Wychowała się na osiedlu komunalnym, położonym między lasami i wzgórzami Welsh Valleys. Pasjonuje się historiami przygodowymi i jest wolontariuszką w lokalnych szkołach i bibliotekach w Dorset, pomaga dzieciom znaleźć interesujące ich historie. Uwielbia też przygody z życia wzięte.https://www.juliepikewrites.co.uk/#home
Widząc okładkę tej książki nie zdawałam sobie sprawy, jaką magię kryje w sobie. Spodobała się mojej 7 letniej córce, więc dla niej postanowiłam napisać recenzje. Cała książka przesiąknięta jest dobrem. Walką dobra ze złem tym, że nawet w najbardziej skrywanym złu można znaleźć coś dobrego. Miłość to najpotężniejsza broń przeciwko złu. Nie ma silniejszego zaklęcia, czaru od miłości.
Czytając te powieść powędrujecie do miasteczka, które chroni magia przed potworami z zewnątrz. Nad spokojem w miasteczku czuwa Meleri mama Rayne, która jest ostatnią tęchnącą magią i bez niej w miasteczku zapanowałby chaos. Ogółem Meleri chroni całe miasto przed złem po to też rzucony jest czar osłony na całe osadę i tym sposobem jest niewidzialne tak jakby nie istniał. Bez takich osób każde miasteczko zostało zniszczone bądź opuszczone. Meleri uczy w domu córkę tego, co sama potrafi, żeby w przyszłości mogła pomagać mieszkańcom np. w uleczeniu chorego gardła, bólu nogi, pleców, a nawet w podwojeniu tegorocznych plonów, czyli wszystko to, co jest dobre i przydatne.
Jak to bywa w bajkach znajdzie się ktoś, kto nie chce dopasować się do reszty, chce postępować wg. swoich schematów i tu mam na myśli naszych małych dzielnych bohaterów, czyli 12letnia Rayne, która nie czuje tej całej magii, która z miłą chęcią zamieniałaby się z kimś i oddała swój dar. Drugim psotnikiem jest Tom, który jako jedyny nigdy nie został tchnięty magią i jest z tego dumny tłumaczy się tym, że magia powoduje, że człowiek staje się leniwy, a wystarczy więcej wysiłku i mamy ten sam efekt. A jakie jest wasze zdanie? Magia czy ciężka praca? Moja córka wybrała magię, bo będzie miała więcej czasu na zabawę.
Nasi młodzi przyjaciele wpakują się w niezłe tarapaty. Po drodze towarzyszyć im będzie okładkowy rudy lis, który jest najbardziej zaskakujący od całej reszty i nazywa się Frank. Jego postać zostawię dla was do odkrycia. Nasi bohaterowie dla dobra mieszkańców zrobią wszystko. Moc przyjaźni pomoże im w tym. Z całego serca polecam książkę dla dorosłego jak i dziecka do poczytania np. przed snem. Dla mnie był to idealny czas przebywania z córka i dowiedzenia się, co to by Ona nie wymyśliła za czar żeby ulepszyć nasze rodzinne życie oraz to, że nie będzie musiała uczyć się, bo napisze kilka magicznych słów i stanie się najmądrzejszą dziewczynką na Świecie. Fascynuje mnie dziecięca fantazja.
Mieszkająca w Penderinie Meleri jest Ostatnią Tchnącą Magią, która posługuje się Magią Słów, aby pomagać mieszkańcom wioski. Jej 12-letnia córka Rayne również posiada moc, jednak dziewczynka nie jest z tego zadowolona. Rayne wolałaby bawić się z przyjaciółmi niż spędzać długie godziny na naukach czarów i pomaganiu mamie. Pewne wydarzenia sprawiają, że Meleri musi zostawić Rayne samą i udać się daleko za barierę ochronną Penderinu. Wtedy dziewczynka popełnia straszny błąd, który okazuje się fatalny w skutkach dla wszystkich mieszkańców wioski.
"Ostatnia tchnąca magią" to fantastyka młodzieżowa z nietuzinkowym pomysłem na przedstawienie magii. Sami przyznajcie, że pomysł ze spisywaniem zaklęć na pergaminy, które następnie za pomocą Magii Słów zostają tchnięte na dany przedmiot czy też osobę jest naprawdę interesujący. Tym bardziej, że tych czarów jest naprawdę mnóstwo, a każdy z nich ma swoje zastosowanie. Jednak jak to bywa w przypadku magii ma ona również swoją ciemną stronę o czym przekonała się główna bohaterka tej książki. Rayne nie jest idealną postacią, popełnia błędy i narażna innych na niebezpieczeństwo, jednak stara się naprawiać swoje pomyłki co pokazuje, młodym czytelnikom, że każdy może się potknąć, ale najważniejsze jest, aby się nie poddawać i próbować naprawić szkody. Historia dziewczynki jest ciekawa i pełno w niej przygód, intrygujących bohaterów, tajemnic oraz oczywiście magii. Muszę również wspomnieć o cudownym wydaniu książki, która poza przepiękną okładką zawiera również zdobienia w środku co nadaje jej jeszcze większą nutkę wyjątkowości.