Najnowsze artykuły
- ArtykułyTu streszczenia nie wystarczą. Sprawdź swoją znajomość lektur [QUIZ]Konrad Wrzesiński26
- ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać402
- Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz2
- Artykuły„Piszę to, co sama bym przeczytała”: wywiad z Mags GreenSonia Miniewicz1
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Marek Żbik
Źródło: https://literackifestiwal.zakopane.eu/go%C5%9Bcie-czytelni-plenerowej-2017/110-marek-%C5%BCbik.html
17
6,3/10
Urodził się w Szczecinie, szkołę średnią skończył w Krakowie a studia podjął na Wydziale Geologii Uniwersytetu Warszawskiego gdzie po ich ukończeniu obronił doktorat w 1981 roku.
Już w czasie pracy nad doktoratem rozpoczął współpracę z Centrum Badań Kosmicznych PAN i w ramach projektu „Interkosmos” prowadził badania w temacie meteorytów kraterów meteorytowych. Otrzymał od Ministerstwa Nauki stypendium habilitacyjne w Moskwie w Instytucie Geochemii i Chemii Analitycznej AN ZSRR w pracowni Planetologii.
Pracując w nowo powstałym Centrum Badań Kosmicznych PAN, w Pracowni Fizyki Marsa brał udział w badaniach gruntu księżycowego, programach Phobos, Vega i misjach Mars 94-96. Był pierwszym naukowcem prowadzącym badania gruntu księżycowego w Polsce. Prowadził szeroką pracę popularyzatorską na licznych spotkaniach, w radiu i w telewizji. Jest autorem szeregu wysoko nakładowych książek i artykułów literatury faktu, popularyzujących wiedzę o przestrzeni kosmicznej i planetach. W roku 1992 wyemigrował do Australii gdzie rozpoczął pracę na Wydziale Geologii, Uniwersytetu Adelajdy. Tu podjął badania nad 600 milionów lat starą strukturą krateru meteorytowego w rejonie Jeziora Acraman w Australii Południowej. Pracował również z bogatą kolekcją meteorytów w Muzeum Australii Południowej i jest autorem szeregu publikacji oraz autorskiej ekspozycji meteorytów w tym muzeum.
Autor mieszka na stałe w Australii ale w Zakopanem spędza miesiące letnie, w Polsce również publikuje swoje książki science fictioni popularnonaukowe.
Już w czasie pracy nad doktoratem rozpoczął współpracę z Centrum Badań Kosmicznych PAN i w ramach projektu „Interkosmos” prowadził badania w temacie meteorytów kraterów meteorytowych. Otrzymał od Ministerstwa Nauki stypendium habilitacyjne w Moskwie w Instytucie Geochemii i Chemii Analitycznej AN ZSRR w pracowni Planetologii.
Pracując w nowo powstałym Centrum Badań Kosmicznych PAN, w Pracowni Fizyki Marsa brał udział w badaniach gruntu księżycowego, programach Phobos, Vega i misjach Mars 94-96. Był pierwszym naukowcem prowadzącym badania gruntu księżycowego w Polsce. Prowadził szeroką pracę popularyzatorską na licznych spotkaniach, w radiu i w telewizji. Jest autorem szeregu wysoko nakładowych książek i artykułów literatury faktu, popularyzujących wiedzę o przestrzeni kosmicznej i planetach. W roku 1992 wyemigrował do Australii gdzie rozpoczął pracę na Wydziale Geologii, Uniwersytetu Adelajdy. Tu podjął badania nad 600 milionów lat starą strukturą krateru meteorytowego w rejonie Jeziora Acraman w Australii Południowej. Pracował również z bogatą kolekcją meteorytów w Muzeum Australii Południowej i jest autorem szeregu publikacji oraz autorskiej ekspozycji meteorytów w tym muzeum.
Autor mieszka na stałe w Australii ale w Zakopanem spędza miesiące letnie, w Polsce również publikuje swoje książki science fictioni popularnonaukowe.
6,3/10średnia ocena książek autora
35 przeczytało książki autora
129 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Tatry w kamieniu. Subiektywny przewodnik
Marcin Niziurski, Marek Żbik
0,0 z ocen
0 czytelników 0 opinii
2023
Fenomen tunguskiej katastrofy kosmicznej z 1908 roku
Marek Żbik
0,0 z ocen
6 czytelników 0 opinii
2020
W otchłani zapomnianych snów
Marek Żbik
Cykl: Stan Zweinstein (tom 6)
7,0 z 1 ocen
7 czytelników 0 opinii
2018
Tajemnice Gór Flindersa
Marek Żbik
Cykl: Stan Zweinstein (tom 1)
5,0 z 2 ocen
11 czytelników 0 opinii
2014
Najnowsze opinie o książkach autora
La Luna Marek Żbik
7,5
Jaka fajna książka!
