Najnowsze artykuły
- ArtykułyTu streszczenia nie wystarczą. Sprawdź swoją znajomość lektur [QUIZ]Konrad Wrzesiński22
- ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać385
- Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz1
- Artykuły„Piszę to, co sama bym przeczytała”: wywiad z Mags GreenSonia Miniewicz1
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Krzysztof Wójcicki
9
7,4/10
Pisze książki: powieść historyczna, biografia, autobiografia, pamiętnik, historia, literatura dziecięca, czasopisma, sztuka
Urodzony: 12.03.1955Zmarły: 16.02.2013
Krzysztof Wójcicki (1955) pisarz, dramaturg, dyrektor teatru, absolwent gdańskiej teatrologii, doktor nauk humanistycznych. Debiutował w „Teatrze Wybrzeże” sztuką Wolność dla Barabasza. Kolejne jego dramaty (Apassionata, Księga Bałwochwalcza, Powrót Łazarza) realizowane były na scenach polskich i zagranicznych.
Rozmowy z Mokwą, Rozmowy z księdzem Hilarym Jastakiem, Rozmowy z Albrechtem grafem von Krockow składają się na swoistą „triadę kaszubską”.
Bajki i baśnie gdyńskie, kościerskie, puckie i sopockie przywołują kaszubską mitologię.
Saga rodu von Krockow i Sonata krokowska oraz film telewizyjny Krokowa moja miłość, stanowią pokłosie wieloletnich zainteresowań autora problematyką Pomorza i Kaszub.
Mój przyjaciel trup jest jego pierwszą powieścią.
Rozmowy z Mokwą, Rozmowy z księdzem Hilarym Jastakiem, Rozmowy z Albrechtem grafem von Krockow składają się na swoistą „triadę kaszubską”.
Bajki i baśnie gdyńskie, kościerskie, puckie i sopockie przywołują kaszubską mitologię.
Saga rodu von Krockow i Sonata krokowska oraz film telewizyjny Krokowa moja miłość, stanowią pokłosie wieloletnich zainteresowań autora problematyką Pomorza i Kaszub.
Mój przyjaciel trup jest jego pierwszą powieścią.
7,4/10średnia ocena książek autora
36 przeczytało książki autora
34 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Rozmowy z grafem Albrechtem von Krockow. Serce ponad wszystko
Krzysztof Wójcicki
8,0 z 1 ocen
6 czytelników 0 opinii
1997
Dialog, nr 9 / wrzesień 1981
Krzysztof Wójcicki, Sławomir Mrożek
7,0 z 1 ocen
3 czytelników 0 opinii
1981
Najnowsze opinie o książkach autora
Mój przyjaciel trup Krzysztof Wójcicki
7,1
Czytelnik może być nieco zbity z tropu, szczególnie na początku tej lektury. Oto bowiem bierze do rąk książkę, po której spodziewa się biografii członka jednego z najstarszych rodów na Pomorzu, a więc lektury w zamyśle solidnej, rzeczowej, pełnej faktów genealogicznych oraz historycznych. A tu przez pierwszych kilkadziesiąt stron mamy pełne patosu gdybanie autora: umarł ten hrabia, czy nie umarł? Mało tego, gdy pada decyzja o posadzeniu trupa hrabiego na siedzeniu pasażera, aby w takim stanie autor przetransportował go do Polski, na miejsce pochówku – zaczyna wiać absurdem i groteską. Nastrój ten konsekwentnie się utrzymuje, a czytelnik nie ma innego wyjścia, tylko się mu poddać...
