Najnowsze artykuły
- ArtykułyKsiążki o przyrodzie: daj się ponieść pięknu i sile natury podczas lektury!Anna Sierant1
- ArtykułyTu streszczenia nie wystarczą. Sprawdź swoją znajomość lektur [QUIZ]Konrad Wrzesiński27
- ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać406
- Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Gu Hua
Znany jako: 古华
1
6,6/10
Pisze książki: literatura piękna
Urodzony: 20.06.1942
Gu Hua (ur. jako Luo Hongyu) - chiński pisarz.
Przyszedł na świat w niewielskiej górskiej wiosce w prowincji Hunan.
Zaczął pisać już jako dwudziestolatek, jednak nie był zadowolony z własnej twórczości.
Jego pierwsza powieść, "Miasteczko Hibiskus", ukazała się drukiem w 1981 r. Książka okazała się sukcesem, zaś sam autor zdobył za nią Nagrodę Literacką im. Mao Duna (茅盾文学奖). W 1986 r. chiński reżyser, Xie Jin, nakręcił trwający ponad 2,5-godzinny film na podstawie dzieła pisarza.
Gu Hua od 1988 r. mieszka w Kanadzie.
Wybrane utwory: 芙蓉镇 ("Furong Zhen", 1981, polskie wydanie: "Miasteczko Hibiskus", Wydawnictwo Literackie, 1989),其中芙蓉镇获茅盾文学奖 ("Paman Qingteng Oe Muwu", 1982),还被改编为电影 ("Gu Hua Zhongpian Xiaoshuoji", 1984).
Przyszedł na świat w niewielskiej górskiej wiosce w prowincji Hunan.
Zaczął pisać już jako dwudziestolatek, jednak nie był zadowolony z własnej twórczości.
Jego pierwsza powieść, "Miasteczko Hibiskus", ukazała się drukiem w 1981 r. Książka okazała się sukcesem, zaś sam autor zdobył za nią Nagrodę Literacką im. Mao Duna (茅盾文学奖). W 1986 r. chiński reżyser, Xie Jin, nakręcił trwający ponad 2,5-godzinny film na podstawie dzieła pisarza.
Gu Hua od 1988 r. mieszka w Kanadzie.
Wybrane utwory: 芙蓉镇 ("Furong Zhen", 1981, polskie wydanie: "Miasteczko Hibiskus", Wydawnictwo Literackie, 1989),其中芙蓉镇获茅盾文学奖 ("Paman Qingteng Oe Muwu", 1982),还被改编为电影 ("Gu Hua Zhongpian Xiaoshuoji", 1984).
6,6/10średnia ocena książek autora
42 przeczytało książki autora
27 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Miasteczko Hibiskus Gu Hua
6,6
Są takie miejsca na świecie, gdzie czas biegnie wolniej, ludzie są serdeczni i wszystkim żyje się w miarę szczęśliwie. Takim miejscem było tytułowe Miasteczko Hibiskus zagubione głęboko w górach, otoczone przez szmaragdowe wody Rzeki Hibiskusów i Jezioro Lotosów.
Tutaj ludzie obchodzili wspólnie tradycyjne święta, wyprawiali huczne pogrzeby i wspólnie bawili się na weselach. W mieście, co trzy dni, odbywały się targi, na których śliczna młoda mężatka Siostra Hibiskus w swoim maleńkim, odziedziczonym po rodzicach sklepiku, sprzedawała ryż. Ponieważ lubiła i szanowała swoich klientów, gotowała dobrze i dawała wszystkim dokładki, a jedzeni nie było drogie, to interes kwitł.
Sielanka nie trwała długo, do Miasteczka Hibiskus zapukała polityka, a z nią bezwzględna kobieta, która postanowiła zniszczyć wszystko, co znalazło się na jej drodze. Czasy były takie, że:"Walka klasowa była ogólnym, podstawowym zajęciem całego kraju",własność prywatna była czymś niedopuszczalnym, a prowadzenie indywidualnego interesu-przestępstwem.
