Jeżeli teoria względności zostanie potwierdzona, Niemcy okrzykną mnie Niemcem, Szwajcarzy - obywatelem Szwajcarii, a Francuzi - wielkim uczo...
Najnowsze artykuły
- ArtykułyTu streszczenia nie wystarczą. Sprawdź swoją znajomość lektur [QUIZ]Konrad Wrzesiński26
- ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać402
- Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz2
- Artykuły„Piszę to, co sama bym przeczytała”: wywiad z Mags GreenSonia Miniewicz1
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Joseph Schwartz
1
6,6/10
Pisze książki: nauki przyrodnicze (fizyka, chemia, biologia, itd.)
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,6/10średnia ocena książek autora
101 przeczytało książki autora
91 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Popularne cytaty autora
Cytat dnia
W nauce praca jednostki jest tak ściśle powiązana z dziełem jej współczesnych, że wydaje się nieomal bezosobowym wytworem całego pokolenia. ...
W nauce praca jednostki jest tak ściśle powiązana z dziełem jej współczesnych, że wydaje się nieomal bezosobowym wytworem całego pokolenia. (s. 70).
osób to lubiNic szybszego od światła? Nonsens! To nie po amerykańsku! Daliśmy radę barierze dźwięku i, do licha, poradzimy sobie z barierą światła. (s. ...
Nic szybszego od światła? Nonsens! To nie po amerykańsku! Daliśmy radę barierze dźwięku i, do licha, poradzimy sobie z barierą światła. (s. 102).
osób to lubi
Najnowsze opinie o książkach autora
Einstein dla początkujących Joseph Schwartz
6,6
Ta książka, to dla mnie powrót po latach. Napisana w setną rocznicę urodzin ikony nauki naszych czasów, Alberta Einsteina. Generalnie nie czytuję komiksów. W dzieciństwie oczywiście były klasyczne pozycje dla dzieci. To jest jednak komiksowa historia życia i przede wszystkim wkładu Einsteina w rozwój fizyki.
Według mnie prościej się nie da. Przy tym to fantastyczna zabawa. Skojarzenia autorów świetne. Rysunki inteligentne i pełne ciekawych konotacji. Całość można przeczytać w mniej niż dwie godziny. Poza frajdą, tak przy okazji, dowiadujemy się, co tak ważnego udało się geniuszowi wykazać. Pierwsza połowa to przygotowanie gruntu pod pojawienie się Alberta. Poznajemy kilka faktów z jego dzieciństwa, ale przede wszystkim dostajemy panoramę odkryć związanych z elektrycznością i magnetyzmem.
Spotykamy wszystkich ważnych bohaterów tego okresu (Oersteda, Faradaya, Ampere, Maxwella, Helmholtza). Rysunki układów eksperymentalnych są wiernie oddaniem tych faktycznych. Część rysunków to czyste fikcje, ale świetnie się je ogląda i czytelnik nie będzie miał kłopotu z umownością zabiegu.
Metodologicznie świetnie pokazali autorzy wprowadzenie pojęcia 'sił pola elektromagnetycznego' przez Faradaya (str. 59) i dyskusje ich rozchodzenia się jako fal. Dostajemy wyjaśnienie, co to eter i dlaczego szybko okazał się być pojęciem zbędnym (str. 64-65).
W drugiej części książki objawia się nam w całej krasie genialny Einstein ze swoimi rewolucyjnymi koncepcjami. Uważam, że najlepiej analizować drogę dojścia Einsteina do rewolucyjnych wniosków, analizując jego eksperymenty myślowe (gedankenexperiment). W "Einstein dla początkujących" to właśnie one budują zrozumienie u czytelnika. Przykładowo, kto się zastanawiał, co byśmy zobaczyli w lustrze trzymanym przed sobą podczas podróży z prędkością światła? Einstein zadał sobie to pytanie. Tu dostajemy odpowiedź i rysunki samego Einsteina pędzącego w przestworzach (str. 71,96). Inny eksperyment, obrazujący względność jednoczesności, to wagoniki pociągu i ich obserwacja z peronu oraz z wnętrza (str. 107-111). Samo zjawisko, choć brzmi groźnie i jest istotne w koncepcji teorii względności, podane zostało tak, że każdy dardę zrozumieć! Zapewniam.
Jeżeli jest mowa o składaniu prędkości, to mamy rysunek kuli armatniej i jej tor lotu. Jeśli autorzy odwołują się do Newtona, to sam Izaak się pojawia z jabłkiem na głowie i broni własnych poglądów. Generalnie wszystko jest na miejscu. Forma adekwatna, treść błyskotliwa i absolutnie oddająca naukowe podejście. Kilkakrotnie pojawiają się ramki z bardziej formalnymi tekstami, które porządkują wszystko (na przykład na str. 79 jest opis skończoności prędkości światła). W pewnym momencie pada zdanie, że prędkość światła jest nieprzekraczalna. Od razu dostajemy rysunek amerykańskiego wojennego inwalidy na wózku z cygarem miedzy zębami, który stwierdza, że Amerykanie i z tą bariera sobie poradzą (to jeden z moich ulubionych rysunków)! Takich szerokich aluzji, odniesień, ciekawych zestawień jest mnóstwo. Jeśli jest przygotowanie do kilku relacji liczbowych w końcu książki, to na kilka stron przenosimy się w historię liczb (str. 119-130) . Poznajemy Babilończyków, Greków i Hindusów.
Pierwszy wzór pojawia się dopiero na stronie 105 (niegroźna definicja prędkości). Kolejny, to właściwie pełna algebraiczna postać szczególnej teorii względności, czyli wzory Lorentza (str. 135). Wzór to niegroźny, o ogromnych możliwościach. Pozwala bowiem wykazać, czemu podróżując z dużą prędkością człowiek starzeje się wolniej (nie do końca, ale to już inna historia) i czemu obserwowane obiekty, poruszające się szybko wydają się być krótsze.
Pojawia się na końcu książki kilka innych wzorów, które na bieżąco komentują małe anonimowe postaci, na przykład słowami: "Wzór? Brrr!". Zapewne dla otuchy nieprzyzwyczajonym do matematyki czytelnikom. Wyprowadzenie transformacji czasu, jako szczególnego przypadku wzoru Lorentza, na stronie 140 zaczyna się tak:
"NIE ZAŁAMUJ SIĘ NERWOWO. (tekst wypowiada postać z butem na miejscu głowy)
a) posuwaj sie powoli
b) używaj ołówka i papieru
c) dobierz sobie towarzystwo!"
Książka świetna. Ostatnie 40 stron to 'crem de la crem', który warto zrozumieć. Jak się to uda, to można siebie zwać człowiekiem, który zrozumiał zasady szczególnej teorii względności Einsteina. A to dużo!
Nic lepszego, dla osób poznających 'od zera' teorię Einsteina, na polskim rynku księgarskim nie widziałem.
Einstein dla początkujących Joseph Schwartz
6,6
Książka ta pomimo lekkiej formy, dużej ilości ilustracji i małego nagromadzenia tekstu, nie jest zbyt przystępna w odbiorze. Jak dla mnie, to nic ona nie wyjaśnia, ani nic nie tłumaczy. Podaje jedynie parę informacji, które rzekomo w prosty sposób tłumaczą, dlaczego E=mc2.
Jeśli już autor decyduje się na taką formę książki, to powinien umieć zainteresować czytelnika. Ja natomiast podczas czytania byłam niewymownie znudzona i cieszyłam się z niewielkiej ilości stron i tego, że dzięki licznym ilustracjom udało mi się tę książkę tak szybko skończyć.