Ostatnia Tchnąca Magią
- Kategoria:
- literatura dziecięca
- Tytuł oryginału:
- The Last Spell Breather
- Wydawnictwo:
- Dwukropek
- Data wydania:
- 2020-11-12
- Data 1. wyd. pol.:
- 2020-11-12
- Liczba stron:
- 296
- Czas czytania
- 4 godz. 56 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788381412230
- Tagi:
- fantastyka
- Inne
Rayne to 12-letnia dziewczyną, której matka jest Ostatnią Zaklinaczką, czyli osobą posiadającą moc rzucania magicznych zaklęć.
Matka Rayne zawsze używa tej mocy, aby pomagać i leczyć mieszkańców ich wioski. Sama Rayne jest mniej entuzjastycznie nastawiona do swoich magicznych mocy – nie cierpi ćwiczyć godzinami, nie lubi zwojów pergaminu i kłapiących błotnych czartów, które siedzą w cennej księdze zaklęć jej matki. A gdy ta opuszcza swoją wioskę, aby błąkać się w krainie potworów z powodów, których nie może lub nie chce wyjaśnić, Rayne, jest pozostawiona sama sobie. Popełnia wówczas straszny błąd, który pozbawia mieszkańców wioski ochrony przed atakiem złych mocy. W książce spotkamy potwory błotne, ludzi-ryby, gadające lisy i tajemnicę o sercu samej Ostatniej Zaklinaczki. Zaludniona wspaniałymi, dobrze skonstruowanymi postaciami Ostatnia Zaklinaczka jest doskonale opowiedzianą historią.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Wyróżniona opinia
Ostatnia Tchnąca Magią
Zawsze powtarzałam, że słowa są magiczne. I zawsze uwielbiałam poddawać się magii słów. Dlatego, kiedy pojawiła się książka, w której tak ważna jest moc zaklęta w słowach, zakochałam się od pierwszej strony. Możecie powiedzieć, że magia nie jest niczym nowym w powieściach dla dzieci i młodzieży, jednak autorka znany motyw wykorzystała w oryginalny sposób. Przede wszystkim wymyśliła, że każdy czar ma swój zapisany wzorzec, który może ulec uszkodzeniu, a wtedy to samo dzieje się z kopiami, także już wykorzystanymi. Julie Pike stworzyła cudowną, pełną emocji opowieść o odwiecznym konflikcie rodziców i dzieci, ale przede wszystkim fantastyczną historię o magii. I to o magii, którą trzeba tchnąć, ale jej nośnikiem są słowa. Tę miłość do słów widać w książce wyraźnie, pojawia się w najważniejszych scenach. Dzięki Julie Pike młody czytelnik może przekonać się, że znajomość słów może wiele zmienić, że zaklęta jest w nich siła, ale same w sobie słowa nie są ani dobre, ani złe. Złe może być tylko ich wykorzystanie. Niezależnie od przesłania, jest to po prostu naprawdę dobra, emocjonująca lektura. Z dwójką ciekawych młodych bohaterów, którzy mają swoje zalety i wady, słabości i mocne strony, ale w godzinie próby potrafią przezwyciężyć lęk, by nieść pomoc innym. W tej książce ważna jest przyjaźń, lojalność, umiejętność radzenia sobie z przeciwnościami, ale też piękna miłość matki i córki, której nie można porównać z niczym innym. Mamy tu magię, przygodę, wędrówkę, która odmienia bohaterów i pozwala im dojrzeć oraz odkryć swoje powołanie (jest w tej historii wiele z powieści inicjacyjnej),są zaskakujące zwroty akcji. Parafrazując hasło reklamowe: satysfakcja z lektury gwarantowana. Urzekło mnie też to, co stanowi zwieńczenie fabuły, czyli zachęta do zabawy słowem. Autorka zachęca czytelnika po sięgnięcia do słownika, poznania nowych słów i do zabawy nimi w układanie czarów. To może być naprawdę kreatywna i rozwijająca zabawa, bo choć nie mamy pod ręką nikogo, kto tchnie wymyślonym przez nas czarem, nic nie przeszkodzi nam marzyć... i tworzyć. A granicą jest jedynie nasza wyobraźnia (i znajomość języka). To książka, która adresowana jest do młodego odbiorcy, docelowo - do młodszych nastolatków, ale powiem wam w sekrecie, że jeśli podbierzecie tę książkę swoim dzieciom, to