Najnowsze artykuły
- ArtykułyMamy dla was książki. Wygraj egzemplarz „Zaginionego sztetla” Maxa GrossaLubimyCzytać1
- ArtykułyMoa Herngren, „Rozwód”: „Czy ten, który odchodzi i jest niewierny, zawsze jest tym złym?”BarbaraDorosz1
- Artykuły„Dobry kryminał musi koncentrować się albo na przestępstwie, albo na ludziach”: mówi Anna SokalskaSonia Miniewicz1
- ArtykułyDzień Dziecka już wkrótce – podaruj małemu czytelnikowi książkę! Przegląd promocjiLubimyCzytać1
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Magdalena Stojicic
7
8,0/10
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
8,0/10średnia ocena książek autora
17 przeczytało książki autora
4 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najpiękniejsze opowieści. Masza i Niedźwiedź
Renata Lis, Magdalena Stojicic
6,5 z 2 ocen
5 czytelników 0 opinii
2020
Masza i Niedźwiedź. Tom 2. Złota księga bajek
Magdalena Stojicic
7,0 z 1 ocen
3 czytelników 0 opinii
2018
Masza i Niedźwiedź. Tom 2. Złota księga bajek
Magdalena Stojicic
7,8 z 6 ocen
9 czytelników 1 opinia
2018
Najnowsze opinie o książkach autora
Banda Beti. Nowa kolekcja bajek Magdalena Stojicic
10,0
W kwietniu zaprzyjaźniłyśmy się z nowymi bohaterami należącymi do „Beccas Bunch” czyli „Bandy Beti”. Od pierwszego opowiadania zawartego w tomie należącym do serii „Nowa kolekcja bajek” podbiła nasze serca, dlatego z przyjemnością sięgnęłyśmy po serial i wyczekiwałyśmy kolejnych opowieści. Tym razem publikacja wyszła w serii „Moja bajeczka”/ „Moje bajeczki”. W obu publikacjach publikacji mamy oryginalne ilustracje (klipy z serialu animowanego),streszczoną akcję, proste zdania w stronie czynnej, przez co czytanie sprawia przyjemność. Jedyne, do czego mogłabym się przyczepić to wielkość liter w pierwszej serii, ale trzeba pamiętać, że jest to publikacja dla przedszkolaków, którym czytają rodzice, a nie do samodzielnego czytania, więc standardowy rozmiar czcionki staje się oczywisty. W drugiej serii czcionka jest nieco większa, co zachęciło moją córkę do próby samodzielnego czytania, a raczej śledzenia tekstu. Ze względu na to, że moja córka jest nieco starsza niż przeciętni odbiorcy lektury przeplatałyśmy moje czytanie czytaniem przez nią. I właśnie z tego powodu zwróciłam uwagę na czcionkę. Jednak po przeczytaniu książki należącej do serii „Nowa kolekcja bajek” zauważyłam, że Ola chętniej siadała do książek z nieco mniejszą czcionką (czyli standardowym rozmiarem dla dorosłych). Być może okaże się, że był to nasz pierwszy krok do czytania przez nią lektur bez gigantycznych czcionek. W każdym razie tak bardzo zaprzyjaźniłyśmy się z pozytywnymi bohaterami, którzy uczą się na swoich błędach, że czytanie kolejnych nowości zaczęłyśmy właśnie od kolejnych przygód o „Bandzie Beti”.
Pierwsza książka licząca 126 stron zawiera cztery historie, czyli średnio po 30 stron na jedną przygodę. Każdemu opowiadaniu towarzyszą świetne ilustracje pozwalające młodym czytelnikom (albo raczej słuchaczom) na przeniesienie się do świata Beti. Niewielka ilość tekstu zachęca do słuchania. Do tego każda przygoda pełna jest wyzwań, z którymi być może dzieci nie mają do czynienia, ale pod wpływem lektury będą miały. Moją córkę książka bardzo zainspirowała. Razem z lekturą odbyłyśmy podróż do magicznego kamienia, zbudowałyśmy gokarty dla jej zabawek (pudełka po butach świetnie się tu sprawdziły),przez jeden dzień miała decydować jakie zmiany chce wprowadzić i odwiedziła pocztę, aby wysłać listy. Cztery dni zabaw i ponownego czytania przygód Beti i jej niezwykłej bandy.
„Moje bajeczki z Pliszkowego lasu” zawierają sześć opowieści na 128 stronach. Razem z bohaterami udamy się na biwak i dowiemy się, że wiele przedmiotów może mieć różne zastosowanie, zainteresujemy się meteorytami, odkryjemy, że największą przyjemnością jest dbanie o przyjaciół, bo wtedy i oni zadbają o nas, poczujemy w sobie moc superbohaterów, poznamy tajniki przełamywania strachu oraz dowiemy się, w jaki sposób zaopiekować się największym skarbem, aby każdy mógł z niego czerpać.
