Mimo że to bardzo krótka lektura, to warto po nią sięgnąć, jeśli ktoś interesuje się tą tematyką.
Napisana w pierwszej osobie, prostym językiem - bardzo szybko zżyłem się z autorką i książkę właściwie czyta się jednym tchem.
Wielka szkoda, że jest to tylko 76 stron, bo było mnóstwo tematów, o których chciałem się więcej dowiedzieć, ale niestety się nie udało. Może autorka nie chciała aż tak bardzo się odkrywać, co oczywiście szanuję, jednak szkoda, ponieważ jej historia jest bardzo ciekawa.
Zawsze łapie mnie smutek i współczucie, gdy dowiaduję się, że niektórzy już od momentu narodzin mieli bardzo utrudnione życie i to kompletnie nie z ich winy. Ich dzieciństwo zamiast, dostarczyć im stabilnego rozwoju i dobrych wspomnień, jest pasmem niepowodzeń i doświadczania samych przykrości.
Książka krótka, ale warta przeczytania. Oby autorce wiodło się jak najlepiej i mogła szczęśliwie żyć i spełnić swoje marzenie.
Elizabeth trafia po próbie samobójczej do szpitala psychiatrycznego. Lekarz diagnozuje zaburzenia osobowości- osobowość z pogranicza, borderline. Książka to forma pamiętnika, zapisków dziewczyny opowiadających o emocjach, uczuciach, trudnościach i problemach.
To krótka, acz wartościowa książka. Z pewnych względów stała się mi bardzo bliska. Pokazuje, że życie z borderline nie jest łatwe, ale jest możliwe- dzięki przede wszystkim terapii, często też leczeniu farmakologicznemu. Trzeba jednak tego chcieć i na to pracować, bardzo ciężko pracować. Dodatkowym atutem są wiadomości dodane na końcu- literatura na temat tego zaburzenia czy ważne numery telefonów w razie kryzysu. Polecam.