spędzicie świetny wieczór na ukradkowym czytaniu, bo to naprawdę pięknie napisana, wciągająca historia. Zachwyci dorosłych miłośników słowa, filologów, wielbicieli ksiąg i skryptów. Ostatnia Tchnąca Magią - nomen omen - oczaruje was słowami. Jest jeszcze jeden wątek, na który zwróciłam uwagę i który - mam wrażenie - skierowany jest do dojrzalszego odbiorcy (może autorka zakładała, że my, rodzice, będziemy książkę podbierać dzieciakom?). Podejrzewam, że dla nastolatków historia Rayne i Toma będzie do pewnego stopnia opowieścią o tym, co dzieje się, kiedy kwestionujemy zalecenia rodziców. Ja odkryłam, że jednocześnie jest to historia o tym, co może się wydarzyć, kiedy my, rodzice, tak bardzo chcemy chronić nasze dzieci, że nie informujemy je o bardzo istotnych sprawach. Przecież gdyby Meleri nie unikała odpowiedzi na pytania córki, być może nic by się nie wydarzyło - księga by nie upadła, czary nie uległyby zniszczeniu, a plaga nie wtargnęłaby do Penderinu. No ale... my stracilibyśmy świetną historię. https://zaczytasy.blogspot.com/2020/11/patronat-julie-pike-ostatnia-tchnaca.html
Książka na półkach
- 231
- 75
- 16
- 9
- 4
- 4
- 4
- 3
- 3
- 2
Cytaty
Nie na wszystko od razu potrzeba Czaru - odparł Tom - Niektóre sprawy lepiej zostawić samym sobie.
OPINIE i DYSKUSJE
Ostatnia Tchnąca Magią przyciągnęła mnie do siebie szatą graficzną, a następnie opisem. Cóż, jestem sroką okładkową, a Dwukropek przy tej się naprawdę postarał. Tylko czy warto było rzucać się na ten tytuł?
http://zapatrzonawksiazki.pl/index.php/2022/11/04/ostatnia-tchnaca-magia-julie-pike/
Ostatnia Tchnąca Magią przyciągnęła mnie do siebie szatą graficzną, a następnie opisem. Cóż, jestem sroką okładkową, a Dwukropek przy tej się naprawdę postarał. Tylko czy warto było rzucać się na ten tytuł?
Pokaż mimo tohttp://zapatrzonawksiazki.pl/index.php/2022/11/04/ostatnia-tchnaca-magia-julie-pike/
Nie chcę się pastwić nad książką dla dzieci. Ten gatunek rządzi się swoimi prawami, ale było w tej historii tyle dziur logicznych, że nie dało się tego zignorować. Główna bohaterka albo użalała się nad sobą, praktycznie bez przerwy, albo zrzucała winę za swoje błędy na kogoś innego. Nie tylko nie zrobiła tego, co kazała jej matka, a wręcz zachowała się dokładnie odwrotnie i głupio, co jest wyjątkowo leniwym sposobem na pchnięcie fabuły do przodu i jednym z tropów, których najbardziej nie lubię.
Historia wydawała się być z jednej strony dla młodszych czytelników, z drugiej wydarzenia w niej były zbyt mroczne i książka za długa, ale bohaterowie byli papierowi, bez żadnego charakteru - nie bardzo wiem dla jakiego przedziału wiekowego miałaby być przeznaczona.
Tę pozycję można sobie odpuścić.
Nie chcę się pastwić nad książką dla dzieci. Ten gatunek rządzi się swoimi prawami, ale było w tej historii tyle dziur logicznych, że nie dało się tego zignorować. Główna bohaterka albo użalała się nad sobą, praktycznie bez przerwy, albo zrzucała winę za swoje błędy na kogoś innego. Nie tylko nie zrobiła tego, co kazała jej matka, a wręcz zachowała się dokładnie odwrotnie i...
więcej Pokaż mimo toMieszkająca w Penderinie Meleri jest Ostatnią Tchnącą Magią, która posługuje się Magią Słów, aby pomagać mieszkańcom wioski. Jej 12-letnia córka Rayne również posiada moc, jednak dziewczynka nie jest z tego zadowolona. Rayne wolałaby bawić się z przyjaciółmi niż spędzać długie godziny na naukach czarów i pomaganiu mamie. Pewne wydarzenia sprawiają, że Meleri musi zostawić Rayne samą i udać się daleko za barierę ochronną Penderinu. Wtedy dziewczynka popełnia straszny błąd, który okazuje się fatalny w skutkach dla wszystkich mieszkańców wioski.