Wraz z pojawieniem się kierowniczki stołówki, powyłaziły z kątów miejscowe szumowiny, które nigdy nie parały się żadna pracą,żądając przywilejów przysługującym biedakom.
Powieść ukazuje, jak zawiść może zniszczyć życie innych, jak można sponiewierać człowieka chcąc zaspokoić swoje wygórowane ambicje i odbić na innych swoje frustracje i kompleksy.
W książce występują również ludzie szlachetni, którzy mimo prześladowań i upokorzeń zostali nadal ludźmi.
Zawsze czytałam książki pisane przez autorów będących Chińczykami z pochodzenia, lub takich, którym udało się uciec z Państwa Środka,Gu Hua mieszka w Chinach, przeżył czasy Mao i widzi świat w innej perspektywie.
Książkę czyta się szybko, ale w pewnym momencie zaczęła mnie denerwować. Czytając trudno uwierzyć w tak wielką podłość, ale z drugiej strony przyglądając się naszej historii, można doszukać się analogii.
Miasteczko Hibiskus Gu Hua
6,6
"Więcej, szybciej, lepiej ( i oszczędniej)" - to tylko jedno z haseł, które towarzyszyło obywatelom Chińskiej Republiki Ludowej.Hasło, które nieodzownie towarzyszyło bohaterom powieści "Miasteczka Hibiskus".
Po powieść sięgnęłam całkowicie spontanicznie. Książkę nabyłam dosyć szybko i właściwie bez głębszego zastanawiania się. Opowiada o miasteczku Hibiskus, w którym obserwujemy przeistaczanie się socjalizmu w komunizm i dostosowywanie się mieszkańców, do z góry ustalonych zasad. Główną bohaterką jest młoda handlarka Hu Yuyin, która staje się idealnym "materiałem" do testowania wszystkich haseł i idei narzucanych od strony Mao Zedonga. To na jej przykładzie możemy zaobserwować jakim niesprawiedliwościom zostali poddawani mieszkańcy ChRL. Obok wspomnianej Hu Yuyin występują także jej mąż Li Guigui,oraz Qui Shutian, którzy podobnie jak ona poddawani są wszelkiemu rodzajowi restrykcjom związanym z pochodzeniem czy też z zamożnością. Znajdziemy tutaj także przedstawicieli partii komunistycznych, tych z niższych i wyższych szczebli, którzy są idealnym wachlarzem postaw i oznak człowieczeństwa. Poczynając na bezwzględnej karierowiczce Li, Guaxiang, oddanej ideom komunizmu w 100%, kończąc na osobach, które nie wykorzystywały swoich pozycji, okazując empatię wsparcie i szacunek "elementom". Nie można także, zapomnieć o osobach po kroju Wanga, którzy dla lepszego życia byli w stanie zaprzedać samych siebie. Wszystkie wspomniane postaci są odzwierciedleniem ludzi, którym przyszło żyć w czasach "wielkiego skoku".
Niewątpliwe książka nie jest łatwa w odbiorze. Przyznaję, że po pierwszych stronach miałam bardzo mieszane uczucia, zastanawiając się też co mnie podkusiło do zakupienia jej. Po pewnym czasie, zaczęłam traktować ją jako lekturę obowiązkową. Wydarzenia historyczne mające miejsce w tamtym czasie idealnie zostały wplecione w losy głównych bohaterów. Im dłużej czytałam, tym bardziej mnie urzekała, gdy doszłam do końca i przeczytałam, z uśmiechem na twarzy ją odłożyłam na półkę. Uczucia towarzyszące mi na początku zupełnie zniknęły i czułam, że to w istocie lektura poszerzająca horyzonty. Styl autora był przyjemny, przypominał momentami styl reporterski. Bardzo często dzięki autorowi czułam, jakbym była w samym środku wydarzeń, a nie tylko biernym odbiorcą. I to zdecydowanie ujęło mnie najbardziej. Postaci pojawiające się w tej pozycji były interesujące.
Uogólniając muszę stwierdzić, że nie żałuję wydania na nią pieniędzy. Nie pochłania, ale uczy, pokazuje, tłumaczy, wyjaśnia. Warto przeczytać!