Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Moim zdaniem to nie jest dobra książka. I to niezależnie od tego, czy traktować ją jako dzieło naukowe, czy jako książkę popularyzatorską. Jeśli chodzi o warsztat naukowy, to krytycznie odnoszę się do warsztatu badawczego autora. Sama definicja tytułowego “polis” jest niejasna i niejednoznaczna. Przy takiej definicji nie trudno pakować do jednego “worka” 37 różnych zespołów miast w różnych częściach świata, od Sumatry po miasta Majów. Ale wtedy pojęcia stają się nieostre i niejasne. Porównanie miast greckich polis do sumatrzańskich miast jest co najmniej wątpliwe. W książce jest nieco zebranych danych statystycznych dotyczących wielkości i liczebności mieszkańców miast, ale zupełnie brak opisu sposobu organizacji greckich polis. Nie dowiemy się z książki jak wyglądała organizacja, zarządzanie, kompetencje poszczególnych organów, ludzi w greckim polis. Zupełnie nic nie wiem jak ta organizacja życia miejskiego wpływała czy kształtowała ciekawe przestrzenie urbanistyczne. Wiedza autora w tym zakresie jest nader skromna, a niektóre tezy chybione i nieprawdziwe, jak chociażby te dotyczące agory, którą autor (tłumacz?) błędnie utożsamia z “rynkiem”. Książka nie sprawdza się też jako pozycja popularyzatorska. mało w niej interesujących, intrygujących czy chociażby inspirujących do myślenia tez czy hipotez. A szkoda, bo temat działania i organizowania greckich polis jest niezmiernie ciekawy i może być pasjonujący zarówno dla znawcy jak i dla laika.