"Ostatnia tchnąca magią" to fantastyka młodzieżowa z nietuzinkowym pomysłem na przedstawienie magii. Sami przyznajcie, że pomysł ze spisywaniem zaklęć na pergaminy, które następnie za pomocą Magii Słów zostają tchnięte na dany przedmiot czy też osobę jest naprawdę interesujący. Tym bardziej, że tych czarów jest naprawdę mnóstwo, a każdy z nich ma swoje zastosowanie. Jednak jak to bywa w przypadku magii ma ona również swoją ciemną stronę o czym przekonała się główna bohaterka tej książki. Rayne nie jest idealną postacią, popełnia błędy i narażna innych na niebezpieczeństwo, jednak stara się naprawiać swoje pomyłki co pokazuje, młodym czytelnikom, że każdy może się potknąć, ale najważniejsze jest, aby się nie poddawać i próbować naprawić szkody. Historia dziewczynki jest ciekawa i pełno w niej przygód, intrygujących bohaterów, tajemnic oraz oczywiście magii. Muszę również wspomnieć o cudownym wydaniu książki, która poza przepiękną okładką zawiera również zdobienia w środku co nadaje jej jeszcze większą nutkę wyjątkowości.
Mieszkająca w Penderinie Meleri jest Ostatnią Tchnącą Magią, która posługuje się Magią Słów, aby pomagać mieszkańcom wioski. Jej 12-letnia córka Rayne również posiada moc, jednak dziewczynka nie jest z tego zadowolona. Rayne wolałaby bawić się z przyjaciółmi niż spędzać długie godziny na naukach czarów i pomaganiu mamie. Pewne wydarzenia sprawiają, że Meleri musi zostawić...
więcej Pokaż mimo toCiepła, czarująca, klimatyczna. W pięknym baśniowym klimacie.
🔮 Napisana lekkim i przyjemnym językiem. Nawet jeśli jest się starszym czytelnikiem, prostora języka nie przeszkadza.
🪄 Muszę wspomnieć o nietuzinkowej, zachwycającej fabule, z oryginalnymi bohaterami, których nie da się nie lubić.
🐈⬛ Książka wciąga czytelnika niemalże od pierwszych stron, mi bardzo przypadła do gustu. Mimo, że powieść nie jest długa, to z pewnością zabierze czytelnika w niezapomnianą podróż pełną magii.
💫 Wielkie brawa dla wydawnictwa, które tak przepięknie i starannie wydało książkę. Magia, aż bije z okładki.
" Ostatnia tchnąca magią" opowiada losy dwunastoletniej Rayne i jej mamy, która jest Ostatnią Tchnącą Magią, używa ona swoich czarów, by pomagać mieszkańcom wioski. To właśnie córka ma przejąć w przyszłości obowiązki po mamie. Jest tylko pewien problem, Rayne nie widzi się w tej roli, lekcje ją nudzą, a dmuchnięcie magią przy ludziach wywołuje panikę. Gdy matka nagle opuszcza wioskę, to dziewczynka musi przejąć jej obowiązki. Niestety Rayne nie radzi sobie z tym zadaniem i narażając wszystkich na ogromne niebezpieczeństwo. Czas dorosnąć i zmierzyć się z konsekwencjami swoich działań.
Dawno nie czytałam fantastyki, która byłaby skierowana do młodszej młodzieży i nie żałuję. Serdecznie polecam i tym mniejszym i starszym czytelnikom.
Ciepła, czarująca, klimatyczna. W pięknym baśniowym klimacie.
więcej Pokaż mimo to🔮 Napisana lekkim i przyjemnym językiem. Nawet jeśli jest się starszym czytelnikiem, prostora języka nie przeszkadza.