Tytułowa grupka przyjaciół to cztery zwierzaki, które poznajemy na początku obu z lektur. Każdy ma inne cechy, a razem tworzą interesującą i uzupełniającą się drużynę. Dżdżownica Pietrek jest dość strachliwy, ale dlatego, że myśli zbyt racjonalnie i w wielu wyczynach widzi sporo niebezpieczeństw. Kiedy przychodzi mu uczestniczyć w przygodach bandy okazuje się bardzo odważny. Beti to postać posiadająca dużą dawkę energii, pomysłów oraz chętnie podejmująca wyzwania. Wiewiórka Rysio najpierw działa, a później myśli, przy czym działanie ukierunkowane jest na orzeszki, bo nie ma bardziej motywującej nagrody niż jedzenie. Lisiczka Sylwia to kolekcjonerka wspaniałych i przydatnych rzeczy. Jej torba kryje prawdziwe skarby. Taka różnorodność pozwala na pokazanie dzieciom, że każdy jest inny i ta inność jest fascynująca, pozwala na wspólne przeżywanie wspaniałych przygód.
Spotkanie z bandą Beti w „Najnowszej kolekcji bajek” otwiera opowieść o magicznym kamieniu. Wszystko zaczyna się od prześladującego Pietrka pecha. Beti zna na ten problem rozwiązanie: wędrówkę do magicznego kamienia. Dzięki wskazówkom jej mamy banda samodzielnie dociera do kamienia, a Pietrek pokonuje swoje lęki i wchodzi na kamień. Jest to przede wszystkim opowieść o pokonywaniu własnych leków, wyznaczaniu sobie celów, pomaganiu w spełnieniu życzeń, rozwijaniu nowych umiejętności, podejmowaniu wyzwań i wykorzystywaniu w nich posiadanych umiejętności.
Druga przygoda pod tytułem „Do drzemki, gotowi, start!” to historia o rywalizacji i pomysłowości. Przechwalające się króliki jeżdżą po okolicy gokartem. Banda Beti postanawia zbudować własny pojazd. Króliki go wyśmiewają i w ten sposób dochodzi do postawienia wyzwania: wyścigi między bandami. Pojazdy jadą maska w maskę, ale wszystko do czasu, kiedy jednej z drużyn nie udaje się dobrze skręcić na zakręcie. Banda Beti postanawia pomóc konkurencji. Oczywiście przyjaciele Beti wygrywają też wyścig. Opowiadanie niesie piękne przesłanie: mimo wyścigów, konkurowania trzeba sobie pomagać, nie wolno nikogo pozostawiać w potrzebie nawet jeśli te osoby wcześniej nie były dla nas najmilsze. Samo przegranie przez nich wyścigu będzie wystarczająco bolesne.
„Burmistrz jednego dnia” to historia o asertywności. Beti po objęciu stanowiska na jeden dzień pragnie wszystkich uszczęśliwić. Szybko odkrywa, że to, co dobre dla jednych innym może szkodzić i jej rozporządzenia wyrządzają więcej szkód niż pożytku. Szybko się reflektuje i uczy się na czym polega dobre zarządzanie. Odkrywa, że w rządzeniu ważne jest nie tylko dogadzanie i tworzenie przywilejów, ale też nakładanie obowiązków, bo tylko wtedy lokalna społeczność może stawać się coraz piękniejsza.
Ostatnia przygoda to „Pocztowy zamęt”. Listonosz gubi list i banda Beti postanawia dostarczyć go do adresata. Kim jednak jest pan Jeepers? Niestety nikt nie wie. Trzeba dostarczyć list na pocztę, aby mógł być ponownie przekazany listonoszowi. Zaczyna się prawdziwy wyścig z wiatrem, który ciągle porywa zagubioną korespondencję. Na szczęście dzieciakom udaje znaleźć się adresata i jeszcze wziąć udział w wieczornej zabawie na plaży. Wchodzimy tu w świat odpowiedzialności za cudzą rzecz, poczucie konieczności dostarczenia zguby.
W „Moje bajeczki z Pliszkowego lasu” wchodzimy z pomysłem na biwak. Książkowo-kocykowy namiot Pietrka staje się inspiracją do wędrówki. Opiekunem zostaje tata, który będzie miał okazję wypróbować swój nowiutki i rewelacyjny namiot. Każdy ma szybko spakować rzeczy i banda wyruszy. Po drodze okazuje się, że nikt nie ma najpotrzebniejszych rzeczy. Do przetrwania wykorzystają to, co mają. Takie podejście pozwoli dzieciom nieco inaczej spojrzeć na posiadane przedmioty i ich twórcze wykorzystanie.
