Najnowsze artykuły
- ArtykułyTu streszczenia nie wystarczą. Sprawdź swoją znajomość lektur [QUIZ]Konrad Wrzesiński26
- ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać402
- Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz2
- Artykuły„Piszę to, co sama bym przeczytała”: wywiad z Mags GreenSonia Miniewicz1
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Mariusz Pilis
2
5,6/10
Pisze książki: reportaż, nauki społeczne (psychologia, socjologia, itd.)
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
5,6/10średnia ocena książek autora
42 przeczytało książki autora
47 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
List z Polski Artur Dmochowski
7,0
Nie mam bzika na punkcie katastrofy smoleńskiej i teorii spiskowych odnośnie zamachu. Nie noszę moherowego beretu. Nie słucham Radia Maryja. To w ramach wstępu.
Nie jestem z tego dumna, ale polityką się nie interesują i na polityce się nie znam aż tak dobrze. Ta książka otworzyła mi oczy na wiele spraw:
- media robią z nas totalnych idiotów, manipulują, robią sieczkę z mózgu, ubezwłasnowalniają. Jeśli ktoś nie przeprowadza selekcji i nie ma założonych "intelektualnych filtrów" to jest maszyną. Kolejna dawka informacji zostaje wchłonięta i w całości przetrawiona.
-polityka to nie egocentryzm+wyrafinowanie+brud. Naprawdę istnieją tacy politycy, którym zależy na naszej ojczyźnie.
Nie lubię używać tego określenia, że "każdy tę książkę powinien przeczytać". Uważam, że taka książka nie istnieje. Dlatego pokuszę się jedynie o stwierdzenie, że dobrze byłoby, gdyby ten zbiór wywiadów z polską (i nie tylko) inteligencją trafił do jak największej liczby osób.
GORĄCO POLECAM! (także film, pod tym samym tytułem, którego jeszcze nie obejrzałam, ale zrobię to w najbliższym czasie.)
Musze zacytować, bo to ważne, mądre i piękne słowa jakich jest pełno w tej książce)
"Proszę mi wybaczyć, że to powiem, ale myślę, że Polacy go [Lecha Kaczyńskiego] nie doceniali. [...] Polacy przegrali. Tracąc takiego człowieka przegrali wiele." Wiktor Juszczenko.
List z Polski Artur Dmochowski
7,0
Film dostępny w sieci, z cytatów wnoszę, że książka niegodna zaufania.
peccator „Wiktor Juszczenko tak mówi w książce o Lechu Kaczyńskim: "Nazywałem go 'polskim Ronaldem Reaganem' i jestem przekonany, że wcześniej czy później większość sobie to uświadomi".”
Pomijając pochwały osobników pokroju Bandery ze strony Juszczenki, trzeba chyba przypomnieć: Reagan 25 października 1983 (właśnie minęła okrągła rocznica) wysadził desant na Grenadzie, gdzie kilka dni wcześniej doszło do przewrotu, jedna grupa komunistów, wspierana przez Fidela Castro, obaliła i rozstrzelała drugą. „Był to rzadki przypadek przejścia (drogą niepokojową) kraju komunistycznego do demokracji.” (Jakub Karpiński „Portrety lat” Londyn 1989 Polonia Book Fund Limited s. 251) Oczywiście spowodowało to sprzeciwy Kremla i jego pachołków (co było największą, choć niezamierzoną pochwałą),a także Margaret Thatcher, która nie była w stanie wydumać nic durniejszego, niż wyrazić w tej sprawie „największe zaniepokojenie” (the gravest concern).
Co takiego zrobił Kaczyński, żeby go porównywać z Reaganem?
