Najnowsze artykuły
- ArtykułyWeź udział w akcji recenzenckiej i wygraj książkę Julii Biel „Times New Romans”LubimyCzytać3
- ArtykułySpotkaj Terry’ego Hayesa. Autor kultowego „Pielgrzyma” już w maju odwiedzi PolskęLubimyCzytać2
- Artykuły[QUIZ] Te fakty o pisarzach znają tylko literaccy eksperciKonrad Wrzesiński27
- ArtykułyWznowienie, na które warto było czekaćInegrette0
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Andriej Walentinow
2
5,7/10
Pisze książki: fantasy, science fiction
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
5,7/10średnia ocena książek autora
43 przeczytało książki autora
73 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Czas łamania zakazów Marina Diaczenko
5,9
Jestem fanem literatury science fiction oraz tej fantasy, która wnosi lub przynajmniej stara się wnosić coś nowego. Nie interesują mnie smoki, czarodzieje, magia, wampiry, księżniczki, rycerze, konie, orki, gobliny i inne gollumy, gdyż są to tematy doszczętnie wyeksploatowane (chyba że wątek taki jest co najwyżej drugoplanowy i zgrabnie wpleciony we w miarę oryginalną i ciekawie opowiedzianą historię, jak np. u Hala Duncana wątek wampira). Natomiast jestem żywotnie zainteresowany świeżymi oraz oryginalnymi pomysłami, w czym przodują tacy pisarze, jak Jacek Dukaj czy Dan Simmons.
Od rosyjskojęzycznej literatury fantastycznej do tej pory trzymałem się z daleka, powstrzymywany jakimś bliżej nieokreślonym impulsem, a jedyną styczność z nią miałem poprzez opowiadania zamieszczone w dwóch tomach "Kroków w nieznane", z 2005 i 2007 roku. I było to, niestety, doświadczenie niemalże traumatyczne i porażające swoją zaściankowością (cóż za fatalny język stylizowany na gwarę, akceptacja lub nawet apoteoza zwyczajów i obyczajów wschodnich, jak kumoterstwo czy pijaństwo, sympatyczne spoglądanie na ludzi prostych, wręcz ograniczonych umysłowo). Niemniej, wiedziony zaufaniem do wydawnictwa Solaris, nadzieją, że przynajmniej duet Diaczenków pisze "światowo" oraz licznym gronem autorów (jak to Dukaj napisał w swojej recenzji, "Powieść poczęta w takiej burzy mózgów niechybnie okaże się albo arcydziełem, albo zupełnym kiczem*") skusiłem się na dylogię "Granica".
"Granica" jest tzw. historią alternatywną, dziejącą się w świecie podzielonym na Naczynia. Akcja toczy się na kilku płaszczyznach, z których dwie najistotniejsze to świat aniołów (w książce zwanych Malachami) oraz świat ludzi, przy czym tutaj mamy rzeczywistość jak gdyby XVIII-, XIX-wiecznej wolnej Ukrainy, zwanej Wojskiem Zaporoskim, nieco inny świat, gdzie występuje magia i różne stwory stworzone dzięki tej magii, choć reszta jest taka jakby średniowieczna - oraz świat martwy, gdzie nic nie żyje i nie ma prawa istnieć.
Tak wykreowany świat opiera się na ideologii wypływającej z Kabały. W książce zostało to przede wszystkim wyrażone we wzajemnej roli ludzi i Malachów oraz przenikalności świata materialnego i duchowego. Pomysł więc jest świetny, pora zapełnić ten świat bohaterami i wydarzeniami. I co? I wyszło jak zwykle, chciałoby się powiedzieć, jeśli idzie o literaturę ze Wschodu. Główni bohaterowie to:
- Rio "heros do wynajęcia" Zaklęty, który początkowo jest postacią pierwszoplanową, a pod koniec totalnie znika z akcji,
- Grin czumak, człowiek ze wsi,
- kaf-Malach, Marnotrawny Anioł - najważniejsza postać dla zrozumienia książki,
- jego syn z kobiety śmiertelniczki, który szybko rośnie i dojrzewa, Niosocy Światłość, Jutrzenka
- Jaryna Zagarżecka, córka setnika, którą autorzy wspaniałomyślnie potraktowali - o czym nieco później,
- jej ojciec, Longin, setnik - wojak nad wojaki,
- Judka Duszogub, podobnie jak Rio Zaklęty znawca świętych ksiąg Kabały, zaufany Macapury,
- Stanisław Macapura, "bad guy" historii, jak się później okazuje, Żyjawiec
- wiedźma Sale,
- drużyna zabijaków pana Longina, która za nim w piekło idzie.