„Deszcz meteorytów” to opowieść o obserwacji nieba i pokonywaniu trudności w dążeniu do celu. Mali bohaterzy odkryją, że wystarczy dużo uporu i brak strachu, aby chmury nie stały się przeszkodą. W „Trudnym wyborze Beti” poruszono ważny problem dzielenia się i wybierania przyjaciół, których chcemy obdarować prezentem. Inspiracją do zabaw w superbohaterów w „Nieziemskiej czwórce” były komiksy o bohaterach mających niezwykłe moce. Przyjaciele odkrywają, że bez tych specjalnych umiejętności też mogą zdziałać wiele. Wystarczy, że będą kreatywnie myśleć i współpracować. Piąta opowieść to kolejna historia o umiejętności dzielenia się i przebaczania. Bandę Beti straszy dwóch intruzów. A wszystko przez to, że chcą zdobyć to, co posiada banda. Nasi bohaterzy nie tylko nie przestraszyli się, sprawdzili legendarną jaskinię, ale też zaprosili do wspólnego obozowania intruzów. „Król Orzech” przekazuje podobne wartości. Banda wyrusza na poszukiwania skarbu, ale na jej tropie jest ktoś, kto zechce przejąć mapę i skarb. Na szczęście mądre podejście sprawi, że jeden mały orzeszek stanie się prawdziwym skarbem dla wszystkich.
„Banda Beti” to opowieści bawiące młodych czytelników, ale też dostarczająca pozytywnych wzorców. Przemyca ważne wątki, zachęca do podjęcia poważnych tematów, przedyskutowania problemów oraz inspiruje do zabawy. Do tego do lektur można dokupić malowanki wodne, które doskonale sprawdzą się jako przerywniki w lekturze, a nasza pociecha będzie miała okazję poćwiczyć ważne dla przedszkolaków umiejętności. My korzystamy z takich malowanek na kilka sposobów. Na początku córka maluje wodą, aby pokazały się kolory w szablonie. Następnie wykleja plasteliną lub kolorowym papierem czy wygniecioną w kuleczki bibułą. Może też pomalować farbami plakatowymi wg wzoru (czyli ujawnionych w czasie malowania wodą kolorów). Dzięki temu, że każda postać jest na osobnej, grubej kartce mamy pewność, że wszystkie szablony zostaną wykorzystane, a dziecko będzie mogło powiesić swoją pracę w ważnym dla niego miejscu.
„Banda Beti” to lektura należąca do serii „Nowa kolekcja bajek”. Znajdziemy w niej opowieści o wszystkich znanych dzieciom postaciach z seriali animowanych. Każda książka ma solidną, przyjemna w dotyku oprawę, bardzo dobrze zszyte strony oraz zachwyca ilustracjami będącymi kadrami z ulubionych bajek
„Moje bajeczki z Pliszkowego lasu” to publikacja wchodząca w skład serii: „Moja bajka”. Format jest tu nieco mniejszy, okładka solidna, ale elastyczna, dobrze zszyte śliskie kartki i piękne ilustracje dopełniają całość. To sprawia, że nasza pociecha będzie mogła z powodzeniem zabierać swoją ulubioną lekturę na spacery. Podobnie jak we wcześniejszej serii znajdziemy tu bogaty wybór opowieści. Każde inne niż te znane z serii „Nowa kolekcja bajek”.
Wielkim plusem jest to, że do każdego filmu lub serialu można też znaleźć wodne kolorowanki, dzięki czemu można czytać, malować i ćwiczyć wiele umiejętności niezbędnych w szkole. Takie połączenie czytanki i malowanki pozwoli na wydłużanie czasu koncentracji naszego dziecka i tworzenia pozytywnych skojarzeń z nauką. Myślę, że warto po nie sięgnąć.