„Prezydencki minister Paweł Wypych powiedział PAP, że jeśli prezydent Lech Kaczyński się na udział w moskiewskich obchodach 65 rocznicy zwycięstwa nad hitlerowskimi Niemcami, to zaprosi na pokład samolotu m. in. gen. Wojciecha Jaruzelskiego (…) należy pamiętać, że generał Jaruzelski, oprócz udziału w II wojnie światowej, był również demokratycznie wybranym prezydentem Polski.”
https://www.prezydent.pl/kancelaria/archiwum/archiwum-bronislawa-komorowskiego/aktualnosci/wydarzenia/pawel-wypych-jezeli-prezydent-pojedzie-do-moskwy-zaprosi-wojciecha-jaruzelskiego-do-samolotu,13771,archive
Jak skomentował Bronisław Wildstein (w filmie występuje ok. 16 minuty)
„Jaruzelski jest nie tylko personifikacją komunistycznego zła. Uosabia cały fałsz historiografii III RP. (...) Zaproszenie go przez Lecha Kaczyńskiego jest właściwie akceptacją tej interpretacji. Tymczasem nawet dziś Jaruzelski zachowuje się tak jak zawsze, tzn. jak sowiecki, a nie polski, żołnierz. Wezwany przez swoich mocodawców melduje się na rozkaz, nie uzgadniając niczego z władzami polskimi. Trudno się temu dziwić: jego zwierzchnicy zawsze rezydowali w Moskwie. Właściwie powinni udzielić mu tam azylu.”
https://www.rp.pl/publicystyka/art16632001-zasady-i-prezydenckie-rachuby
Może trzeba też przypomnieć, że Jaruzelski został „wybrany” przez Zgromadzenie Narodowe „wybrane” na zasadach okrągłostołowych, w których strona partyjno – rządowa zapewniła sobie w izbie poselskiej większość bez względu na wynik wyborów.
„Zgromadzenie Narodowe (liczące łącznie 559 posłów i senatorów, ponieważ senator Grzegorz Białkowski zmarł w czerwcu) 19 lipca wybrało prezydenta PRL. Jedynym kandydatem był przewodniczący Rady Państwa, I sekretarz KC PZPR generał Wojciech Jaruzelski. Oddano 537 głosów ważnych. Kandydat, aby być wybrany, musiał otrzymać przeszło połowę tej liczby, a więc co najmniej 269 głosów. Jaruzelski uzyskał 270 głosów (o jeden głos więcej niż wynosiła wymagana większość),przy 233 głosach przeciw, 34 wstrzymujących się, 7 głosach nieważnych i 15 nieobecnych. Jacek Kuroń w książce wspomnieniowo-historycznej "PRL dla początkujących" następująco opisuje wybór prezydenta: "Uznaliśmy, że trzeba pozwolić im Jaruzelskiego wybrać. Operacją kierował Wielowieyski, który miał duży talent do liczenia głosów. Chodził od klubu do klubu i pytał, kto jak będzie głosował. Potem mówił: «Jeszcze jedna osoba od nas musi nie głosować. Jeszcze jeden musi wyjść z sali»". Spośród 259 członków OKP 1 osoba głosowała za wyborem Jaruzelskiego, 222 osoby przeciw, 18 wstrzymało się od głosu, 7 osób oddało głosy nieważne, 11 było nieobecnych. Dzięki nieobecnościom i głosom nieważnym obniżono wymaganą większość i wybór Jaruzelskiego stał się możliwy. O wyborze Jaruzelskiego nie mówiły spisane porozumienia "okrągłego stołu", ale część parlamentarzystów z OKP postępowała tak, jakby istniało niepisane porozumienie w tej sprawie. O to postępowanie mieli do nich pretensje wyborcy i inni parlamentarzyści z OKP.” (Jakub Karpiński „Trzecia niepodległość” Warszawa Świat Książki 2001 s. 63n)
Władymir Bukowski około 23 minuty ostrzyga, by tym z Kremla nie ufać, mało odkrywczo, po za tym, kto to mówi? W „Moskiewskim Procesie” o Ryszardzie Kuklińskim ani się zająknie, za to znajduje miejsce, by napisać „dokładnie w noc wprowadzenia stanu wojennego, 13 grudnia, rozmawiałem przez telefon z Adamem Michnikiem. Akurat kiedy zażartowałem, że sądząc z fotografii, mocno utył i czy nie powinien trochę schudnąć, połączenie zostało przerwane. Nie przyszło mi nawet do głowy, że w tym momencie wyłączono wszystkie telefony w całej Polsce, a biednego Adama czeka przez następne pół roku ostra kuracja odchudzająca.” (s. 575 wydania z 1998)