🪄 Muszę wspomnieć o nietuzinkowej, zachwycającej fabule, z oryginalnymi bohaterami, których nie da się nie lubić.
🐈⬛ Książka wciąga czytelnika niemalże od pierwszych stron, mi bardzo przypadła...
Dawno nie recenzowałam i nie czytałam książek dla dzieci, dlatego postanowiłam na dobry początek kolejnego miesiąca sięgnąć po tę oto pozycję. Przyznam, że spędziłam dwa naprawdę miłe wieczory i od razu mówię, że warto podsunąć ten tytuł swoim pociechom.
Słowa potrafią być bardzo topornymi narzędziami, o czym przekonała się Rayne. Jako córka czarodziejki, Tchnącej Magią, oczekiwano od niej, że kiedyś zastąpi swoją matkę. Nikt jednak nie pytał jej czego tak naprawdę chciała 📖✨ Mama trzymała przed nią wiele w tajemnicy i to zapoczątkowało mnóstwo problemów.
Brak mi słów, żeby wyrazić, jak urocza i fantastyczna jest ta historia ✨ Sama okładka przyciąga oko, ale teść nie ustępuje z podium. Dla młodych czytelników to z pewnością będzie świetna przygoda, pełna wyzwań i zagadek, jakim Rayne, jej przyjaciel Tom i lis Frank stawią czoła 🦊
Czy książeczka ma wady? Nie dopatrzyłam się żadnej rażącej, a samą lekturę połknęłam szybciutko i z uśmiechem, dlatego przyznaję bez żadnych oporów 9,5/10 punkta ❤️
Dawno nie recenzowałam i nie czytałam książek dla dzieci, dlatego postanowiłam na dobry początek kolejnego miesiąca sięgnąć po tę oto pozycję. Przyznam, że spędziłam dwa naprawdę miłe wieczory i od razu mówię, że warto podsunąć ten tytuł swoim pociechom.
więcej Pokaż mimo toSłowa potrafią być bardzo topornymi narzędziami, o czym przekonała się Rayne. Jako córka czarodziejki, Tchnącej Magią,...
Powieść jest prosta, jednotorowa i - przede wszystkim - garściami czerpie z poetyki baśni, praktycznie nią jest, tylko napisaną współcześnie. Poprawną, ale bez iskry oryginalności.
No, poza pomysłem na działanie magii, bo ten jest w miarę intrygujący. Wyłączywszy go, powieść nie oferuje jednak niczego nowego i śmiem twierdzić, że nie nadaje się dla osób o jako takim już doświadczeniu czytelniczym. Chyba że ktoś chce dokonać analizy punktów wspólnych z baśnią, wtedy książka może się okazać całkiem zajmującą lekturą.
Opowieść jest uproszczona: mamy niedojrzałą, pełną słabości i niepewności bohaterkę, która popełnia błąd. Wyrusza więc w drogę, aby go naprawić, jednocześnie ucząc się i dojrzewając. Konfrontacja z antagonistką to tak naprawdę zmierzenie się z własnymi lękami i przezwyciężanie słabości. Pomijając oślepiającą wyrazistość tego wątku, może się to wydać atrakcyjne dla rodziców, którzy chcą dzieciom pokazać, jak ktoś z uporem brnie pod prąd (taki symbolizm też tu występuje),pokonuje przeciwności, rozwija się i ostatecznie zwycięża.
Wydarzenia pełnią rolę służebną wobec przekazywanych nauk, postaw do naśladowania. Nie sprzyja to zaangażowaniu w to, co się dzieje. Jest to bardziej lekcja niż przygoda.
O dziwo, przy tym wszystkim, postaci wzbudzały moją sympatię (co nie oznacza, że ich los był mi bliski...). Nie zostały rozwalcowane przez zawarty w powieści przekaz, było w nich życie i nawet nieco szarości - jak w przypadku lisa Franka, który był rodzajem magicznego pomocnika głównej bohaterki.
Na początku czytania nie zauważałam jeszcze prostoty historii, została ona zamaskowana niedookreślonością świata oraz brakiem tłumaczących świat opisów, co się chwali - autorka nie traktuje czytelnika jak głupca, któremu trzeba wszystko tłumaczyć.