Stopniowo z kolejnymi rozdziałami, w których teraźniejszość przeplata się ze wspomnieniami hrabiego, całość przybiera nastrój niemal baśniowy. Gawędy o historycznej wielkości, wspomnienia przesycone nostalgią, w których Albrecht wraca do czasów swego beztroskiego dzieciństwa, do świata, któremu bezpowrotny kres położyła wojna, a w szczególności wkroczenie radzieckich „wyzwolicieli” - wszystko to dobrze komponuje się z głównym motywem książki: pragnieniem hrabiego, by wrócić do swojego Heimatu – choćby tylko po to, by zostać pogrzebanym w rodzinnych stronach. Trzeba jednak przyznać, że o ile odczucia hrabiego są zrozumiałe, mało tego – budzą zrozumienie, a nawet współczucie dla cierpień i rozczarowań, które przeżył, budzą sympatię dla tego człowieka – jest w tym wszystkim jakiś pierwiastek, wywołujący irytację. I to raczej nie jest uczucie zranionej dumy narodowej, gdy wytyka się tu polskie grzeszki i przywary (w końcu jest w tym wszystkim więcej niż jedno ziarno prawdy). Chodzi chyba o ten specyficzny element, właściwy w historiach, powiązanych z niemieckim ziomkostwem, któremu uległ również narrator tej książki (choć rozumiem, że przyjaźń łącząca autora z hrabią von Krockow, była przeszkodą w zachowaniu dystansu do opowiadanej historii). Powtórzenia (szczególnie, gdy czyta się któryś raz z kolei , że autor nocował w tym samym pokoju, w którym onegdaj przebywał filozof Fichte) i pewna chaotyczność w przywoływaniu kolejnych przedstawicieli rodu (jakby oczywistością było dla czytelnika znać i doskonale orientować się w historii rodu),przeskakiwanie na inny temat, gdy tylko rozmowa zaczyna dotykać spraw trudnych (choćby kwestia mordu w Piaśnicy, niemieckiej odpowiedzialności za zbrodnie wojenne itp.). Przydałoby się chyba trochę więcej obiektywizmu, może jakieś przypisy, przywołujące konkretny historyczny kontekst do opowieści? Wtedy ta biografia miałaby dużo większą wartość poznawczą.
Sporo tu ciekawych historii, które będą szczególnie interesujące dla mieszkańców Pomorza, znających Krokowę i okolice nie tylko ze słyszenia. Dla mnie osobiście to dobra inspiracja do odwiedzenia tych okolic, odszukania grobu na Pańskim Wzgórzu czy miejsca kaźni babki Albrechta. No i do zajrzenia do samego zamku w Krokowej, który do tej pory jakoś tak zawsze oglądało się jedynie z perspektywy otaczającego go parku. Można z tej historii wysupłać sporo regionalnych ciekawostek. Ale poza tym – pozostanie chyba pewien niedosyt.
Szkoda, że o samych powojennych losach Albrechta w Niemczech jest tak mało informacji. Owszem, jest informacja, że żyli z żoną biednie, że hrabia musiał pasać krowy, hodować kurczaki, a jego żona zajmować się szyciem. Ale w jaki sposób udało im się z takich okoliczności wrócić do wysokiej pozycji społecznej? Mimo utraty całego majątku, mimo straty własnej tożsamości. Pewnie w grę wchodziła pomoc ocalałej rodziny, być może koneksje w Niemczech. Czy w tym przypadku pomogła również przynależność partyjna? Brak tych informacji chyba niepotrzebnie budzi falę domysłów. Jeśli ta opowieść miała być szczerą spowiedzią, to szkoda, że przemilczano w niej aż tyle. No i, rzecz jasna, pozostaje jeszcze kwestia przynależności Albrechta do SS - zupełnie w książce pominięta. Mało tego, wyraźnie powiedziano, że wstąpił on "jedynie" do SA, a i to pod przymusem; a następnie okaleczył się, by uniknąć służby wojskowej. Czy autor specjalnie pominął ten drażliwy temat, czy po prostu nie udało mu się dotrzeć do takiej informacji w niemieckich archiwach? A przecież tak pięknie pasowałoby do wiedzy o tym fakcie motto Albrechta: "Przebaczyć, ale nie zapomnieć"...
Może jednak przydałoby się, żeby monografię tego wielkiego rodu (a chociażby jedynie biografię samego Albrechta) opracować w trochę bardziej naukowy sposób? Obiektywnie, rzetelnie, bez uciekania się do patosu i taniego sentymentalizmu? Cóż, takie jest przynajmniej moje skromne zdanie...
Bajki i baśnie sopockie Krzysztof Wójcicki
10,0
Książka „Bajki i baśnie sopockie” Krzysztofa Wójcickiego zabiera czytelnika do jedenastu baśni związanych z Sopotem.
Książka wydana w twardej oprawie, urozmaicona rysunkami dzieci.
Książkę przeczytałam w ramach lipcowego wyzwania czytelniczego, zawiera 168 stron, więc idealnie wpisała się w ramy.
Przyznam szczerze, że nie znałam żadnej z wymienionych baśni w tej książce. Czasami lubię sięgać po coś innego.
Miło spędzony czas.