13 młodych pisarzy i tematyka nawiedzonych miejsc, duchów i upiorów. Jak to antologia, książka bywa bardzo nierówna. Są opowiadania słabsze i lepsze ale bez rewelacji.
Wydana w 2009 roku przez Fabrykę słów pozycja nie wyróżnia się niczym, czego byśmy już nie znali. Historie są bardzo schematyczne, a naprawdę nowych i świeżych pomysłów jest jak na lekarstwo. Jeżeli nastawiacie się na horror, to absolutnie nie jest ten kierunek. Ponad połowa opowiadań ma być śmieszna (nie jest),a reszta stara się zmusić czytelnika do rozmyślań nad własną egzystencją i ulotnością życia, również z marnym skutkiem.
Ja zakupiłem jeden egzemplarz z kilku powodów:
1) Nie musiałem płacić za niego 33,99 zł, tylko 4,99
2) Mimo wszystko lubię historie z duchami, nawet oklepane
3) W środku znalazłem około 12 ilustracji mojego ulubionego książkowego grafika - Dominika Brońka, a grafikę na okładkę wykonywał Christos Achilleos.
4) Potrzebowałem w miarę szybko dość grubego (440 stron) zapełniacza książkowego między snem a posiłkami :P
Osobiście naprawdę mocno polecam jedynie 3 z 13 opowiadań, dla których warto sięgnąć po tę antologię:
- "Chcesz się zabawić?" (Radosław Scheller)
- "Dom nad przepaścią" (Tomasz Kilian)
- "Do głębi serca" (Andrzej W. Sawicki)
"Ciemno wszędzie, głucho wszędzie, straszna antologia będzie..." no trochę nie bardzo jak na mój gust...
Nawiedziny to antologia do której powstania przyłożyło się trzynastu młodych pisarzy... zapraszają do nawiedzonych domów... i nie tylko... tylko czy jest sens wpadać w odnawiedziny....
Podobno duchy... strachy mogą czaić się wszędzie - i to jest motywem przewodnim tych opowiadań... tylko jak dla mnie za mało tego horroru... tej nutki szaleńczo-opętanej fobii że coś się czai za załomem ściany... osobiście poleciłbym przeczytanie pięciu opowiadań, które dla mnie, wybijają się wśród pozostałych... a byłyby to opowiadania:
N. Garczyńska - Humoresca nocturna - czyli opowieść o najstraszniejszej możliwej konsekwencji dla człowieka który lubi używać życia
Marta Kisiel - Nawiedziny - tytułowe opowiadanie w ktorym cnota jest przekleństwem... a klątwy działają i to bardzo dobrze... mimo niezdarnego kaznodziei
Radosław Scheller - Chcesz się zabawić? - własciwie za wskazanie że i bogowie upadli... i pozostawienie w mym umyśle wizerunku Jabby w żeńskiej formie co było faktycznie straszne...
Martyna Raduchowska - Shade - czyli opowieść o domu studenckim... który mimo kilku dziwnych lokatorów nie różni się w sumie zbytnio od normalnego akademika :D
Maciej Żytowiecki - Legenda domu na wzgórzu - za przedstawienie całej opowieści z perspektywy straszącego... który mimo wszystko nie wie że strach potrafi zabić... a wszystko jest teoretycznie zabawą...
Reszta opowiadań nie powala... można przeczytać jednak są to opowiadania trochę oparte na zasadzie przeczytaj-zapomnij...