Najnowsze artykuły
- ArtykułyKocia Szajka na ratunek Reksiowi, czyli o ósmym tomie przygód futrzastych bohaterówAnna Sierant1
- ArtykułyAutorka „Girl in Pieces” odwiedzi Polskę! Kathleen Glasgow na Targach Książki i Mediów VIVELO 2024LubimyCzytać1
- ArtykułyByliśmy na premierze „Prostej sprawy”. Rozmowa z Wojciechem ChmielarzemKonrad Wrzesiński1
- ArtykułyStrefa mrokuchybarecenzent0
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Paweł Sambor OFM
1
5,3/10
Pisze książki: religia
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
5,3/10średnia ocena książek autora
4 przeczytało książki autora
2 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
A kiedy zabrakło wina... Paweł Sambor OFM
5,3
O. Sambor w swojej książce rozpatruje problem miłości w małżeństwie a raczej jej zanikaniu jak nam się wydaje. Już na pierwszy rzut oka słowa podnoszą na duchu i dowiadujemy się, że problem zmian jakie wkradają się do naszego serca są powszechne i znane. Problem pojawia się natomiast wtedy, kiedy idziemy drogą na skróty, kiedy obarczamy swoimi pretensjami drugą osobę, przestając zauważać w niej swoje odbicie, podobiznę sprzed lat. Jak prosto , jak wygodnie...
Świat kreowany przez media zachęca do prostych odruchów, bez wyrzutu stawia odpowiednie obrazy, to wystarczająca pokusa aby się poddać. Jednak nie tędy droga jak mówi O. Sambor. Pięknie cytuje w swojej książce czas zakochania:
„Wcześniej nie liczyłem się
Ponieważ nikt na mnie nie spojrzał
I ty przyszłaś, i ty mi powiedziałaś: kocham cię.
I zrozumiałem owego dnia, że
Przychodziłem na świat po raz drugi „ (Jean – Claude)
Niestety często życie codzienne przytłacza oboje i to wtedy właśnie pojawia się pierwsza rysa w małżeństwie.
Książka pięknie odnosi się do naszej wiary. Kroczymy droga Chrystusa, od wesela w Kanie Galilejskiej poprzez ewangelie i przypowieść o synu marnotrawnym. Zaskoczył mnie fakt tak doskonałego psychologicznego rozłożenia problemu, gdzie sami możemy wyciągnąć wnioski sam na sam w „niemym milczeniu” o. Sambora. Czytając czułam... spokój, żadnych negatywnych emocji, zupełnie jakbym leżała na kozetce w poradni małżeńskiej, ale to nie prawda... moim psychologiem było sumienie!
Jak niesamowity musi być autor, który nie ponaglając, nie ukazując Bożego palca, nie karcąc potrafi swoimi słowami poruszyć słabą strunę w człowieku. Trawimy je później chcąc być idealni, starając się popracować nad własnymi międzyludzkimi relacjami.
Człowiek z natury słaby, będzie błądził wiele razy, ale dzięki takiemu przewodnikowi, dzięki ciepłemu słowu, możemy ulepszać swoje relacje, aby choć w maleńkim stopniu dbać o codzienne życie w małżeństwie do końca swoich dni. Być dumni z harmonii gdzie każdy z nas jest inny i nigdy nie będzie kopią umysłu drugiego człowieka.