Masza i Niedzwiedz nowa kolekcja bajek Magdalena Stojicic
10,0
Czytanie przed snem to wielka rzecz! Nie wierzycie? To wypróbujcie to na własnych pociechach. Z własnych doświadczeń wiem, że jest to świetny sposób na wyciszenie i uśpienie dziecka, ale też może być pretekstem do ważnych rozmów pozwalających lepiej poznać dylematy naszych pociech. Do tego pozwala budować więź, rozwijać wyobraźnię, tworzyć poczucie bezpieczeństwa, tworzyć poczucie, że nie jest sam z problemami oraz poszerzać zainteresowania. Do tego pobudzamy wyobraźnię, rozbudowujemy słownik osobisty, przygotowujemy na różnorodne wyzwania. Właśnie z tego powodu nam książki towarzyszą ciągle. Nie tylko przed snem, ale wtedy jest to szczególny moment, kiedy wszyscy mamy więcej czasu i chcemy powoli przygotować się do odpoczywania. To świetny moment, aby sięgnąć po książki z bohaterami bliskimi naszym pociechom. Wydawnictwo Harperkids ma kilka takich serii, które przyjdą rodzicom z pomocą: „Bajki 5 minut przed snem”, „3 bajeczki przed snem”, „Złota kolekcja bajek”, „Nowa kolekcja bajek”, „Bajeczki na dzień dobry”, „Biblioteka bajek” i „Moje bajeczki”. Są to książeczki wydane w solidnej, twardej oprawie z zaokrąglonymi rogami. W przypadku drugiej serii dodatkową atrakcją jest świecąca w ciemności okładka. Dla każdego kilkulatka będzie to sporym urozmaiceniem, kiedy po skończonej lekturze i zgaszeniu światła będzie mógł zobaczyć magiczny świat baśni na okładce ulubionej książki. Trzecia to spore księgi, czwarta pozwala na spotkanie z ulubionymi bohaterami i przeżycie z nimi nieznanych przygód, piąta ma nieco krótsze teksty. Wszystkie oferują bogatą ofertę czytanek. Wśród publikacji znajdziemy opowieści o Misiu Paddingtonie, Muminkach, Tomku i przyjaciołach, Bingu, Smerfach i Kot-o-ciakach, Bandzie Beti i Maszy i Niedźwiedziu i wiele, wiele innych. Mamy za sobą lekturę wszystkich i każda w jakiś sposób nas przyciąga, kusi. Moja córka najłatwiej wchodzi w świat zwierzęcych opowieści, w których może zobaczyć swoją codzienność i nauczyć się ważnych rzeczy. Uwielbiamy książki, w których autorzy przemycają pozytywne wzorce, pokazują jak pięknie możemy się różnić i współpracować ze sobą, dbać o otoczenie, dzielić się, być sobą, nie naśladować ślepo innych, cieszyć się chwilą, skupić na zadaniach, potrafić nawiązywać znajomości z wieloma osobami, czerpać radość z przyjaźni. Kucyki My Little Pony, Tomek i przyjaciele oraz Smerfy są bohaterami, których przygody pozwalają na przyjrzenie się różnym wyzwaniom i charakterom, zachowania w określonych sytuacjach. Opowieści pozwalają przepracować problemy z różnymi wyzwaniami naszych pociech, a do tego wejść w świat fantazji, rozwijania kreatywności, koncentracji, rozbudowywania języka, pokazywania, że książkowi bohaterzy też mierzą się z podobnymi problemami. Upersonifikowane postacie mające odmienne temperamenty pomagają oswajać się z innymi spojrzeniami na określony problem, uświadamiają, że nie wszyscy musimy chcieć tego samego, że każdy człowiek może mieć inne zdanie i upodobania oraz nie wolno dyskryminować kogoś ze względu na wiek. Nawet, kiedy oparte są na tej samej bazie wiedzy. Najlepiej, kiedy postacie nie są stereotypowe. I tak właśnie jest we większości serii. Do tego te publikacje pozwalają rozwinąć ważny rytuał wieczornego czytania pozwalający na wyciszenie się, skupienie. Dziecko musi przysiąść, położyć się, wsłuchać, zrelaksować, a to ułatwia zasypianie. Podzielenie się wątpliwościami to dobry sposób na oczyszczenie głowy z nadmiaru myśli. U nas od kilku miesięcy goszczą trzy książki. Dwie należą do serii „Nowa kolekcja bajek”, a jedna to „Bajki 5 minut przed snem”. Spotykamy się z kucykami, pociągami i Smerfami. Szczególnie ta ostatnia ma u nas spore powodzenie, więc sięgnęłyśmy też po komiksy wydawane przez Egmont z tymi bohaterami. Najpierw opowiem Wam o pierwszej serii i dwóch publikacjach. Osobne miejsce poświęcę na Smerfy, bo to zdecydowanie bohaterzy, do których większość z nas czuje sentyment.
„Nowa kolekcja bajek” to seria, w której ilustracja przeważa nad tekstem. Na każdej stronie znajdziemy piękne kadry z filmów animowanych i niewielką ilość tekstu. Do tego same opowieści nie są długie i dzięki temu posłużą zarówno przedszkolakom do słuchania, jak i uczniom nauczania początkowego do nauki czytania. Każdy z tomów jest solidny, estetyczny i zdecydowanie przyciąga dziecięcą uwagę. Znajdziemy w nich po pięć opowieści. Całość czyta się około pół godziny, czyli są na taką jedną sesję usypiania u nas.
W każdym z tych tomów położono nacisk na kształtowanie pozytywnych postaw. Dzieci zachęcane są do współpracy, zaangażowania, otwartości, doceniania innych, różnorodności, zauważania własnych zalet, dbania o talenty i tolerancję. Do tego będą punktem wyjścia, kiedy nasza pociecha będzie zazdrosna lub zacznie ślepo naśladować rówieśników. Zdecydowanie polecam.