierwszy kontakt bohaterki z księciem. One ładnie wyglądają nie tylko fabularnie, ale również opisowo. I zdecydowanie na plus są przewijające się przez fabułę postaci poboczne. Ładnie zarysowane, różnorodne, budzące zaciekawienie.
Chyba mam spory problem z jednoznaczną oceną tej książki.
Bohaterce powiem „zdecydowanie tak”, historii „raczej tak”, sposobowi jej prezentacji „raczej nie”, a głównemu bohaterowi „niech spada”.