Zaczyna się dość banalnie - młody doktorant na początku lat 80. leci do Moskwy celem habilitacji. Tutaj (Instytut Geochemii i Chemii Analitycznej Akademii Nauk ZSRR im. Władimira Wernadskiego) bada meteoryty i próbki gruntu księżycowego. Wkrótce odkrywa tajną próbkę tajemniczego pyłu z Księżyca, wynik radzieckiego załogowego lotu na Księżyc, który był tak zdumiewający i sprzeczny z prawami nauki, że wszelkie informacje o nim utajniono. Kosmonauci zaś nie wrócili na Ziemię i ślad po nich zaginął. Badanie próbki skończyło się zimną fuzją, a "naukowa bezpieka" zabezpieczyła pozostałości eksperymentu, aparaturę i opis. Dalej robi się coraz ciekawiej i bardziej niezwykle, chociaż do faktycznego wyjaśnienia zagadki tzw. meteorytu tunguskiego jednak nie dochodzi (może w kolejnych tomach? - bo mam nadzieję, że trzeci nie będzie ostatni...). Chociaż jestem zwolennikiem spojlerów, nic dalej nie powiem. Zastanawiam się natomiast, czy autor czytywał amerykańską pulpę z lat 30. i 40. Bo jeden z końcowych, kluczowych fragmentów książki zawiera opis jakby żywcem wyjęty z utworów tamtych lat i niezwykle kojarzy mi się z twórczością sf Clarka Ashtona Smitha (przede wszystkim!),Jacka Williamsona, Raya Cummingsa, Edmonda Hamiltona. Przyznaję, dla mnie takie tropy są wręcz fascynujące.
Z początku trudno się przyzwyczaić do nieco nieporadnego, metodycznie drobiazgowego stylu - zupełnie jakby naukowiec opisywał jakieś doświadczenie naukowe. Ale radziecka rzeczywistość i praca, środowisko naukowe są na tyle zajmująco pokazane, iż czyta się książkę z przyjemnością (szczegółowe opisy eksperymentów, bardzo hard - także!),a kiedy zaczynają się dziać dziwne rzeczy, napięcie rośnie, a styl staje się gładszy. Przyznaję, nie ma tu jakiejś wyszukanej fabuły, konstrukcja utworu jest dość prosta, może nie jest to dzieło wiekopomne, ale właśnie takich utworów w polskiej sf cholernie mi brakuje. Pozornie operujących skromnymi środkami, jednak erudycyjnie i zajmująco napisanych, sięgających do korzeni gatunku. Pulpowa sf amerykańska miała ogromne zalety, a co lepsi jej przedstawiciele posiadali niezwykle barwną wyobraźnię i potrafili przykuć uwagę czytelnika za pomocą niewyszukanych zabiegów, a rozrywkę zapewniali przednią. I tak też jest w niniejszym przypadku.
Kosmiczne katastrofy w historii Ziemi Marek Żbik
6,2
Spoglądając w słoneczny dzień na błękitne niebo nawet nie podejrzewamy, jak wielkie niebezpieczeństwo może skrywać się za tym uroczym widokiem.
W historii Ziemi pełno było kosmicznych wydarzeń, które znacząco wpłynęły nie tylko na samą planetę, ale i jej mieszkańców. Coś na ten temat mogłyby powiedzieć poczciwe dinozaury, gdyby nie... No właśnie.
Kosmos wydaje się być oazą ciszy i spokoju, ale w rzeczywistości raczej taki nie jest. O czym stara się nas przekonać autor niniejszej książki.
Otóż co jakiś - najprawdopodobniej cykliczny - czas, dochodzi do potężnych kosmicznych katastrof. Część z nich spotykamy później w mitach z różnych zakątków świata, niektóre zaś są w miarę dokładnie opisane w starych kronikach. Ale kto by się dziś tym przejmował ?
Co kilkaset lat jakaś potężna siła (wygasły "bliźniak" naszego Słońca, czy inna Nemezis bądź Planeta X ...?)) wpycha do środka Układu Słonecznego różne kosmiczne obiekty, pochodzące z Pasa Kuipera oraz Obłoku Oorta. A także te błąkające się po okolicy bez wyraźnej przynależności. Owe obiekty to na ogół różnego rodzaju kosmiczny gruz. Największym zagrożeniem są oczywiście - te o sporych (skalnych) rozmiarach - kamulce, które niby niewinnie szybują sobie w przestrzeń. Niestety, niekiedy trafiają w mijane planety, w tym Ziemię. Bezlitośnie niszczą wtedy okoliczne tereny (a nawet całe cywilizacje),zaś występujące po nich plagi i radioaktywny opad uniemożliwiają normalne funkcjonowanie wszelkich żywych organizmów. Takie przypadki nieraz już miały miejsce w historii ludzkości. I z pewnością pojawią się znowu, pytanie - kiedy? Może dlatego co jakiś czas słyszy się o podziemnych schronach i bankach nasion, mających zapewnić nowy początek tym, którzy przetrwają ?
O ile takowi będą, bo - przynajmniej oficjalnie - zagrożenia opisywane w tej książce, są (niemal) całkowicie ignorowane...