Poprawna, przeciętna, od sztancy. Da się bezboleśnie przeczytać, ale trudno znaleźć powód, po co.
🛁 Jakim cudem po 12 latach w wannie nadal była woda? 😂
Powieść jest prosta, jednotorowa i - przede wszystkim - garściami czerpie z poetyki baśni, praktycznie nią jest, tylko napisaną współcześnie. Poprawną, ale bez iskry oryginalności.
więcej Pokaż mimo toNo, poza pomysłem na działanie magii, bo ten jest w miarę intrygujący. Wyłączywszy go, powieść nie oferuje jednak niczego nowego i śmiem twierdzić, że nie nadaje się dla osób o jako takim już...
Rayne to 12-letnia dziewczyną, której matka jest Ostatnią Zaklinaczką, czyli osobą posiadającą moc rzucania magicznych zaklęć.
Matka Rayne zawsze używa tej mocy, aby pomagać i leczyć mieszkańców ich wioski. Sama Rayne jest mniej entuzjastycznie nastawiona do swoich magicznych mocy – nie cierpi ćwiczyć godzinami, nie lubi zwojów pergaminu i kłapiących błotnych czartów, które siedzą w cennej księdze zaklęć jej matki. A gdy ta opuszcza swoją wioskę, aby błąkać się w krainie potworów z powodów, których nie może lub nie chce wyjaśnić, Rayne, jest pozostawiona sama sobie. Popełnia wówczas straszny błąd, który pozbawia mieszkańców wioski ochrony przed atakiem złych mocy. W książce spotkamy potwory błotne, ludzi-ryby, gadające lisy i tajemnicę o sercu samej Ostatniej Zaklinaczki. Zaludniona wspaniałymi, dobrze skonstruowanymi postaciami Ostatnia Zaklinaczka jest doskonale opowiedzianą historią.
No i mamy kolejną książkę której zabrakło tego czegoś. Książka dla dzieci, myślę, że od 8+ ale do 11 lat, ponieważ uważam że 12 latek/ka uważałaby, że ta książka jest infantylna. Ciekawa historia, jednak nie do końca wykorzystana, brakowało czegoś co by mnie chwyciło mnie za serce. Brakowało mi prawdziwości w niej, bohaterowie zachowywali się nieadekwatnie do swojego wieku (zachowywali się jak 9 latkowie). Ogólnie książka jest ok, jednak nie była arcydziełem.
Podsumowując jest to fajna historia, ale jej potencjał na coś świetnego zastał niewykorzystany! Polecam, dobra rozrywka, ale nie spodziewajcie się czegoś wow!
Rayne to 12-letnia dziewczyną, której matka jest Ostatnią Zaklinaczką, czyli osobą posiadającą moc rzucania magicznych zaklęć.
więcej Pokaż mimo toMatka Rayne zawsze używa tej mocy, aby pomagać i leczyć mieszkańców ich wioski. Sama Rayne jest mniej entuzjastycznie nastawiona do swoich magicznych mocy – nie cierpi ćwiczyć godzinami, nie lubi zwojów pergaminu i kłapiących błotnych czartów,...
"Ostatnia Tchnąca Magią", to książka skierowana do młodszego czytelnika, powiedzmy tak 9-12 lat, ale może po nią sięgnąć również ktoś starszy, kto lubi tego typu opowieści. Co znaczy "tego typu"? Znaczy baśniowe, magiczne, z gadającymi zwierzętami i potworami. Jest to historia o czarach, jakie tkwią w słowach - bo wicie SŁOWA MAJĄ MOC.
Julie Pike stworzyła naprawdę interesujący świat, który opiera się na ciekawych zasadach. bardzo przypadła mi do gustu ta słowna zabawa, a czary zawarte w książce brzmią pięknie. Moim ulubionym bohaterem był lis Frank i sądzę, że będzie on ulubionym bohaterem dla większości czytelników. Niestety główna postać, czyli Rayne nie przypadła mi do gustu i wydała mi się nierealna, a jej zachowanie irytujące, no bo jaka 12 latka nie chciała by się uczyć magii? To pierwsze z brzegu nieporozumienie fabularne - szkoda, bo akurat ona powinna być wiarygodna i ciągnąć tę opowieść.
