Gród szmaragdów i zazdrości Rebecca F. Kenney 6,8
ocenił(a) na 82 tyg. temu “Nie można zapomnieć o krainie Fae ani o przeżytej przygodzie... Tym bardziej o tych, których się podczas niej pokochało.”
Po krótkiej przerwie od recenzji wracam do Was z polecajką czegoś absolutnie wyjątkowego i wyłamującego się ze wszystkich możliwych schematów. Jeśli już od jakiegoś czasu obserwujecie mój profil, to wiecie, jak bardzo podobała mi się pierwsza część serii “Wicked Darlings” autorstwa Rebecci F. Kenney. “Królestwo słodyczy i rozkoszy” było dla takiej weteranki SMUTów jak ja, książką wyłamującą się ze wszelkich możliwych standardów i motywów, które są obecnie tak chodliwe w popularnych na rynku erotykach. To był powiew świeżości wśród schematów, które, czytając tak wiele powieści z tego gatunku, zaczynają w pewnym momencie nużyć.
Druga część serii może nie skradła mojego serca aż tak jak pierwsza, ale dostarczyła mi oczekiwanej rozrywki w niezwykłej i szalonej krainie Faerie. Natomiast, gdy dowiedziałam się, że będę miała okazję zrecenzować trzeci tom cyklu, czyli “Gród szmaragdów i zazdrości”, niemal skakałam z radości. I absolutnie nie zawiodłam się na kontynuacji przygód Alicji, Kota oraz Królika, która została rozszerzona o nową linię fabularną skupiającą się wokół Doroty oraz pewnego Czarnoksiężnika. Znów wróciłam do krainy pełnej słodyczy, ociekającej erotyzmem, a jednocześnie niezwykle fascynującej, pełnej przygód i niebezpieczeństw.
Rebecca F. Kenney stworzyła oryginalny książkowy świat, który wciąga czytelnika od pierwszych stron. Trzeba podkreślić, że ta powieść, jak i cały cykl, jest kierowana jedynie do pełnoletnich książkar, którym w dodatku niestraszna jest bardzo długa i zróżnicowana lista trigger warnings. Jeżeli jednak do lektury podejdziemy z otwartą głową, myślę, że każdy, kto szuka szalonych i naprawdę mocnych czytelniczych doznań, odnajdzie w niej jedynie świetną zabawę, która niejednokrotnie przysporzy rumieńców na twarzy oraz spowoduje szybsze bicie serca. Te książki to naprawdę coś wyjątkowego, innego, co wyłamuje się ze wszelkich możliwych schematów, ale jednocześnie rozumiem, że mogą nie być dla każdego. Dlatego odradzam sięganie po nie naprawdę delikatnym czytelnikom.
“Gród szmaragdów i zazdrości” to retelling “Czarnoksiężnika z Oz”, który Rebecca przedstawia w naprawdę zwariowanej wersji. Ale ja właśnie to kocham w twórczości Autorki, że nie boi się tworzyć kontrowersyjnych, naprawdę mocnych i obscenicznych treści. Jej książki pozbawione są wstydu oraz jakiejkolwiek pruderii i choć, jak już wspomniałam, znajdziemy w nich wiele trigger warnings, ostatecznie nie pozostawiają po sobie wrażenia toksyczności.
Polecam wszystkim fanom SMUTów z otwartymi głowami i szukającym mocnych erotycznych czytelniczych wrażeń tę naprawdę wyjątkową i zwariowaną serię. Trzecia część absolutnie nie zawiodła moich oczekiwań, znów przenosząc mnie do niesamowitego świata stworzonego przez Autorkę. Mam nadzieję, że to nie ostatnie słowo Rebecci w tym cyklu i z utęsknieniem czekam na kolejne tomy!
IG: lexywish_bookstagram
[współpraca reklamowa z wydawnictwem]