Jesteśmy społecznością, która kocha książki

To HORROR technologiczny z 1981r. Jak na tamte czasy, kiedy komputery dopiero zaczynały gościć w naszych domach, a internet był mrzonką wizjonerów, to prawdziwe SCIENCE FICTION. Nawet dzisiaj pisanie programów czy aplikacji, które wykonywał w książce zwykły lekarz na mikrokoputerze, nie jest umiejętnością pospolitą dla przeciętnego człowieka. Autor opisał całą sieć komputerową z końcowymi stacjami odbiorczymi, obustronny transfer danych, a nawet przyrównywał centralny komputer do „maszyny myślącej”, co dzisiaj nazywany sztuczną inteligencją. Książka bardzo wizjonerska jak na lata 80-te. Fabuła w tamtych latach na pewno była bardzo oryginalna, w przeciwieństwie do czasów obecnych, ale zawsze należy pamiętać „kto od kogo spisywał”. Pisarz przedstawia nam niewytłumaczalne połączenie się płodu z centralną bazą danych ośrodka podczas badań snu, ściąganie encyklopedycznej wiedzy medycznej przez mózg nienarodznego, wpływanie i kierowanie zachowaniem swej nosicielki. Po raz kolejny widzimy dziecko jako pasożyta w organizmie matki, który ją całkowicie wykorzystuje … a ona i tak je broni. Mamy tu do czynienia z opętaniem płodu przez komputer. Dobrze skonstruowana fabuła, wartka akcja, dość wyraziste postacie głównych bohaterów sprawiają, że książkę bardzo szybko się czyta. Z zainteresowaniem śledzimy losy przyszłej mamy i jej partnera, kibicując im w walce ze „skomputeryzowanym” płodem. To przeciętny horror z rodzaju PZ (przeczytać i zapomnieć),który nie wzbudza dużych emocji, strachu czy przerażenia. Akcja rozwija się dość wolno i przyspiesza dopiero w połowie utworu, ale w ujęciu ogólnym jest interesująca. Książka nie jest makabryczna, ani odrażająca, dobrze napisana i przetłumaczona. Jako rozrywka sprawdza się znakomicie. Jeden z lepszych horrorów z lat 80 – 90-tych jakie przeczytałam. Polecam fanom gatunku.