Niestety autorka nie wykorzystała w pełni pomysłu, na jaki wpadła. Najlepszy w tej książce jest środek. To właśnie w środku dzieją się rzeczy ciekawe i poznajemy źródło całego zamieszania. To, co zdecydowanie jest na plus, to idea potworów, to kim są potwory i dlaczego w ogóle istnieją... szkoda, że pisarka nie pociągnęła tego wątku nieco inaczej, z większą metaforą, bo mogło wyjść z tego coś świetnego.
Jej, to brzmi tak, jakby ta książka mi się nie podobała, a podobała mi się. Uważam, że jest bardzo dobra dla czytelników, do których jest docelowo skierowana. Jedyne starszy, taki jak ja "zjadacz słów" może się do tego czy tamtego doczepić, ale dziecko będzie się świetnie bawić, a stworzony świat magii zapadnie pamięć. To, co zasługuje na szczególną uwagę, to relacja matki z córką. Nie jest to częste w książkach tego typu, a tutaj Julie Pike zbudowała na niej całą fabułę. I właśnie to, w tej historii podoba mi się najbardziej - MIŁOŚĆ matki do córki i niezachwiana wiara w to, że jej dziecko sobie poradzi.
Miłym smaczkiem i bohaterami, o których nie mogę nie wspomnieć są POKRAKI - uwielbiam je, chyba nawet bardziej, niż lisa. Pokraki rządzą! Zresztą w tej opowieści jest wiele takich ciekawostek, myślopisanie, to pomysł złoto, a sama idea TCHNĄCYCH MAGIĄ oczarowuje z miejsca. Chyba najlepsza jest tu ta MOC SŁÓW, bo to o słowa w CZARACH się rozchodzi. Myślę, że dziecko dzięki tej książce może nauczyć się wagi każdego słowa, może też zapragnąć poznać jak najwięcej nowych słów - pod tym względem to niezwykle kreatywna i inspirująca pozycja.
Wydanie zaś jest - jak to u :Dwukropka bywa - rewelacyjne. Książka wygląda pięknie i jest idealna na prezent. Okładka została wspaniale zaprojektowana przez niezwykle utalentowaną ilustratorkę Dinare Mirtalipovą. Śmiało możecie podarować ją swoim córkom (bo to raczej książka skierowana do dziewczynek).
słowa pełna magii
6/10
Wydawnictwo :Dwukropek
"Ostatnia Tchnąca Magią", to książka skierowana do młodszego czytelnika, powiedzmy tak 9-12 lat, ale może po nią sięgnąć również ktoś starszy, kto lubi tego typu opowieści. Co znaczy "tego typu"? Znaczy baśniowe, magiczne, z gadającymi zwierzętami i potworami. Jest to historia o czarach, jakie tkwią w słowach - bo wicie SŁOWA MAJĄ MOC.
więcej Pokaż mimo toJulie Pike stworzyła naprawdę...
Szczerze mówiąc nie wiem czym się zachwycać... Książka jest taka sobie... Napisana w jakiś haotyczny sposób, czasami się zastanawiałam jak i co się wydarzyło... Nie mogę powiedzieć, że jest nudna bo przeczytałam do końca ale chyba tez dlatego, że jest dość krótka i napisana łatwym językiem z wieloma dialogami. Ogólnie bardzo Bardo przeciętna pozycja, jestem trochę zła, że wydalam na nią pieniądze...
Szczerze mówiąc nie wiem czym się zachwycać... Książka jest taka sobie... Napisana w jakiś haotyczny sposób, czasami się zastanawiałam jak i co się wydarzyło... Nie mogę powiedzieć, że jest nudna bo przeczytałam do końca ale chyba tez dlatego, że jest dość krótka i napisana łatwym językiem z wieloma dialogami. Ogólnie bardzo Bardo przeciętna pozycja, jestem trochę zła, że...
więcej Pokaż mimo toNic odkrywczego, ale czyta się dobrze, przyjemnie, a po lekturze w serduchu pozostaje ciepełko. Więc warto :)
Nic odkrywczego, ale czyta się dobrze, przyjemnie, a po lekturze w serduchu pozostaje ciepełko. Więc warto :)
Pokaż mimo to