Najnowsze artykuły
- ArtykułyWeź udział w akcji recenzenckiej i wygraj książkę Julii Biel „Times New Romans”LubimyCzytać1
- ArtykułySpotkaj Terry’ego Hayesa. Autor kultowego „Pielgrzyma” już w maju odwiedzi PolskęLubimyCzytać2
- Artykuły[QUIZ] Te fakty o pisarzach znają tylko literaccy eksperciKonrad Wrzesiński18
- ArtykułyWznowienie, na które warto było czekaćInegrette0
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Xavier Russell
1
6,6/10
Pisze książki: muzyka
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,6/10średnia ocena książek autora
45 przeczytało książki autora
36 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
METALLICA Mark Putterford
6,6
Metallica to więcej niż zespół. To więcej niż muzyka. Starając się zanalizować ten twór, stajemy przed złożonym faktem społecznym, zakorzenionym w popkulturze nie mniej niż postać Spider Mana, czy The Beatles. Metallica to fenomen o zasięgu niemalże boskim. I dziwne uczucie dyskomfortu sprawia lektura książki, która z tą wielkością się mierzy w sposób wcale nie bogobojny.
więcej: http://bookowiec.blogspot.com/2013/09/metallica-m-putterford-x-russell.html
METALLICA Mark Putterford
6,6
Mimo, że nie przepadam za zespołem z powodu sielankowych utworów i całej otoczki robienia to muszę znać historię Metallicki. Zaczynamy od Larsa, który bardziej ma zamysł do biznesu niż trzymania tempa. James'a lubiącego alkohol, wyrzuconego z zespołu i nie stroniącego od wódy oraz kłótni Dave'a, następnie Cliffa (plus dla autora za "suchy" opis okoliczności śmierci i nie bawienie się w żadne teorie) oraz Krika, bo grał wcześniej w Exodus. Co mogę napisać. Z książki wyłania się obraz zespołu, a raczej maszyny do zarabiania pieniędzy. Przede wszystkim Larsowi odbiło na punkcie kasy. Kontrakty, tylko z dużymi wytwórniami, wydawanie płyt, tylko z dwoma nowymi numerami, czy gwiazdorzenie to przewija się do 1999 roku (wydania książki). Jest też muzyka, która jak mi się wydaje z czasem stała się tylko dodatkiem do zespołu, a nie jego sednem (np. granie krótszych utworów, rozdanie Grammy).