Losy bohaterów wzajemnie się przenikają, jeden drugiego to zdradza, to mu daje słowo honoru. Wydarzenia sprawiają wrażenie dynamicznych, jednakże wielokrotnie mamy do czynienia z pozorną akcją typu: szykuje się bitewka - jest piętnaście stron gadaniny mobilizacyjnej. Poza tym wszyscy tutaj gadają gwarą ukraińską, nawet Malachowie! Jest to niezwykle denerwujące, bo niepotrzebnie gmatwa i rozwleka prostą w gruncie rzeczy historię. Prosty lud, reprezentowany tutaj przez Grina, Jarynę, Longina i jego ekipę zabijaków jest przedstawiony niezwykle korzystnie. Jednak największe wady książki są następujące:
- bohaterowie są bezbarwni,
- wydarzenia są chaotycznie i nieczytelnie opisywane; zupełnie nie byłem w stanie przez to wyobrazić sobie większości z nich,
- niezmiernie irytujące jest wzajemne obrażanie się bohaterów, w czym celują w szczególności "swojacy", np. "ty głupi parchu", "ty psie kąsany", "ty gadzie" (używane zamiast zwrotu grzecznościowego "proszę pana"),- niejasne motywacje większości bohaterów (po co np. Macapura chciał za wszelką cenę dostać się do świata magii, tego nie wiem),- i na koniec wada największego kalibru, tj. zupełnie nieuzasadnione zmaltretowanie biednej Jaryny; tym problemem zajmę sie nieco dokładniej, gdyż lektura fragmentów, w których Jaryna jest składana w ofierze, później trwale okaleczana w pojedynku, następnie biega nago przez 100 stron, następnie jest więziona, torturowana, brutalnie zgwałcona (przy czym tego szczególnie odrażającego gwałtu i tortur mogłaby uniknąć poprzez ujawnienie okoliczności swojego porwania, gdyby autorzy nie postanowili, że dziewczyna się nie przyzna, że nagle pójdzie w zaparte co do swojego oprawcy) pozostawiła we mnie dosyć dotkliwą traumę. Wszystko to bym zaakceptował, bo przecież nie o takich rzeczach się czytało, gdyby męki Jaryny były uzasadnione fabułą. W pewnym momencie swoich mąk Jaryna ma wizję, w której Wybraniec określa ją jako Dawczynię Pokoju. Tylko że to są puste słowa, bo do końca lektury nie zostało wyjaśnione, na czym to "dawanie pokoju" miałoby polegać, a całość intrygi rozwiązuje się kompletnie bez udziału Jaryny. Z tego wynika, że jej męki nie miały żadnego znaczenia dla rozwoju sytuacji, a autorom należałoby postawić poważny zarzut nieuzasadnionego nadużycia przemocy. Nadto traumatyczne przeżycia zupełnie nie wpływają na psychikę głównej bohaterki, która po tym wszystkim nadal jest starą, dobrą Jarynką z początku opowieści. Na koniec dodam, że okrucieństwa, które spotykają bohaterkę, są zupełnie nie na miejscu i zbędne, gdyż cała dylogia utrzymana jest w konwencji lekkiej przygody. Czytałem większość książek Cliva Barkera, który słynie z okrutnych i sadystycznych historii, ale jeszcze żadna z nich mnie nie zniesmaczyła tak, jak lektura "Granicy".
Reasumując, naprawdę ciekawy pomysł został totalnie zmasakrowany i niepotrzebnie rozwleczony. Na długo pozostanie we mnie trauma i uraz do literatury ze Wschodu.
---
* Jacek Dukaj, "Nowa Fantastyka" nr 261 (cytat za stroną internetową dukaj.pl)
Zimą jest popyt na sieroty Marina Diaczenko
5,5
Zadziwia mnie tak niska ocena tej książki, bo ja uważam ją za naprawdę udany miks fantastyki przygodowej, wręcz awanturniczej momentami, z ponadnaturalnymi wątkami anielskimi. Coś co w polskiej fantastyce było domeną Mai Lidii Kossakowskiej, tylko bardziej i po ukraińsku. Zaczęłam czytać początek pierwszego rozdziału i już nie mogłam się oderwać.
Być może problem stanowi dość wysoki próg wejścia, bo autorzy szczodrze korzystają z motywów religijnych prawosławia, przeplatając je z XVII/XVIII-wieczną historią Ukrainy i żydowską Kabałą na dokładkę, przy czym nie posługują się specjalnie ekspozycją, tylko jadą z koksem, zakładając, że czytelnik wie o co chodzi. Jedynie na końcu znajduje się mały słowniczek, ale ten też niezorientowanym czytelnikom wiele może nie wyjaśnić, bo jest stylizowany na prywatne zapiski Wiedźmistrza Pańki, więc raczej stanowi dodatkowy smaczek niż faktyczne przypisy.
Uwiodła mnie zabawa konwencjami, potoczysty styl oraz mnogość i różnorodność bohaterów, z których każdy był konkretną, wiarygodna postacią i miał swoje własne interesy do rozegrania.
Całość bardzo dobrze się czytało, a po zamknięciu książki co za radość - bo jest jeszcze drugi tom.
#WyzwanieLC2024